Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
2017
6,8 153 tys. ocen
6,8 10 1 153323
6,9 66 krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

...iść do kina na The Last Jedi ;)

1. Mark Hamill - aktor jest zdecydowanie najjaśniejszym punktem nowej części SW. Daje z siebie 100%, na dodatek nadając postaci Luke'a zupełnie nowy wymiar. Jego finałowy występ i to, co robi, jest tak niespodziewane, że na pewno zaskoczy niejednego widza.

2. Fabuła - w końcu dostajemy Gwiezdne Wojny, których scenariusz nie jest płaski jak drewniana dykta, a dialogi nie są suche jak wióry dla chomików. Jest mnóstwo nieprzewidywalnych sytuacji, a każdy z bohaterów dostaje swoje 5 minut (a nawet więcej). Finał zaś jest wisienką na torcie

3. Wyżej wspomniana nieprzewidywalność - uważam, że SW od 40 lat cierpią na schematyczność i przewidywalność scen. Wszystko zawsze było takie banalne, jednowymiarowe - wręcz miałkie. Tutaj nie tylko bohaterowie są wielowymiarowi, nie ma jednoznacznego podziału na tych dobrych i złych (w tej trylogii wyraźnie się od tego odchodzi), ale i pojawia sie sporo momentów naprawdę zaskakujących. A to się rzadko zdarza we współczesnych blockbusterach. Mogę tylko powiedzieć, że finałowa scena z Lukiem czy scena w sali tronowej to jedne z nich

4. Efekty specjalne - połączenie praktycznych efektów i CGI w końcu wyglada tak, jak powinno. Szkoda, że stara trylogia się tak nie prezentuje, a nowa razi w oczy sztucznością. Gdyby tak je odnowiono.... ahhh. Efekty na pewno wart nominacji do Oscara

5. Akcja - od początku do końca filmu - dosłownie! - ciągle coś się dzieje. Nie ma prawie w ogóle chwili na oddech. Od 1 minuty zostajemy wrzuceni w wir akcji, co jak najbardziej oceniam na plus. Widowiskowość scen (szczególnie mocny początek i finał) idealnie równoważą się z wszystkimi ważnymi scenami aktorsko-dialogowymi (sceny na wyspie, na lodowej planecie itp.)

6. Luke-Rey-Kylo - to trio po prostu robi ten film. Świetne aktorstwo, sceny z przeszłośći Luke'a czy pokazanie więzi miedzy Rey a Kylo. Naprawdę dobre rozwiazania

7. Powrót starych bohaterów (jest mistrz Yoda ;D )

8. Muzyka - nie słuchajcie opinii o tym, że coś jest z nią nie tak w tej częsći. Jest naprawdę dobrze, choć może i przydałoby się trochę nowych motywów

9. Dobry czarny charakter - dzisiejsze filmy wyraźnie cierpią na słabych antagonistów (filmy komiksowe są tego przykładem). Tutaj mamy Kylo Rena, który nie tylko jest nieprzewidywalny, ale i ciągle waha się miedzy jasną a ciemną stroną mocy. W końcu mamy bohatera, którego ruchów nie jesteśmy w stanie przewidzieć. A do tego charyzmatyczny Adam Driver. Świetna robota

10. Porgi ;)

Podsumowując, dla mnie nowa trylogia idzie w bardzo dobrym kierunku i jest wyraźnie lepsza niż dwie poprzednie. Stara się już trochę zestarzała i jak dla mnie nie broni się ani aktorsko, ani scenariuszowo. Wszystko jest zbyt płaskie i wręcz infantylne. Prequele z kolei są ciekawsze i barwniejsze, ale zostały zrobione w zbyt dużej mierze z CGI, które sie zestarzało (dla przykładu Lotr był robiony w podobnym czasie, a wygląda 100 razy lepiej).
Natomiast nowa trylogia jest dobra i od strony treści, i od strony formy. Ostatni Jedi podobał mi się bardziej niż Przebudzenie mocy, więc kto wie - może 3 część będzie jeszcze lepsza ;)

