PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5982}

Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith
2005
7,6 263 tys. ocen
7,6 10 1 262564
6,4 57 krytyków
Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Pragną poruszyć bardzo trudny temat. Jak oceniecie Anakina w "Zamście Sithów"? Dla mnie jest on postacią do samego końca pozytywną. Po pierwsze, nie chciał przejśc na Ciemną stronę, ale postąpił tak chcąc uratować Padme przed rzekomą śmiercią. Jeśli się kogoś bardzo kocha, to się zrobi dla tej osoby WSZYSTKO. Widać jak bardzo ją kochał i całe zło popełnione przez niego było dla niej! Nie chciał walczyć z Obi-Wanem, ale został do tego zmuszony, przez byłego Mistrza. I jeszcze jedno - Ani mógł sie poczuć urażony tym, w jaki sposób traktowała go Rada ( nie mówili mu wszystkiego, kazali mu szpiegować i donosić, co jest niezgodne z Kodeksem Jedi). Wszystko to sprawiło, że Anakin poczuł sie zagubiony i na dodatek nawiedzał go sen o śmierci ukochanej. Wtedy ktoś niespodziewanie "chciał mu pomóc" i Anakin przyjął propozycję. Nie twierdzę, że zrobił dobrze, ale nie był egoistą, chciał sie poświęcić dla KOGOŚ!!!! Nawet jako Veder dalej kochał Padme...

1
milla_88

Jeżeli sie kogoś kocha to sie Go nie dusi :D

Bzdoniek

Haha, trafna uwaga, nie podobało mi sie to, ale On tylko chciał, żeby Padme nie mieszała się do tego co robi, no i myślał, że ona go zdradziła. A On chciał dla niej zrobić tak wiele.... Wynikło to nieporozumienia. A pamiętasz prawie końcową scenę filmu (zaraz po przemianie w Vadera)? Przypomij sobie jego pierwsze słowa...

milla_88

No dobra, po przemianie w Vadera mówił o Padme, ale miłość go poprostu oślepiła "dzięki czemu" doprowadził do upadku Jedi i pomógł Palpiemu w jego dojściu do władzy absolutnej. Był młody i naiwny, a zarazem potężny, można było nim łatwo manipulować, co wykorzystał Palpatine. Dla mnie Anakin to postać negatywna z namiastką dobra, o :D sam nie chciał sie podporządkowywać kodeksom Jedi i swojemu mistrzowi, a tu jak przeszedł na ciemną strone mocy pod "opieką" Imperatora był łagodny jak baranek. Już w II epizodzie widac było że ciemna strona mocy go pociąga, w końcu to co zakazane jest najlepsze :P A jeszcze co do tej miłości do Padme- jakoś nie widać tego w późniejszych epizodach, sam już nawet mówił do Luke'a że nie nazywa sie Anakin Skywalker, tylko Darth Vader i to on jest najpotężniejszy. Tu znowu oślepiła go władza, jeszcze mówił że najchętniej rozprawiłby sie z Imperatorem :P dlatego dla mnie to postac negatywna, a ta "namiastka dobra" to to że wrócił w ostatniej chwili... albo jakby to powiedzieć- nawrócił sie :D na jasną strone. To tyle, pozdrawiam ;)

milla_88

"dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane"
w zasadzie sam sobie zaprzeczasz- tak bardzo ją kochał i chciał dla niej zrobić wszystko, a nie nawet nie chciał, aby się mieszała do tego co robi?- to nie jest miłość, bo ona jest oparta na zrozumieniu i zaufaniu.

A to, że myślał, że go zdradziła?- to właśnie jego własna natura, za dużo myśli i kombinuje a nie oddaje się działaniu mocy, natura która go zrobiła- można powiedzieć, że facet miał paranoje. Chciał zrobić wiele dla niej? a może dla siebie? przecież był bardzo ambitny i zarozumiały- nie słuchał dobrych lat, był młody a zachowywał się jakby Boga za nogi chwycił.
To wszystko znaczy, że Lucas dobrze przedstawił Anakina- miał predyspozycje, aby zostać Vaderem i zmierzał ku temu nieuchronnie.

Sagittarius_5

własna natura go zniszczyła-- tak miało być

milla_88

nie zgodzę się z tobą:D pomijasz kilka ważnych rzeczy i faktów a także nie zapominaj,że ta część to podsumowanie trylogii a nie pojedynczy film więc wiele wyborów dokonanych w tej częsci wiąże się/wynika z ep 1 i 2 więc..hmm.. będzie szansa na dyskusję:D ale dziś jest już późno...ale tu wrócę:D niebawem

