PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=681825}

Gwiazd naszych wina

The Fault in Our Stars
2014
7,4 230 tys. ocen
7,4 10 1 229605
5,3 46 krytyków
Gwiazd naszych wina
powrót do forum filmu Gwiazd naszych wina

ała, boli, ała

ocenił(a) film na 10

Księżniczka i książę nieuleczalnie chorują i bez żadnych dodatkowych zmartwień czekają na swój kres. W filmie możemy zobaczyć na kogo i na co idą nasze składki ubezpieczeniowe. A widząc opiekę niejedna zasiadająca na co dzień do szpitalnych kolejek babcia dostanie zawału z zazdrości. Rodzice, lekarze a nawet sami bohaterowie w okół samych siebie skaczą jak najlepsza służba aby na ile tylko możliwe umilić życie. Na szczęście pojawia się w spektaklu postać pisarza, który choć całkiem pijany, to trzeźwo ocenia całą sytuację. Niestety pomimo całego zła i braku empatii jaki w sobie zbierzemy, ilość współczucia jaką zaserwuje "The Fault in Our Stars" powali jak strzał w mordę łopatą z rozbiegu. I wszystko by usłyszeć oczywistą odpowiedź na pytanko czy bardziej boli cierpienie własne czy widok cierpienia bliskiej osoby. Nie cierpię takich filmów. Ode mnie mocne 8/10.

ocenił(a) film na 7
4promile

Z ust mi to wyjąłeś/aś :) Dla mnie to jeden z moich 'guilty pleasure',z technicznego punktu widzenia przeciętny,ale to też jeden z niewielu,który tak skutecznie wycisnął ze mnie łzy :) A już myślałam,że jednak jestem zimną s*ką bez serca :(

ocenił(a) film na 4
4promile

Zastanawiam się nad związkiem oceny z całym postem.
Z tym drugim się zgadzam, ale nijak ma się do oceny.

ocenił(a) film na 10
Dealric

Jest scena w której Hazel z Gus'em dociera do pisarza, pyta o ciąg dalszy książki i wychodzi wkurzona bo nie usłyszała odpowiedzi. Zdaje mi się, że ten moment dzieli widzów na dwie grupy. Na tych którzy myślą, że faktycznie odpowiedzi nie było. I tych którzy zobaczyli odpowiedź.
Dlaczego Hazel i Gus myślą, że nie dostali odpowiedzi na pytanie co się dzieje z bohaterami książki po śmierci dziecka. Chociaż siedzą na przeciwko zniszczonego alkoholem, mającego wszystkich i wszystko gdzieś autora książki któremu kiedyś zmarła 8-letnia córka. Nie rozumieją tego bo są jeszcze dziećmi.
Dlaczego te dzieciaki są tak przeidealnie przedstawione. Ponieważ mamy spojrzeć tak jak widzi je ich rodzic. Uważam, że każda z licznych słodko-pierdzących scen w tym filmie ma właśnie taki powód. I, że prawdziwi bohaterowie łażą tu w tle. Oraz, że na w kółko powtarzane przez Hazel pytanie o dalszy ciąg książki, nigdy nie chciałbym poznać odpowiedzi.
Naprawdę film dział się w tle a jego bohaterami byli rodzice. Zostało to przedstawione w sposób w który uwierzyłem. I za to daję ósemkę. Tak to widzę Dealric:). Oglądając poczułem się jak ich stary i jestem przekonany, że taki był cel reżysera czy tam scenarzysty. Nie można tego nie docenić.

ocenił(a) film na 4
4promile

Ciekawa interpretacja. O tym nie pomyślałem, ale też nie jestem rodzicem i rzadko zwracam uwagę na taki punkt widzenia.

ocenił(a) film na 7
4promile

Takie podejście do filmu mocno zwiększyłoby ocenę. Ciekawe.

ocenił(a) film na 9
4promile

Jestem pod wrażeniem takiej interpretacji.:) Po przeczytaniu tego i przeanalizowaniu myślę że coś w tym jest.
Nie mam jeszcze dzieci więc może bardziej wciągnął mnie wątek miłosny głównych bohaterów niż to o czym piszesz jednak to mogło być w zamyśle scenarzysty.

ocenił(a) film na 4
4promile

to już naprawdę trzeba się wpatrywać w film... bo na pierwszym planie lipa jednak...

ocenił(a) film na 9
4promile

Popieram.

Jako, że jestem dziewczyną.. ;) Dałam o 1 więcej ;)

PS.: Macieju J.
Nie trzeba NAPRAWDĘ wpatrywać się w film. Lipa jest bo ten typ wątku wleciał, miłość, też pokazane dzieciaki są takie dojrzałe, spełniamy marzenia itd. Ale trzeba być super-nie spostrzegawczym, żeby nie zrozumieć choć niektórych przekazów. Tak mi przykro, że nie jest Ci ta moc dana. Jak to się mówi, mniej więcej - czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal [i nie bierz tu dosłownie tego serca, metafora taka z mojej strony ;)].

ocenił(a) film na 9
m911

Ach... I nie odmówię sobie tego komentarza ;) TRA-GICZ-NY tytuł, sentyment i jego romantyczność wręcz zabija swoją mocą ;)