Przede mną jeszcze tylko "Zemsta Sith'ów" do obejrzenia, a jak na razie "Atak klonów" moim zdaniem bije na łeb wszystkie części sagi. Scenariuszem, wykonaniem i efektami. Dosyć dobrze (w porównaniu do "Mrocznego Widma") podkreślona styczność ze starą trylogią. Super. 9/10 ode mnie, bo innej oceny sobie nie wyobrażam. Czemu nie 10? Po prostu arcydziełem mi tu nie pachnie...
Akurat "Atak Klonów" to najsłabsza część Gwiezdnej Sagi (gdzie mu tam do np. genialnego "Imperium kontratakuje"???). Świetne efekty i klika udanych akcji to jednak za mało. Scenariusz według mnie do bani (nagroda Złotej Maliny!) - mógł być lepszy, aktorstwo przeciętne, a wątek miłosny jest tak mdły i nudny, że głowa boli. Jedyne co ratuje ten film to: wspomniane wcześniej efekty specjalne (zasłużona nominacja do Oscara), bardzo dobre walki na miecze świetlne i odwołania do wcześniejszych (o niebo lepszych) części serii. Niestety tylko 5/10.
ja sobie odświeżam serię i mimo, że darzę sympatią pierwszy epizod (wiadomo, Darth Maul :>), to jestem zdanie, że ta część jest lepsza od poprzedniej..
nie jest już tak infantylna, postacie są bardziej dopracowane i nie są kukłami, choć uważam, że Portman jakoś specjalnie się nie spisała.. miała być dojrzalsza od Anakina (Hayden - rewelka), ale miałam wrażenie, że jest wyzuta z uczuć.. nie było w niej pasji czy cienia zauroczenia Skywalkerem :| ..
pomimo niektórych dłużyzn, film ma ciekawe sceny, które, imo, trzymają w napięciu np ta w barze na Coursant.. normalnie jakby Brian De Palma stał za kamerą! :D
poza tym film jest pełen humoru, wręcz ironii.. ja to kupuję