milla_88

Anakin wszedł na ścieżkę ciemności dużo wcześniej- mam na myśli obóz Tuskenów na Tatooine..ona się w nim tliła od początku...strach i gniew go zaprowadziły na CSM.ale mam pytanie: pytasz o postawę Ankina -rycerza Jedi czy Anakina zwykłego człowieka?? bo tu jest pewna róznica..ale póki co zostawmy ten aspekt.
-Czy na pewno nie chciał przejść na ciemną stronę:)??polemizowałabym...CS M dawała potęgę a Anakin zawsze pragnął być potężny(patrz ep 2 rozmowa po rzezi Tuskenów rozmowa między nim a Padme"pewnego dnia stanę się najpotężniejszym Jedi(echo słów palpatina tak btw))..czy ep 3 na Mustafar przed pojedynkiem z Obi-Wanem..Anakin mówi "Moje Imperium"..poza tym zawsze chciał robić wszystko najlepiej..i być najlepszym(czy tak rozumuje Jedi??!!)
-"nie chciał walczyć z Obi-Wanem...mistrz go zmusił"..no ładne usprawiedliwienie..a co miał zrobić Kenobi?? powiedzieć:" spoko anakinie zamordowałeś tylu ludzi, jesteś prawą ręka Imperatora razem zniszczycie republikę i zabijecie wielu ludzi..ale ja nie będę cię zmuszać do walki..jesteś taki wspaniały i dobry i słusznie postępujesz.."??!!???!!no przepraszam bardzo...Anakin przechodząc na CSM stał się ogromnym zagrożeniem dla galaktyki- Wybraniec po stronie Sithów..no ładnie..(a tak swoja drogą-pomijając kodeks Jedi a biorąc pod uwage ludzką naturę Anakin zamordował wielu Jedi-przyjaciół Obi-Wana-czy mistrz miał mu to odpuścić:)??a pragnę zauważyć,że w trakcie pojedynku próbował wpłynąć na byłego ucznia..a wcześniej rozmawiając z Yodą mówił że nie może walczyć z Anakinem, bo onjest dla niego jak brat)
-bohater pozytywny, który dla miłości morduje innych Jedi, nawet bezbrone dzieci w świątyni!!!!!a od kiedy to cel uświęca środki:)??
-czuł się urażony przez radę-oczywiście ,że tak- sam sobie na to zapracował(w pewnym stopniu) swoim zachowaniem i niesubordynacją(oczywiście tu dochodzimy do konfliktu wewnętrznego-był między młotem a kowadłem...musiał w tym przypadku wybierać między przyjaźnią z Palpatinem a Obi-Wanem(symbol całego zakonu)- i oczywiście to jest trudna decyzja..jak miał zdradzić człowieka , który dał mu tak wiele akceptacji i zrozumienia)
-problem z Anakinem jest taki..że on zawsze chciał wszystko zrobić najlepiej i w pojedynkę..nie prosił nigdy o pomoc(chociaż mógł zwrócić się do Obi-Wana a jednak tego nie zrobił)tutaj akurat Palpatine świetnie postąpił samemu właściwie wysuwając propozycje pomocy i ratunku dla problemów Anakina-ale cóż Palpi wielkim politykiem był:D
-chciał się poświęcić dla kogoś...a przy ty poświęcając wielu innych..baardzo szlachetne...niestety dla mnie Anakin jawi się jako egoista z dobrym sercem ale jednak egoista-cóż dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane...chciał dobrze(pytanie dla kogo dobrze) ale efekty mówią same za siebie.Za punkt odniesienia zawsze odnosił swoją osobę- ja , moje..cała historia mogła się zakończyć inaczej..ale to jest właśnie ciekawe..bo może wcale nie mogła ..może na tym polegało spełnienie się przepowiedni..na upadku i odkupieniu..może tak właśnie musiało się stać..Zakon musiał upaść, Anakin zdradzić a Padme umrzeć..a może ciemna strona przysłania jasność naszych osądów:P MTFBWY

ps.starałam się oprzeć na spostrzeżeniach po oglądnięciu filmu..bo jeśli miałabym dodać do tego zawartość nowelizacji-książki to kilka poglądów zapewne bym zweryfikowała..ale nie zrobię tago bo z filmu one nie wynikają]:-)

taraissu

Owszem, chciał być najlepszy, ale po to, aby powstrzymać ludzi od śmierci (rozmowa z Padme w Ataku klonów), a nie dla samego siebie. Był altruistą, a nie jak napisałaś, egoistą. Egoista myśli tylko o sobie, a on myślał głównie o swojej ukochanej. Może nie zgodzisz sie ze mną, że to nieprawda? Ciekawe co byś zrobiła na jego miejscu, kierowała sie sercem czy rozumem? Ja rozumem, no bo przeciez miłośc jest najważniejsza w życiu. Możesz się z tym nie zgodzić, ale w duszy napewno tak czujesz. Anakin kierował sie sercem i za to go podziwiam, jako bohatera filmowego. I jeszcze jedno, Anakin był narzędziem w ręce Imperatora. Ten, obiecując mu nierealne rzeczy zmuszał go do czynienia zła, bo inaczej straciłby Padme. A manipulacja potrafi wywrzeć wpływ prawie na każdego człowieka. Więc podsumowując : Anakin jest w pełni usprawiedliwiony. Jego czyny były podyktowane w imię miłości, któram jak już napisałam wcześniej, jest najważniejsza na świecie.

milla_88

Anakin był ok - robił to przeciez tylko dlatego że bał się o Padme ... - Imperator go wykorzystał - ato juz nie była jego wina...
Jedno mnie wkurza dlaczego dusił Padme ...

