PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1465}

Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Star Wars: Episode II - Attack of the Clones
2002
7,2 231 tys. ocen
7,2 10 1 230544
5,3 51 krytyków
Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

O MÓJ BOŻE... ŻENADA!!!!

użytkownik usunięty

Efekty super, końcówka to prawdziwe Gwiezdne Wojny - też bomba, jednak żeby do tego dotrwać trzeba się zmierzyć z żenadą, amatorstwem (zarówno gra aktorów, jak i teksty). Wstydziłem się przed dziewczyną, bratem i kumplem, których namówiłem na zobaczenie tej CHAŁY ROKU. Niestety tak uważam bo "wącisko miłosne" jest najgorszej katogorii - zupełnie tak jakby ktoś to wymyślił do parodii, ale niestety to jest SERIO O PANIE NAJŚWIĘTSZY i MATKO BOSKA razem wzięci do potęgi miliardowej. Pewnie ludzie będą bronić tego czegoś, ale zdanie o takich ludziach musze zachować dla siebie.
Moje "ulubione" wątki filmu to:
- dialogi w stylu: "kiedy Cie zobaczyłam po 10 latach to dostałam sraczki i do dzisiaj mnie czyści (czyli konam z miłości)"
- moment na arenie w którym Portmanka zeskakuje z kolumny na stwora, którego dosiada jej "rycerz" od przeczyszczenia i całuje go a następnie ruszają
- moment w którym Portmanka wypada ze statku na pustyni, potem strasznie jęczy i sie zwija a na zapytanie czy nic jej nie jest ona odpowiada coś w stylu - wszystko w porządku idziemy
- moment jak wyjeżdżają na arene w statku miłości - miałem wrażenie, że to ich ślub (a wieźli ich na egzekucje) - ślub wzięłli na końcu - seksu nie było.
- motyw z matką Anakina, która wytrzymała miesiąc w męczarniach u ludzi pustyni a jak zobaczyła po miesiącu syna to umarła a on myślał, że to przez nich i ich zabił