Myślę, że nowa trylogia sprawia też wiecej frajdy z oglądania, bo jednak spotykamy po wielu wielu latach ponownie znanych nam bohaterów - Hana, Leię, Luke'a, R2 czy Chewie'go. Wcześniej ich dopiero poznawaliśmy - teraz w starszych widzach budzą się sentymenty, gdy widzą swoich ulubionych bohaterów ponownie na dużym ekranie. Nie dziwię się więc, że są i tacy, którym nowe filmy podobają się bardziej od tych starych. I to jest własnie moja odpowiedź na to, dlaczego The Last Jedi uważam za najlepszą część Star Warsów jak do tej pory ;)

ocenił(a) film na 7
kamilxxx09

Nie zgodzę się z tobą że to najlepsza część , więcej napisałem tu: http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Ostatni+Jedi-2017-671049/discussion /Ostatni+Jedi+%3A+kontrowersyjny+film,2958324

Jednak film był tak rewolucyjny że na pewno każdy inaczej go ocenia i dzięki temu można wymienić się opiniami :)

ocenił(a) film na 5
kamilxxx09

Szczerze odradzam Ostatniego Jedi:

http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Ostatni+Jedi-2017-671049/discussion /Dlaczego+Ostatni+Jedi+to+pora%C5%BCka,2958411

"1. Mark Hamill - aktor jest zdecydowanie najjaśniejszym punktem nowej części SW. Daje z siebie 100%, na dodatek nadając postaci Luke'a zupełnie nowy wymiar. Jego finałowy występ i to, co robi, jest tak niespodziewane, że na pewno zaskoczy niejednego widza."

Mark zagrał świetnie, oczywiście, ale Luke'a można i tak było o wiele lepiej zrobić, a nie takiego gbura i dziadka zrzędę... Czy jednak warto wydać 20 zł tylko dlatego, podczas gdy większość fabuły jest po prostu okropna? Odpowiedzcie sobie sami.

"2. Fabuła - w końcu dostajemy Gwiezdne Wojny, których scenariusz nie jest płaski jak drewniana dykta, a dialogi nie są suche jak wióry dla chomików. Jest mnóstwo nieprzewidywalnych sytuacji, a każdy z bohaterów dostaje swoje 5 minut (a nawet więcej). Finał zaś jest wisienką na torcie"

???

Scenariusz jest bardzo płaski, niesamowicie przewidywalny i okrutnie familijny. Więcej na temat scenariusza w linku wyżej.

"3. Wyżej wspomniana nieprzewidywalność - uważam, że SW od 40 lat cierpią na schematyczność i przewidywalność scen. Wszystko zawsze było takie banalne, jednowymiarowe - wręcz miałkie. Tutaj nie tylko bohaterowie są wielowymiarowi, nie ma jednoznacznego podziału na tych dobrych i złych (w tej trylogii wyraźnie się od tego odchodzi), ale i pojawia sie sporo momentów naprawdę zaskakujących. A to się rzadko zdarza we współczesnych blockbusterach. Mogę tylko powiedzieć, że finałowa scena z Lukiem czy scena w sali tronowej to jedne z nich"

Tak, w filmie była jedna nieprzewidywalna scena. Ta z Lukiem na końcu. Reszta filmu była żałośnie oczywista i przewidywalna. W pewnym momencie miałem takie 1% nadziei, że może wszystko się naprawi jak nagle Kylo przetnie Rey na pół swoim mieczem, tak wiem, grubo, ale film mnie po prostu już denerwował swoją przewidywalnością, więc łaknąłem czegoś co mnie zaskoczy. Ale oczywiście stało się to co zawsze się dzieje... podobnych motywów typu "niby chcę Cię zabić, wszystko na to wskazuje, ALEEE RACH TRACH PACH! jednak zabijam tego złego zamiast tego dobrego! wow!!!! ten motyw pojawił się tylko jakieś 10 miliardów razy w kinematografii :) Bardzo zaskakujące!