NaShI

moim zdaniem grał ZAFAJNIŚĆE!!!

pozdro jego fanóm (proszo odwdźwięczenie sie:))

milla_88

owszem BYŁł...jako mały dziewięciolatek, który wygrał wyścig Boonta tylko po to by pomóc nieznajomym...tak wtedy był cudownym, kochającym chłopcem.Prawdziwy altruista.
Tylko,że gdy jest już rycerzem JEdi nie chodziło o miłość samą w sobie..lecz o strach przed utratą czegokolwiek..Anakin nie chce żeby cokolwiek się zmieniało w jego życiu(rozmowa ze Shmi jak ją opuszcza ep I)...to strach go popchnął do takich a nie innych działań.....nie mówię ,że nie kochał Padme..oczywiście ,że tak...tylko,że był bardzo naiwny w tej miłosci...cel nie uświęca środków..koniec końców zatracił się w tym pędzie do bycia naj naj(co objawiło się m.in. chęcią powstrzymywania śmierci)-dusząc Padme..na Mustafar to już nie jest przejaw miłości..no chyba,ze ktoś lubi takie sadystyczne zapędy;P
nie da rady wg. mnie go wybielić w 100%...nie możesz zaprzeczyć,że miłością dażył także Obi-Wana no i Palpatina oczywiście..i ogromnym szacunkiem..obaj byli dla niego autorytetami(jeden w sprawach jedi drugi w życiu prywatnym)to także nie jest słaba więź...więź ojciec-syn!
Oczywiście tu się już zgodziłam Palpatine wilekim politykiem a więc manipulatorem był:))cierpliwie urabiał młodego JEdi]:-)
czy..Imperator go popychał..hmm...a gdy umarła Padme...jak go sznatażował:)??nie było punktu nacisku...Anakin pozostał mu wierny z własnej woli
Hmm..nie mów mi co czuję;))miłość jest ważna..ale czy za wszelką cenę:)?? przykro mi nie idealizuje miłosci,,nie potrafię tego zrobić.
hehe widzisz ..otóż w mojej opinii prawdziwie tragiczną, genialną i wzorową postacią jest Obi-Wan Kenobi..nie sztuką jest iść za głosem serca...sztuką jest nie kierować się emocjami...sztuka jest rozważyć wszystkie decyzje a nie porywać się z motyką na słońce..Obi-Wan chociaż nie był do końca przekonany co do Anakina przyjął go na swego ucznia i mimo wszystkich swych obaw dotrzymł obietnicy złożonej Qiu-Gonowi w Theed.(mamy tu lojalność), pomimo ogromnej miłości do Anakina stanął przeciw niemu(spełnił obowiązek)chociaż było to paskudnie trudne(spójrz jak Obi-wan mówi o Anakinie w 4 ep....nie ma tam gniwu..tylko smutek..żal ale i ciepło)..poza tym zgodnie ze słowami Yody Kenobi wierzył,ze jego ex-uczeń nie jest już jego ex-uczniem("by the dark side of the force young skywalker has become" )ale mimo wszystko nie dobił go na Mustafaar....nie był w stanie..już nie mówie ile razy bronił go wcześniej przed Radą...a na koniec pomimo tego że Anakin tak mu sie odpłacił za lata przyjaźni bez wahania zaopiekował się jego synem..udał sie na dobrowolne wygnanie.
Przykro mi ale anakin wg mnie nie zrobił niczego heroicznego by ratować ukochaną...jedynie pozostawił krwawą ścieżkę po sobie...zachował sie jak dziecko...dziewięciolatek naiwny i niedojrzały emocjonalnie..

jeśli nalegasz mogę porzucić słowo egoista..ale drugą skrajnością będzie powiedzenie altruista..altruista robi coś dla innych poświęcając siebie...A on raczej ratował ją dla samego siebie..zauważ że Padme jest raczej pogodzona możliwością śmierci i martwi sie o dziecko i o męża..ona jest altruistką(rozmowa w nocy po jego złym śnie)on nie.

a no i..najważniejsze..ponawiam pytanie:oceniamy postawe Anakina Jedi czy Anakina męża Padme..są to dwie odmienne płaszczyzny odniesienia...tak btw..skoro kochał ją...wiedział jak cierpi gdy musieli sie ukrywać ze swą miłoscią....czemu nie odszedł z Zakonu...taki altruista..czemu tego dla niej nie zrobił..nikt go na siłe nie trzymał w Zakonie..w momencie gdy został rycerzem nie miał już zobowiązań wobec mistrza..a jeśli chciał ratować miliony istnień w galaktyce..nie musiał być Jedi do tego...miał potęgę, wpływową i bogatą żonę...mógł sporzytkować jej dobra do ratowania galaktyki równocześnie będac przy niej...przy kobiecie którą kochał nad życie..pytanie tylko czyje życie:)

taraissu

;-) Szkoda, że niepotrzebnie tak sie rozpisałaś, bo to i tak mnie nie przekonuje. Przykro mi, ale i tak mam własne zdanie na ten temat.

