Możecie mnie zabić, lub nie, ale ja uważam że ten film został spaprany. Pan Lukas bardziej postawił na komputer i efekty specjalne, niż na scenariusz. Jedynym plusem tego filmidła jest Jar-Jar Binks. To dzięki niemu się nie nudziłem. Jednak ja wam mówię - lepiej idźcie za kasę na bilet na łepizołd łan kupić lody.
Nie zupełnie
No cóż efekty specjalne w finalnej bitwie sprawiją się znakomicie, w całej sadze nie ma lepiej zrobionej bitwy. Jeśli chodzi o scenariusz, to jest on zgodny z dogmatami Lucasa (a nie Lukasa), czyli po pierwsze przedstawia głównych bohaterów i tak właśnie jest. Ma on dodatki w postaci perfidnego pokazania Lorda Sidiousa i Palpatine'a - pooglądaj sobie zwłąszcza mimikę i pewne kwestie Iana, bo to są najlepsze kawałki z filmu. A co do efektów to ludzie najczęściej właśnie czepiali się Jar Jara i Watto. A poza tym jeszcze są polskie kina. Miałem okazję obejrzeć TPM w kinie z dziwiękiem THX i scena wyścigu, wraz z efektami była tam lepsze niż gdziekolwiek indziej widziałem, więc może warto także ponarzekać na naszych kiniarzy?