"4. Efekty specjalne - połączenie praktycznych efektów i CGI w końcu wyglada tak, jak powinno. Szkoda, że stara trylogia się tak nie prezentuje, a nowa razi w oczy sztucznością. Gdyby tak je odnowiono.... ahhh. Efekty na pewno wart nominacji do Oscara"

Zgadzam się. Efekty specjalne są świetne i tutaj bez zastrzeżeń, cudeńko :) Jak ktoś nastawia się tylko na to idąc do kina do spoko. Ja jednak wymagam od filmu również fabuły i jako widz dorosły oczekuję niebanalnej fabuły. Potrafię przymknąć oko na głupoty, niedociągnięcia, nawet na to, że coś się udaje jak szansa jest poniżej 1%. To tylko film. Ale kiedy absurd wchodzi na absurd to osoba inteligentna wyjdzie z kina pobita przez twórców tego czegoś.

"5. Akcja - od początku do końca filmu - dosłownie! - ciągle coś się dzieje. Nie ma prawie w ogóle chwili na oddech. Od 1 minuty zostajemy wrzuceni w wir akcji, co jak najbardziej oceniam na plus. Widowiskowość scen (szczególnie mocny początek i finał) idealnie równoważą się z wszystkimi ważnymi scenami aktorsko-dialogowymi (sceny na wyspie, na lodowej planecie itp.)"

Mi osobiście brakowało porządnej i długiej walki na miecze. Brakuje mi bardzo walki jakie miały miejsce np. w "Mrocznym Widmie", gdzie bardzo widowiskową walkę stoczyli Obi-wan wraz ze swoim mistrzem przeciwko temu czerwonemu ziomkowi (wybaczcie, nie mam pamięci do takich rzeczy). Lub walki Obi-wan & Anakin vs Dooku. W "Ostatnim Jedi" brakuje długiej, widowiskowej i trzymającej w napięciu walki, która kończy się śmiercią jednego z ich uczestników. Gdzie ta adrenalina z poprzednich części?

Ciągle coś się dzieje? To nie jest prawda. Mamy monotonne i niepotrzebne gadki, które do niczego nie prowadzą (w dużej mierze Finn i Azjatka). Nie można jednak powiedzieć, że akcji jest mało bo jest jej sporo. Problem polega na tym, że niektóre z tych akcji są monotonne bo widz w kinie przyzwyczajony do familijnej fabuły już wie, że i tak tutaj nic większego się nie stanie i nikt nie zginie (najwyżej jakieś no-name postacie) i na końcu zaczną się przytulać.

"6. Luke-Rey-Kylo - to trio po prostu robi ten film. Świetne aktorstwo, sceny z przeszłośći Luke'a czy pokazanie więzi miedzy Rey a Kylo. Naprawdę dobre rozwiazania"

Nie zgadzam się, można by było to rozwiązać o wiele ciekawiej. Dlaczego Luke jako potężny Jedi nie jest w stanie sobie poradzić z Kylo skoro był na tyle potężny żeby zniszczyć Vadera. Logika, hello?

Kylo - "dostaję lanie od dwóch nowicjuszy w "Przebudzeniu Mocy", a w kolejnej części przechytrzam największego kozaka ciemnej mocy! łatwo! ale jak się zdenerwuję to zniszczę to co akurat mam pod ręką także proszę mnie nie lekceważyć!!!!"

Rey - "jestem okropnie naiwna (jak w kreskówkach, zawsze jest taka postać, och Disney, Disney...) i jestem tak bardzo przekonana, że Kylo się nawróci, że lecę od razu do niego, to nie może być zły pomysł!!!"

Snoke - "mam IQ szympansa dlatego nie czuję podstępu, jeszcze niedawno mój Kylo Renuś wahał się czy zabić Hana Solo, ale teraz na pewno się nie zawaha zabić niewinną dziewczynę!!! NA PEWNO! CO MOŻE PÓJŚĆ NIE TAK? PRZECIEŻ TO JEST PEWNE ŻE KYLO ZABIJE REY OMG"

Luke - "nie nauczę Cię niczego Rey --> R2-D2 wyświetla hologram --> dobra nie było tematu, Rey, dawaj pokaże Ci co nie co"

Faktycznie świetne postacie, dodałem jeszcze Snoke'a tutaj bo idealnie pasuje do tego cyrku :P

"7. Powrót starych bohaterów (jest mistrz Yoda ;D )"

Tak, wstawka z nim była ok. Tylko trochę dziwnie wyglądał, zapewne to był celowy zabieg, ale uważam, że lepiej jakby go przedstawili normalnie bo wyglądał trochę nienaturalnie. Dziwny zabieg. Jak coś Yoda jest tylko na chwilkę, także nie ma się co podniecać. Dodatkowo ma dosłownie parę kwestii w jednej dłuższej scenie.