milla_88

no fakt...trochę to przegadane..taka mała wada..cóż idealizacja rzecz piękna;) życzę ci takiej romantycznej miłości;) kiedy facet zacznie robić coś dla ciebie dopiero ze strachu-kiedy zda sobie sprawę,że cię straci i będzie już za późno;)) prawdziwy altruizm..(altruista-(..)człow iek stawiający dobro innych ponad własne interesy-Słownik wyrazów obcych PWN Warszawa 1980)
ale cóż"(...)Miłość potrafi zapalić gwiazdy"(M.Stover SW CZ.III Zemsta Sithów) więc może ja jestem w błędzie..;) pozdrawiam MTFBWY

taraissu

;-) Daruj sobie, i tak mnie nie przekonasz.

milla_88

tarraisu i kama.. Mysle ze oboje macie rację, a prawda lezy gdzies po srodku. Myslę, ze przyklad Anannakina pokazuje, jak łatwo przekroczyc pewne granice i ze dobro i zło mieszkają w nas razem. Jak w chicnskiej filozofii tao.. yin i yang cigle sie scieraja... mysle ze Annakin chcial dobrze i mial szlachetnosc w sercu... Ale miał tez w sobie cos złego. Mysle ze was tu pogodze. Radze odwołac sie do wypowiedzi Yody w Mroczym widmie o Annakinie. Wyczuwam w Tobie strach.. Strach wiedzie do gniewu, gniew do nienawiśc do cierpienia. Annakin z wiekiem mial coraz wieksza obsesję bycia wybrancem ( zaszcepiona mu zreszta przez Jedi co jest paradoksem!!) , mial doprowadzic do Rownowagi Mocy tymczasem dorósł i i okazalo się, ze nie włada wielką mocą. Niedoceniany pzrzez radę Jedi, w strachu o utratę Padme (dosiwadzcenie z utrata matki) podejmuje decyzje w jednym ułamku sekundy w chwili, gdy odcina reke Mace windu.. Co ciekawe w tym moencie nie mozna potepic Annakina. Mace Windu złamał kodeks Jedi chcąc zabic kanclerza. Annakin jako Jedi ochronił bezbronnego. To szlachetne.
Ale wtedy nie miał juz odwrotu.. zdesperowany zdał sie na Palpatine'a. Zrobił to wszystko dla Padme oraz swojej obsesji bycia Wybrancem i co sie z tym wiąże posiadania wielkiej mocy. Annakin sie po prostu zagubił.
Z czasem żadza władzy zapanowała nad Annakinem całkowicie. Wtedy wlasnie Annakin dusił Padme, wtedy mowil o "swoim" Imperium... Dał się uwieśc swojemu strachowi...
Ale ostatecznie był wybrancem, gdyż w Powrocie Jedi zabił Imperatora, ocalił swoją duszę..
Czy był dobry czy zły? To pytanie to komiksowe uproszczenie. Był złożoną postacią, był po prostu człowiekiem. To najwieksza zaleta tego filmu, udało się oddac Annakina jako człoweika, a nie postac z kreskówki.

fidelio

"Co ciekawe w tym moencie nie mozna potepic Annakina. Mace Windu złamał kodeks Jedi chcąc zabic kanclerza. Annakin jako Jedi ochronił bezbronnego. To szlachetne" - bezbronny, który zabił 2 członków rady... Nie mówi mi, że Anakin wchodząc do biura nie widzi tych martwych Jedi, którzy padli w przejściu.

Aryhil

Poza tym kanclerz to nie był tylko kanclerz. On był Sithem, którego tyle czasu szukali! Bezpieczniej było od razu go zabić. Co nie zmienia faktu, że Anakin szlachetnie chciał go postawić przed sądem, ale na pewno kierował się tym, że Sidious nauczy go tajników mocy, żeby ten mógł uratować Padme przed śmiercią. A Padme żadną śmiercią nie była zagrożona. Stała się dopiero wtedy, kiedy Anakin stał się Darthem Vaderem. Ech...

