PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1465}

Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Star Wars: Episode II - Attack of the Clones
2002
7,2 231 tys. ocen
7,2 10 1 230544
5,3 51 krytyków
Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Dopatrzyłem się pewnych nieścisłości między pojedynkiem z "Ataku Klonów" a książkową "Zemstą Sithów".

http://www.youtube.com/watch?v=3UQ-pHa87Gc

4:24 Yoda odpuszcza walkę z Dooku, by ratować Obiego i Aniego. Głowa Rady Jedi zaprzepaszcza szansę na schwytanie przywódcy Separatystów dla dwójki Jedi. A tu fragment rozdziału 11 z "Zemsty Sithów":
"- Dla Anakina - Rzekł wreszcie Obi-Wan - Nie ma nic ważniejszego od przyjaźni. Jest najbardziej lojalnym człowiekiem, jakiego spotkałem. Powiedziałbym nawet: lojalnym ponad miarę. Wbrew temu, czego usiłowałem go nauczyć o ofiarach, które są esencją bycia Jedi, on... on chyba nigdy tego nie zrozumiał.
Obi-Wam spojrzał na Yodę.
- Mistrzu, jesteśmy sobie bliscy, odkąd byłem małym chłopcem. Gdybym jednak miał w ten sposób przybliżyć koniec wojny choćby o tydzień... nawet o dzień... poświęciłbym twoje życie. Wiesz, że bym to zrobił.
- I całkiem słusznie - przytaknął Yoda. Ja zaś poświęciłbym twoje, młody Obi-Wanie. Każdy Jedi uczyniłby to w imię pokoju.
- Każdy Jedi - sprostował Kenobi - z wyjątkiem Anakina."

Jak widać, nie tylko z wyjątkiem Anakina, ale także Yoda :P Skoro Kenobi uczył o poświęceniu Anakina, to niby Yodzie nie były znane te nauki? Ktoś potrafi powiązać tą scenę i ten fragment w logiczną całość (wyjaśnienie, że ot na potrzeby scenariusza logiczne nie jest :P).

ocenił(a) film na 3
Keodred

Szacunek za spostrzegawczośc :) Fakt faktem - fabuła nowej trylogi Star Wars pozostawia wieeeele do rzyczenia, niestety.

JaszczurXP

Fakt faktem - Lucas właściwie już tylko odcina kupony od "Star Wars" sprzedając licencje na książki, komiksy.
Nie wnika głębiej w to jak inni autorzy ingerują w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Dlatego powstają takie sprzeczności jak wymienione wyżej lub np. dotyczące fabuł komiksowych "Wojen Klonów" a animowanych. Opowiadają o tych samych wydarzeniach lecz w kompletnie inny sposób.
Dlatego myślę iż bezsensem byłoby czytanie wszystkich "dzienników" opisujących co działo się 1000 lat przed czy po filmach kinowych ponieważ każdy spostrzegawczy fan zauważyłby nie zgadzające się ze sobą fakty w dziełach różnych autorów.
Lucas tak jakby "puścił Star Warsy w świat".