"8. Muzyka - nie słuchajcie opinii o tym, że coś jest z nią nie tak w tej częsći. Jest naprawdę dobrze, choć może i przydałoby się trochę nowych motywów"

Oceniłem "Przebudzenie Mocy" na 8. Wybaczyłem bzdurne zakończenie bo jak już wyżej pisałem wybaczam takie rzeczy. Niestety "Ostatni Jedi" to kopalnia absurdów. Największym jest chyba latająca Leia aka Iron-woman. Po tej scenie chciałem wyjść z kina. Byłem chyba czerwony z zażenowania. Gdyby nie ta scena może dałbym 7 gwiazdek tej części wybaczając resztę bzdur.

Dodatkowo "Przebudzenie Mocy" było dużo zabawniejsze, fabuła była sensowniejsza, dość ciekawa, czasami wciągająca. Może akcji było mniej, ale za to jak była to wciągała widza. No mówię, gdyby nie ostatnia walka to film 9-10/10 :)

"Ostatni Jedi" jest przepełniony absurdami przez co odbiór filmu jest utrudniony. W kinie wstawałem z podłogi zbyt wiele razy żeby skupić się i wczuć w klimat. Żarty były mniej śmieszne, a niektóre nawet nie na miejscu i nie pasujące do uniwersum. Akcji było więcej, ale wszystko co się działo było takie oczywiste i przewidywalne, że akcja była często nudna.

"9. Dobry czarny charakter - dzisiejsze filmy wyraźnie cierpią na słabych antagonistów (filmy komiksowe są tego przykładem). Tutaj mamy Kylo Rena, który nie tylko jest nieprzewidywalny, ale i ciągle waha się miedzy jasną a ciemną stroną mocy. W końcu mamy bohatera, którego ruchów nie jesteśmy w stanie przewidzieć. A do tego charyzmatyczny Adam Driver. Świetna robota"

Gwiezdne wojny potrzebują prawdziwego antagonisty. Miałem nadzieję, że Snoke takim będzie. Jednak jego inteligencja pozostawiała tyle do życzenia, że jestem rad iż zginął...

Gwiezdne wojny potrzebują postać, która powinna budzić ekscytację u widza. Na widok, której wiesz, ze zaraz ujrzysz niesamowitą walkę czy coś nieprzewidywalnego. Kylo Ren z początku "Przebudzenia Mocy" wydawał się być taką właśnie postacią. Zaczęło się naprawdę świetnie! Potem jak zdjął maskę i zaczął się mazgaić to ręce opadły. Potem jeszcze dostał lanie od Rey i Finna... pomyślałem sobie, no dobra to był pewnie tylko jakiś słaby pionek, może w kolejnej części dostaniemy jakiegoś kozaka.... taaaak, kozak został przecięty na pół przez płaczka/nastolatka umysłowego Kylo Rena. Gratulacje dla osoby, która pisała scenariusz. Chyba gorszego czarnego charakteru nie dało się wymyślić.

Po "Przebudzeniu Mocy" była jeszcze szansa zrobienia niesamowitego filmu 10/10. Jeszcze nic nie było stracone. Teraz dostaliśmy "Ostatniego Jedi", który niestety rozwiał wątpliwości. Gwiezdne wojny to seria familijna dla całej rodziny. Zapomnijcie o scenach, w których ktoś traci rękę (albo tak jak Anakin kończyny), a w ogóle już zapomnijcie o tym że jakiś główny bohater zginie :) Jaka przyjemność w oglądaniu czegoś takiego? Ja rozumiem, że pieniążki muszą się zgadzać, ale to jest po prostu gwóźdź do trumny dla prawdziwych Gwiezdnych Wojen. Klimat prysł, teraz można tylko wracać do starych części zanim Disney zniszczył to co było dobre a miało potencjał stać się niesamowite.