Micman1995

Problem polega na tym, że Sidious nie był Sithem. On był jednocześnie kanclerzem i Sithem. Anakin, kiedy chciał go postawić przed sądem okazał się kompletnym kretynem. Republika w tamtym okresie była zbiurokratyzowana i skorumpowana (wystarczy spojrzeć ile ciągnęły się procesy wicekróla) i on powinien to wiedzieć. Ale moim zdaniem on to wiedział, po prostu postawił interes swój i swojej kochanki ponad wszystko inne. Windu słusznie mu nie ufał. Co do zagrożenia śmiercią Padme... Tak to jest z przepowiedniami. Czasem sprawdzają się, ale często w sposób zupełnie nieprzewidywalny, przez co są najczęściej bezużyteczne.

taraissu

Wydaje mi się, że nie tyle był naiwny w tej miłości, co źle rozumiał miłość. Właściwie dość egoistycznie. On się bał samotności, on całe życie czuł się nikim, zerem (zostało mu to z dzieciństwa gdy był niewolnikiem) i całe życie próbował sobie i innym udowodnić, ze nie jest zerem. Matka jak i Padme dawały mu poczucie tego, że jest kimś, że jest wspaniałym człowiekiem. Tylko one nie wymagały od niego nie wiadomo czego, tylko one nim nie manipulowały i nie wykorzystywały. Wszyscy inni począwszy od Watto a skończywszy na Palpiem wykorzystywali jego zdolności. Watto bo Anakin potrafił naprawiać i czynić cuda z rzeczy, które inni już dawno na straty rzucili, Jedi bo był Wybrańcem Mocy i oni chcieli aby pełnił przepowiednie według ich widzimisię a kanclerz widząc jego potęgę chciał ją wykorzystać do zdobycia nieograniczonej władzy.
Nie powiedziałabym, że Anakin to postać dobra czy zła - jest to w moim odczuciu postać o wielu odcieniach szarości (dlatego ciekawa).
Fakt, że prawie wszyscy go wykorzystywali nie bacząc na jego pragnienia, fakt iż tak wiele od niego oczekiwano jednocześnie nie dając nic w zamian, sprawił, iż chłopak nie wytrzymał presji (jakoś mu się nie dziwię) no i poszedł w złą stronę, w stronę tej osoby która owszem wykorzystywała go ale obiecywała coś w zamian. A że na obietnicach się skończyło to już inna bajka.

milla_88

Tak no miłość jest niewątpliwie najwazniejsza na swiecie. Tylko że była to miłość źle pojeta. Z miłości do padme Anakin popełniał tak straszne rzeczy że całkiem słusznie sie od niego odwróciła i powiedziała na Mustafar że juz go nie zna. Owszem, z drugiej strony Anakin był uwikłany w polityczne gierki Paliego ale nie zmienia to faktu że zaslepiony chęcia zdobycia władzy (zdanie "będziemy rządzić Imperium" - raczej wazniejsze było dla niego samo rzadzenie a nie fakt że Padme bedzie z nim) dopuszczcał się strasznych zbrodni niegodnych nawet nie jedi a po prostu człowieka. Powiesz że Anakin kierował sie sercem. Ale źle sie kierował. To tyle.

mindcrasher

Dla mnie Anakin i tak na zawsze pozostanie postacią pozytywną - w końcu zwycięża w nim dobro, czego nikt nie zaprzeczy.

milla_88

zupełnie jak wypracowanie z polskiego na temat Kmicica, heh

lighthouse

NAJWIĘKSZĄ POMYŁKĄ GWIEZDNYCH WOJEN BYŁA RADA JEDI !!! Chłopak miał niesamowite umiejętności a ani mu nie dawali ich w pełni wykorzystać gdyby Windu dał mu polecieć i wlczyć z Palpatinem nie przeszedł by na CSM

WEJDER

No właśnie, ale mimo wszystko nie bezpodstawnie Yoda nie chciał, żeby Anakin był szkolony na Jedi...

milla_88

Zastanawiam się czy gdyby Anakin zaniechał ratowania Padmę z jego snów, czy ona by przeżyła ? Z jednej strony Nie przeszedłby na CSM, więc nie potrafiłby jej GRIPnąć, ale może sama by umarła podczas porodu...

WEJDER

Nie teraz nie mam wątpliwości !!! W jego śnie Obi - Wan miał popalone ubranie, więc walczył z nim na Mustafar !!! Padme przeżyłaby gdyby nie Rada Jedi, a Anakin zapewne przywróciłby równowagę Mocy !!!

WEJDER

Padme by przezyła, gdyby Anakin nie popełniał tych rzeczy, które robił w imię jej "ocalenia". Nie straciłaby woli życia.

milla_88

Przerażała ją wizja życia z człowiekiem, który przeszedł na Ciemną Stronę Mocy. Ale z drugiej strony, zrobiła głupio odwracając sie od niego, bo on ją kochał i robił to dla niej, mimo wszystko....

milla_88

Więc niby z dobrej Padme miałaby się stać Imperatorka bez Mocy ?!!! O Nie !!! Dobrze zrobiła Anakin nie był już tym kogo kochała, lecz Darthem Vaderem bardziej maszyną niż człowiekiem !!! Złą i pokrętną... Ach Mace pocoś się narodził ?!!! a tak żeby Lucas mógł zakończyć dzieło.

WEJDER

Skoro nazywasz Anakina złą i pokrętną maszyną, to po co masz jego nick;-)? I co masz do Mace Windu?

milla_88

Mace był powodem przejścia Anakina na CSM !!! A nick - Po prostu w Ataku klonów jak zobaczyłem Haydena to pomyślałem - "no tak - męska prostytutka", a w Zemście nie dość że zmienili mu wizerunek na niemal doskonały to jeszcze zagrał bosko... należy go za to chwalić !!!

