Według mnie komputerowy Yoda wyglada dobrze, dlatego nie rozumiem słów krytyki pod jego temat. Jak wy oceniacie go po prequelach?
Wygląda dobrze, bo ta postać jest mało ludzka (w sensie wyglądu). CGI jest w porządku gdy stosuje je do kosmitów, bo jest coś takiego jak Uncanny Valley. I dlatego takie postacie jak Maz czy Snoke robią już gorsze wrażenie, pomimo dość wysokiego poziomu detali. Są po prostu bardziej ludzkie niż Yoda czy Jar Jar.
Dla mnie właśnie komputerowy Yoda był słaby. Nic mi nie przeszkadzało w modelu, fajne detale... Jednak zrobili komputerowego Yodę tylko dla sceny walki. I tu problem. Yoda z Ataku i Zemsty ma inne proporcje, inne rysy twarzy niż ten z Imperium i Powrotu. Po prostu nieco inna postać. Mogli usunąć scenę walki która była zupełnie niepotrzebna- Yodę zawsze sobie wyobrażałem jako mędrca, który od walki mieczem woli mocą. A tu jeb, wizerunek Yody z wielkiego mędrca zmienia się w wojownika :/
W kinowej wersji epizodu 1 faktycznie był kukiełkowy, nawet na wydaniu na VHS które miałem, też. Tyle że i tak był jakiś inny niż ten z OT, co i tak trochę się gryzło. Ponoć Frank Oz nie odpowiadał już za animację. Do tego wyglądało trochę niespójnie z PT.
Co do różnicy CGI Yoda z PT i kukiełkowego z OT. Cóż, jakbyś grzybiał ponad 20 lat na jakimś bagnie to też byś się pewnie zmienił. :P Patrząc na tego z OT mam wrażenie że wychudł trochę. Skóra też mu się nieco zmieniła. Uwzględniając warunki na Dagobah miał prawo nieco się zmienić. Więc to mi też nie przeszkadza.
W AOTC jego pojawienie się pod koniec walki ma jednak sens. Jakoś trzeba było wyjaśnić czemu Dooku nie wykończył Obi-Wana i Anakina. I wiesz co? Yoda na ratunek, to wciąż lepsze niż magicznie rozstępująca się ziemia. Pewnie wiesz do czego piję.
Walka mieczem też mi go nie psuje. Gdyby go nie używał to by było na starcie 2:1 dla równie potężnych Sithów jednak używających miecza. Poza tym chronologicznie patrząc jest wręcz przeciwnie, wojownik zmienia się w mędrca. Nie widzę nic w tym złego że Yoda czerpie wiedzę z własnych pomyłek. W końcu nikt mędrcem się nie rodzi.
No i jest mały problem z Yodą z wyobrażeń fanów. Bo każdy kij ma dwa końce. Czyniąc go guru który mimo że jest super potężny nigdy nie podejmuje walki, oznaczałoby z automatu że jest też dupkiem który woli by młody żółtodziób wykonał za niego brudną robotę. To ja już wolę tak jest.
No cóż, z tego punktu widzenia rzeczywiście masz rację. Najgłupszy był jednak w Zemście Sithów gdzie jego umiejętności ograniczyły się do zabicia dwóch klonów i dostania w mordę od Palpatina :/ (mnie ciekawi czemu nie mogli zrobić walki Obiwan&Yoda vs Sidious a potem Obiwan&Yoda vs Vader)
No widzisz, jakby nie dostał po mordzie od Palpatine'a to jego pobyt na Dagobah nie miałby sensu. A tak mamy strategiczne wycofanie się. Co w sumie jest rozsądne w starciu z silniejszym przeciwnikiem. A takim powinien Palpi być jeśli ma dominować. :) Więc wszystko gra. No musiał być przegrywem, inaczej OT nigdy nie miała by miejsca. :)
Tak w ogóle jakby Qui Gonn wtedy nie uratował Jar Jara w Mrocznym Widmie przed byciem zmiażdżonym przez transportowiec Droidów to nie byłoby jak prosić o pomoc gungan, przez co Naboo by padło, Palpatine jednak nie zostałby Kanclerzem bo Jar Jar nie żyje. A więc zapewne Sidious musiałby zmienić plany więc zaatakowałby Jedi i Republikę otwarcie już od samego początku. Zapewne zaatakowałby z zaskoczenia co spowodowałoby z kolei pewną porażkę Republiki a i nie powstałoby Imperium. Luke by się nie narodził bo zapewne Padme by zginęła albo na Naboo albo podczas ataku Separatystów. Więc nie ma wybrańca, Jedi zniszczeni.
