PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1465}

Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Star Wars: Episode II - Attack of the Clones
2002
7,2 231 tys. ocen
7,2 10 1 230581
5,3 51 krytyków
Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Recenzja

ocenił(a) film na 9

Jak większość wielbicieli "oryginalnych" "Gwiezdnych wojen" byłem lekko
zawiedziony poziomem części I. "Mroczne widmo" było bardziej bajką dla
dzieci niż dobrym prequelem "Gwiezdnych wojen IV - VI". Ja jednak wierząc w
talent George'a Lucasa, pełen entuzjazmu udałem się do kina. Po prawie
dwuipółgodzinnym seansie już wiem, że Lucas zasługuje w pełni na szacunek,
którym go darzę.

Najtrafniejszym określeniem filmu byłoby: "piękny". Efekty specjalne robią
wielkie wrażenie. Jeszcze na długo pozostanie mi w pamięci wspaniała fabryka
klonów, zatłoczone ulice Coruscant czy mroczna planeta Geonasis.

Najważniejszą zmianą w stosunku do części pierwszej jest fabuła i nastrój
filmu. Ta pierwsza jest znacznie bardziej skomplikowana i nie tak "płytka"
jak w "Mrocznym widmie", a klimat filmu jest bardziej mroczny i podobny do
"Imperium kontratakuje", co ucieszy każdego fana sagi!

Dużo dobrego można też powiedzieć o grze aktorów. Bardzo dobre role
Christophera Lee i Samuela L. Jacksona. Szczególnie kreowana przez tego
drugiego rola Mace Windu jest bardzo ciekawa.

Trudno wymienić wszystkie zalety tego filmu, bo jest ich naprawdę sporo.
Mogę jedynie wspomnieć o dwóch wadach, które lekko mnie zdenerwowały.
Pierwsza (i absolutnie niezależna od Lucasa) to polski dubbing. Mam
nadzieję, że każdy fan "Gwiezdnych wojen" wybierze się na wersję oryginalną,
bo nic dobrego o polskim podkładzie powiedzieć nie mogę. Druga, o wiele
poważniejszą wadą jest Hayden Christensen, który moim zdaniem nie nadaj się
zupełnie na aktora. Ani jego smutek, ani gniew (szczególnie po śmierci
matki) nie są przekonujące.

Podsumowując, nie ma filmów bez wad, ale "Atak klonów" ma ich o wiele mniej
niż zalet. Nawet wątek miłosny w kontekście filmu nie jest tak
przytłaczający jak spodziewali się fani. W skali 10-stopniowej oceniłbym
film na 9. Mogę tylko poradzić tym, którzy filmu nie widzieli - "szybko do
kina"! A ci, którzy już widzieli Lucasowskie dzieło, tak jak ja, już czekają
z niecierpliwością na część III, która mam nadzieję będzie jeszcze lepsza!