WEJDER

;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) Lol2........
No dobra, już się nie śmieję;-) Nie Mace był powodem przejścia Anakina na CSM, lecz Palpatine, który stale mu mącił w głowie, kusił władzą i jeszcze większą Mocą. Pomyśl - gdyby Mace zwyciężył w walce z Palpatine'm, to Anakin nie przeszedłby na CS, więc nie Mace był powodem przemiany Anakina w Vadera. Anakin sam dobrowolnie wybrał taką, a nie inną ścieżkę, myśląć, że to uratuje Padme. Przecież miał do wyboru - albo życie kanclerza, albo Mace i nie zrobił NIC, żeby pomóc w walce rycerzowi Jedi.

PS: Mnie tam Hayden podobał się bardziej w II części, kiedy miał krótkie włosy.

PS2: Ile razy widziałeś sagę STAR WARS? Ja tyle, że nie jestem w stanie zliczyć (więcej nawet niż Titanica;-)) Te filmy wymagają maxymalnej uwagi i koncentracji, żeby je w pełni zrozumieć, za 1x raczej to nie jest możliwe.

milla_88

Powiedz tak na zdrowy rozsądek po nicku, avartarze, tekstach, blogu - CZY JA WYGLĄDAM NA GOŚCIA KTÓRY 1X OBEJRZAŁ STAR WARS ?!!! Kiedyś potrafiłem obejrzeć ok 3x Jurassic Park. Chodziło mi o 3x na tydzień. Części Gwiezdnych wojen jest 2x więcej więc oglądam je znacznie częściej !!! A Zemstę Sithów tak pokochałem że ostatnio oglądam ją codziennie (czasem dodatki bywają zamiennikiem). Więc wybacz ale pisanie jakobym miał je oglądać częściej aby je w pełni zrozumieć nie ma sensu. A co do Mace'a - Od samego początku było widać że nie ufa Ani'emu a w 3 nawet to powiedział. A Palpatine miał swój cel w zrobieniu Anakina swoją "prawą ręką", Mace po prostu nie wiedział co robił, nie dawał Anakinowi wykazać się, nie chwalił go co ten bardzo lubił co widać w momencie gdy żegna się z Obi - Wanem i jest opisane w książce !!! Jak dla mnie Palpatine zwodził Anakina ale Mace powinien mu pomóc skoro był taki MOCny, a nie bawić się w nadmuchaną zosię samosię. Mogę się założyć że gdyby pozwolił Anakinowi walczyć z Palpatinem on nie przeszedłby na dark sajda... Nie miałoby to sensu bo przy Jedi mógłby robić tak wiele jak przy Sithach.
A co do włosów to od premiery Zemsty sam zpuściłem (przed premierą miałem farfocla-padawana: taki kędzior ale mi dresy zcieły w szkole) i czuję sie w nich o 2 nieba lepiej (nie muszę chyba dodawać że wyglądam o 3 niba lepiej ;-))) ) Właśnie zawaliłaś całe moje poczucie estetyki - idę się powiesić !!!!! Ale przynajmniej przyjemnie się z tobą gada.

WEJDER

Więc... żeby od czegoś zacząć... To może WITAM na sam poczatek ;-)

Nie tylko Mace, ale również Obi-Wan i cała Rada z resztą nie tyle co nieufała Anakinowi, ale i także nie pozwalała mu się "rozwijać". Ale czy to "zachamowywanie" byłoby przyczyna przejścia Anakina na CSM. Nie sądzę. (Ja nie łącze filmu z książkami STAR WARS, bo by wyszla jedna wielka jajecznica, a czytałam je kiedyś). Mimo wszystko uważam i nie widzę innej możliwości, że jakoby Anakin miał walczyć sam z Imperatorem, to nie przeszedłby na CSM. Bzdura, ponieważ Palpatine i tak by go omamił obietnicami o możliwości utrzymania Padme przy życiu, za pomoca nowych Mocy, które posiądzie jako Sith.

PS: Mam nadzieję, że nie poszedłeś się powiesić, z kim miałabym wówczas się wykłócać???? ;-(

milla_88

EEEEEEEEeeeeeeeee... Czekaaaa, zeejmeee peeetle. Łuuf, ok teraz mogę pisać... ech... To może WITAM na sam poczatek ;-). Obi - Wan był przyjacielem Anakina. Walczył o jego honor z Macem w kanonierce nad Courscant. Poza tym też staram się nie łączyć książek z filmem ale je czytam. A Zemsta Sithów Mathew Stover'a to najlepsza z GW jakie czytałem. Ja wierzę w Anakina (i Keysera Sose) i wiem że nie przeszedłby na dark sajda. Ale to są SPEKULACJE. Fakty mają się tak:
STAR WARS to super film jakiego nic nie jest mi w stanie zastąpić. A gdyby Anakin nie przeszedł na CSM byłoby jeszcze gorzej bo obie trylogie by się nie połączyły. Ja mam długie włosy (za które jestem w stanie się powiesić, więc no comments)i mogę nakręcić Matriksowską wersję Star Wars w której Anakin w innym wcieleniu zabija Palpatina, Padme rodzi Luka i Leię a ja trafiam za kratki za używanie muzyki Johna Williamsa (AVE) do celów komercyjnych !!! To ja się cieszę że zabił Mace'a. Ale jak tu się cieszyć z tego że CZARNY charakter zabił dobrego CZARNEGO skórego ?!!! Ustalmy więc jako fani Gwiezdnej Sagi że mistrz Windu był NAJWIĘKSZĄ POMYŁKĄ STAR WARS