.
.
.
.
.
Jar Jar uratował Galaktykę XD
Swoją drogą polityka w SW to temat na cały wykład. Ale tu miało być Yodzie, więc starczy tych dygresji bo skończymy na historii alternatywnej państwa bałkańskich w kontekście powstania związku sowieckiego. :P
"Yoda na ratunek, to wciąż lepsze niż magicznie rozstępująca się ziemia. Pewnie wiesz do czego piję.
Walka mieczem też mi go nie psuje. Gdyby go nie używał to by było na starcie 2:1 dla równie potężnych Sithów jednak używających miecza. Poza tym chronologicznie patrząc jest wręcz przeciwnie, wojownik zmienia się w mędrca. Nie widzę nic w tym złego że Yoda czerpie wiedzę z własnych pomyłek. W końcu nikt mędrcem się nie rodzi."
Zgadzam się w 100%
Nie zrozumcie mnie źle. Nie przeszkadza mi Yoda wojownik, przeszkadza mi sztucznie ruszający się Yoda który zamiast walczyć macha mieczem jak cepem i jest ledwo namiastką własnych umiejętności.
Tam była padawanka walcząca w życiu jedynie włócznią oraz ciężko ranny szaleniec, tu był opanowany mistrz więc drobna różnica ;)
Ale ale... mi ta scena pojedynku Yody z Dooku kompletnie się nie podobała. Lepiej by było jakby se powalczyli na Moc. :D
Dokładnie, walka na moc by była świetna. Dwóch wielkich mistrzów mocy powinna mocy używać dłużej niż 20 sekund czasu ekranowego oraz nie skakać na lewo i prawo nie mogąc trafić mieczem w oponenta.
Tak zgadzam się :) to już bardziej podobał mi się pojedynek Yody z Imperatorem w 3-ce. Nie była przekombinowana.
Część z rzucaniem w siebie platformami i odbijanie piorunów rzeczywiście wyglądała jak pojedynek mistrzów, to przyznam.
A jak Vader rzuca w Luke`a przedmiotami to jest git?
Ach tak jakieś dziwne wyjaśnienie się znajdzie akurat tegoż rzucania w Luke`a.
po prostu se rzucał w Luka ;D po prostu chciał go pokonać.
A Yoda i Emperor rzucali w siebie platformami bo chcieli się zabić :V
Zauważcie, że w starych amerykańskich/chińskich filmach o tematyce kung-fu często jest staruszek, który jest mędrcem, ale jednocześnie potrafi dokopać każdemu pokazując swoje umiejętności. Podobnie jest z Yodą. Unika używania miecza, ale to nie znaczy, że nigdy go nie używa.
Nie. CGI Yody i Jar Jara nie przeszkadza, ponieważ tu cały film jest prawie animowany. W TFA wszystko w tle jest prawdziwe, dlatego cgi Maz Kanaty wygląda słabo.
Nie przesadzałbym z tą Maz, bo wygląda fajnie moim zdaniem. Ale CGI Yody jest lepsze
Jak dla mnie komputerowy Yoda to jeden z największych plusów prequeli :)
Dla mnie Yoda to jeden z największych plusów prequeli :) zdecydowanie wygląda fajnie.
Też nie rozumiem czego oni oczekuja po filmie z 2002 roku, musiał być komputerowy bo wywija salta i skacze jak małpa, czegoś takiego nie dało się zrobić z kukłą, nie wiem czy nawet dziś to w ogóle możliwe. Ciekawe jakie możliwości będzie miał animatroniczny Snoke.