Czy Obi-Wan nie jest trochę bezduszny w pewnych fragmentach filmu? Mówię o tym jak mówi Anakinowi, żeby olał Padme, bo mają misję (Atak Klonów), a później (jako duch już), żeby olał Leię i Hana, bo musi się szkolić (Imperium Kontratakuje)...
a... jeszcze w Nowej Nadzie. Luke chce jechać obczaić co z jego wujostwem, a ten zamiast lecieć z nim mówi mu, że to zbyt niebezpieczne.
a... jeszcze w Zemście Sithów. Anakim i Obi lecą ratować kanclerza i jakiś ziomal z innego myśliwca, krzyczy, że ma na ogonie wroba. Anakim, stwierdza, że go załatwi (wroga), ale generał Kenobi, ruga go, żeby się nie wtrącał i że oni robią swoje.
Podstawową doktryną Jedi jest nie uleganie emocjom i nie podejmowanie decyzji pod wpływem chwili...
tak, ale to przy Padme i Hania, Lei, ale do chaty wujostwa już mógł z nim polecieć bez oporów, a i jakby anakin zestrzelił jeden myśliwiec więcej nic by się nie stało...
W domu jego wuja mógł czekać cały legion klonów.
Nie mówię, że to pochwalam... ale Obi Wan chyba potrafił dokonywać trudnych wyborów i wybierać mniejsze zło. Tz brał pod uwagę konsekwencję i naprawdę nie kierował się emocjami. No bo np jeśli Obi Wan zdecydowałby się pojechać z Lukiem do domu jego wuja to moglibiby zginąć, a roboty wpadłyby w ręce imperium, co byłoby tragiczne dla sojuszu rebeliantów. Obi wan wolał poświęcić/narazić rodzinę Luke'a. Dosyć racjonalne podejście chyba. Tak samo było z Hanem i Leią... Jeśli Vader przeciągnąłby niewyszkolonego Luke'a na ciemną stronę to byłby raczej koniec marzeń Yody i Obi Wana o pokonaniu Imperatora i odbudowie Jedi. Znowu mniejsze zło... Podobnie z tymi myśliwcami. Anakin mógł sam oberwać, a mieli najważniejszą chyba misję tej bitwy. Trochę chłodne podejście i masz rację trochę bezduszne... ale trzeba przyznać, że mądre, jeśli chodzi o wielkie sprawy :)
Trzeba przyznać że troche mnie to zaskoczyło... Faktycznie na Zemście Sithów trochę mnie zniesmaczyło to że nie próbował pomóc Anakinowi tylko A pal się sobie mnie to tam rybka... Ale myślałem że to nic poważnego :D WIEM !!! To Obi Wan przeszedł na Ciemną Stronę Mocy tylko Lucas nie dał tak tego poznać żeby nie musiał sie 3mać książek (często dupnych)przy pisaniu scenariusza do 7 - 9... Tylko jak on go ożywi ???
Trochę odbiegając od tematu... Apropo dupnych książek. Co powiesz na Yuuzhan Vongów ? Ja szczerze tego nie czytałem, ale coś mnie to nie przekonuję. Głupie stwory z innej galaktyki sobie przylatują i jakby nigdy nic zajmują Coruscant, bronione przez cztery floty republiki... No sami powiedźcie.
Tak na marginesie
W domu jego wuja nie mógł czekać cały legion klonów, bo klony wycofano jakiś czas po "Zemście Sithów". Jak już to szturmowców.
No dobra szturmowców... czy to coś zmienia w sensie mojej wypowiedzi ? Mogłby czekać i cały legion krasnoludków z królewną śnieżką na czele, a Obi Wan i Luke i tak byliby martwi. Nie czepiajmy się szczegółów.