I.. będziemy mieli POKÓJ ! ! !

WEJDER

EEEE, już masz dośc widzę;-(
Więc Ty sobie ustal, że "mistrz Windu był NAJWIĘKSZĄ POMYŁKĄ STAR WARS", a ja pozostanę przy tym, że najwięjsza pomyłką był Palpatine. No, ale żeby Ci poprawić humor napiszę, ze wcale nie lubię Mace za jego brak zaufania do Anakina i dobrze, że tak skończył, jak skończył (no cio-to tylko moje zdanie;-) ). Gdyby wszystko się potoczyło inaczej, byłoby... o nawet nie chce mi się myśleć, jak by było.

PS: Zapraszam do wypełnienia ankiety filmowej na moim blogu:-)

milla_88

Jak dla mnie, to Anakin był pozytywną postacią. W końcu chciał ratować Padme, nie zwarzając na to, czego to miałoby wymagać i co miałby poświęcić. Postawa godna podziwu.

Daykerie

Anakin był słaby i przeszedł na CSM, kropka.

_Pablos_

Dokładnie. Anakin to morderca, który się mści i nie potrafi zachować spokoju. Mace Windu gdyby nie ufał Anakinowi, to nie dałby sobie odciąć ręki. Anakin mentalnie był na poziomie intelektualnej ameby, która dała sobie wmówić, że da się uratować innych przed śmiercią. Gdyby pamiętał nauki Jedi, to wiedziałby, że ciemna strona to tylko intrygi i zakłamania.

milla_88

Boże ludzie chce wam sie tyle pisac ?? Napiszę krótko i zwięźle.Jak dla mnie dobrze zrobił bo nie podobał mi sie za bardzo jak był takim GRZECZNYM jedi. Też sie zgadzam, że zrobił to wszystko tylko dla tej GŁUPIEJ Padme!!!!

milla_88

Nie ma usprawiedliwienia dla postępowania Anakina... Z miłości zabijał małe dzieci w świątyni Jedi ?!?!?! Dla ratowania Padme zabijał ??? Przepraszam ale coś tutaj nie pasuje żeby go do końca nazwać pozytywnym. A niezgodny z kodeksem Jedi to był jego związek z Padme i życie w kłamstwie... nie ma usprawiedliwiania miłością. Pozytywną postacią staje dopiero w ostatnich minutach Powrotu Jedi. Oprócz miłości musi być sprawiedliwość...


Moja opinia:)

Jackie_Sparrow

zgadzam sie z poprzednikiem:) Anaakin to glupi ch*j:D Był nieukiem i tepy osilkiem. Zeb tak sie dac manipulowac to trzeba byc downem,analfabeta, daltonista i miec krzywice:P

Moja opinia:P

milla_88

Postaci Anakina nie można klasyfikować jednoznacznie jako pozytywną, czy negatywną. Na początku filmu ("Zemsty Sithów") widać orzecież jak ratuje kilkakrotnie swego mistrza, chociaż wydaje się, że nie ma już ratunku dla Obi-One'a. Jednocześnie można już w nim wyczuć ciemną stronę, gdy zabija chrabiego Dooku. Później widać jego prawdziwą i altruistyczną miłość do Padme. Jednocześnie nie trudno zauważyć, że Ani jest osobą ambitną, która pragnie doskonalić swe umiejętności. Te wszystkie okoliczności wykorzystał Palpatine i przyciągnął go do siebie. Młody jedi początkowo stł się sithem dla ratownia ukochanej, ale w pędzie do osiągnięcia pełni mocy jakby o niej zapomniał, czego następstwem było jej uduszenie. Jednak proszę sobie przypomnieć jego reakcję gdy, już po przemianie w Lorda Vadera, imperator mówi mu o śmierci żony. W tym miejscu przytoczę słowa Luka Skywalkera, z "Powrotu jedi" tuż przd tym, jak miał się udać na spotkanie z ojcem: "Ciągle jeszcze jest w nim dobro. Czuję to. Jestewm w stanie przywieść go spowrotem na dobrą stronę..." (przepraszam za moje kulawe tłumaczenie)
Postać Anakina, tak jak napisał Fidelio, pokazuje jak łatwo można przekroczyć granicę między dobrem i złam. Anakin to postać bardzo skomplikowana, w której można dopatrzyć się cech zarówno negatywnych, jak i pozytywnych, co czyni ją bardzo ciekawą i intrygującą.

Arjuna

Moim zdaniem on był mieszaną postacią: nie był zły, ale nie był różniesz święty...Gdyby nie przeszedł na ciemną strone Padme by żyła na 100% W którejś części Luke pytał się ducha Obi wana jak umarła jego matka. A on że miała złamane serce. Gdyby nie czyny Anakina to by żył i byli by szczęśliwi...LOGIKA!!!!!!

milla_88

Chora Miłośc Anakina

Anakin to młody zły człowiek zakochany na zabój, bo jak wiemy dla swojej ukochanej zrobił by wszystko (do słownie) Nie interesowało go nic poza jej ochroną za wszelką cenę. Nie można nazwac go dobrą osobą skoro bez problemu zabił dzieci co klasyfikuje go do grona morderców a co oznacza że jest złym człowiek i nie usprawiedliwia go fakt, że robił to by Jego Padwa mogła życ bo co to za podejście zabije 50 osób by jedna mogła życ nie w taki sposób Bóg nas uczy Życia w Miłości:/. A jeżeli chodzi o wątek w którym Anakin dusił swą ukochaną pokazał nam, że jest "zakochany na zabój" obsesja miłości doprowadziła do chorej zazdrości i tego, że wolał by ona umarła niż żyła z innym w tym przypadku uroił sobie romans Padwy z Obi wanem.

Anakin to cieć.Ale Jedi wcale tak dużo od Sithów się nie róźnili jeśli chodzi o pogląd na władzę w republice

Sidious skutecznie sugerował mu romans Padme i Obi-Wana. Szkoda, że w przeciwieństwie do książki w filmie została z tego watku tylko scena kiedy Anakin pyta Padme w jej apartamentach "czy Obi-Wan był tutaj?". Bez książki ten dialog z filmu nie ma większego sensu, nie wiadomo skąd i po co. Podobnie jak inny sens ma potem koniec spotkania na Mustafar - "Because of Obi-Wan?"/"You will not take her from me!".

W ogóle film jest zbyt spłycony i drastycznie skrócony w stosunku do książki, zwłaszcza jeśli chodzi właśnie o upadek Skywalkera i jego motywy.

milla_88

Może to dziwne ale to wina Padme. Miłość oślepia. Tak jak to mówił Yoda w 1 części miłość-strach-złość-nienawiść-ciemna strona. Po za tym kanclerz namieszał mu w głowie,a Rada źle traktowała. Anakin był zbyt potężny (potęga to też przekleństwo)i chciał więcej (sam mówił że to postawa niegodna Jedi). Nie zawsze miłość jest dobra jak widać. A zaczął dusić Padme bo był zazdrosny o Obi-Wana. Był dobrym człowiekiem ale każdemu można namieszać w głowie tak że nie wie co jest dobre co nie.

milla_88

W moim odczuciu Anakin to szlachetny, zły człowiek. :)
Przez lata narosło w nim sporo cech negatywnych, ale mimo to chciał postępowac szlachetnie. Jeśli chodzi o jego świadome wybory, to cały czas kierował się miłością do Padme, którą próbował godzic z kodeksem Jedi. Tak więc do momentu gdy dostał się pod opiekę kanclerza jego motywacje są jak najbardziej moralne. To że zaspokajały one także jego nieuświadomione żądze było jedynie dodatkowym powodem by zawierzyc ciemnej stronie.
Niemoralnie zaczął postępowac dopiero później, gdy jego własne zachcianki zaczęły mu przesłaniac jego poprzednią motywację vel miłośc. Wtedy dopiero się zatracił. Wybicie Jedi w tym młodziaków było sytuacją, która scementowała go z ciemną stroną - jego poświęcenie dla Padme zaczęło za bardzo podkopywac jego kodeks moralny, a w tym przypadku zatracił wiarę w sens swych działań. Nie był pewien ani tego czy ma dalej kroczyc ścieżką Sithów, czy powrócic do starych, ocalałych kumpli z Jedi, ani nawet tego czy miłośc Padme jest warta aż tak wielkiego poświęcenia z jego strony. W tym momencie chciał znaleźc jakiś punkt zaczepienia, coś co go przekona do obrania jednej ze ścieżek. I tu ujawniły się jego ukryte żądze, a całą sytuację dodatkowo pogorszyło pojawienie się Obi-wana na statku Padme (choc Palpatine i Mace Windu nie byli bez winy).
Efekt: Anakin przystał do Sithów, ale już nie z miłosnych pobudek, lecz jedynie z żądzy władzy (no i może jakiegoś małego pragnienia prawdy i sprawiedliwości). Dopiero od tego momentu mam co do jego moralności myśli pełne zamętu i jakiekolwiek wątpliwości. (jak już rymowac to na całe zdanie, a nie pół :D )
Pozdrawiam

Khaosth

Nic dodać nic ująć. Doskonale ujęty problem.