Myślę, że to wyczerpujący post. Film nie jest wart 20 złotych. Chyba, że idziecie ze swoimi dziećmi i chcecie tylko popatrzeć w ekran, popodziwiać efekty i spędzić czas z rodziną :)

iOskar

No jak widać, każdy odbiera film inaczej. Ja fanem SW nigdy nie byłem, ale nowa trylogia bardzo przypadła mi do gustu, a w szczególności The Last Jedi. Stara trylogia była bardzo płaska według mnie, nie było żadnych smaczków, niuansów. Wszystko banalnie proste aż do bólu. Tutaj przynajmniej jest wiecej zaskoczeń i pytań, które widz moze sobie zadać. Wiecej do interpretacji, nawet jesli chodzi o Kylo Rena. W poprzednich częściach nie ma czego interpretować, bo budowa tych filmów jest jak budowa cepa - po prostu prosta.

kamilxxx09

Oryginalna trylogia była prosta i uniwersalna. Pokazywała wiele rzeczy wartościowych, miała ciekawe postacie, które z miejsca stały się kultowe, brak większych dziur logicznych, fantastyczną muzykę, wzbudzały emocje itd itd. Mogę wymieniać godzinami. The Last Jedi cierpi przede wszystkim na wiele dziur logicznych , a niektore decyzje scenariuszowe powodują duże problemy i brak ekscytacji przed częścią IX.
No bo chyba nie powiesz mi, że płaczący emo- chłopak będący teraz najwyższym wodzem wzbudza respekt i ekscytację u widza. Nie czuć żadnego zagrożenia patrząc na niego. Tym bardziej jeśli spojrzy się na dowódcę jego wojsk, czyli rudego hitlerowca.

Maniek2008

U mnie wzbudza, bo jest nieprzewidywalny i nie czarno-biały. Taka postać pełna rozdarć i rozterek jak najbardziej do mnie przemawia. Tym bardziej, że jest to czarny charakter.

ocenił(a) film na 5
Maniek2008

Lepiej bym tego nie ujął Maniek2008! Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 5
iOskar

"Tak, w filmie była jedna nieprzewidywalna scena. "
No nie mów, że spodziewałeś się śmierci Snoke'a prawie w połowie filmu...masz może jakiś wpis na forum na potwierdzenie tej niepopularnej teorii przed seansem? ;P

Zgadzam się za to odnośnie nudniejszych fragmentów, związanych z wątkiem Finna (śmiało można by je przyciąć...) oraz tego, że "Przebudzenie Mocy" było dużo zabawniejsze (jakość humoru, zamiast ilości żartów).

Za to w ogóle nie podzielam Twojego zdania odnośnie Kylo, który wg mnie jest bardzo ciekawą postacią i czekam na jego dalsze losy.

ocenił(a) film na 5
sundayborn

Fakt, zapomniałem jeszcze o tej scenie, ale po prostu była tak głupia, że nie wziąłem jej pod uwagę, moja wina. No to mamy aż 2 nieprzewidywalne sceny na 50 przewidywalnych, wow :)
Co do Kylo to idealnie posumował go kolega wyżej (Maniek208). Kylo nie budzi strachu, on jest zwyczajnie żałosny. Oczywiście to tylko moje zdanie, chociaż o ile pamiętam jak Kylo zdjął maskę w "Przebudzeniu Mocy" to ludzie w kinie się trochę śmiali (nie jakoś głośno, ale salę przeszedł szyderczy pomruk), a w drugiej części jak zaczął niszczyć swoją maskę niczym obrażony bobas to chyba nawet trochę głośniej się śmiali. Ta postać tak bardzo nie pasuje do głównego antagonisty... rozumiem gdyby był w roli niezrównoważonego psychicznie dzieciaka, sługi jakiegoś Jedi, który ma dużo mocy, ale wewnętrznie jest jeszcze młody. To by było zrozumiałe i logiczne :)

ocenił(a) film na 5
iOskar

A od razu zorientowałeś się, że Luke stworzył projekcję Mocy, dlatego nie dziwiło Cię, że był młodszy, miał miecz swojego ojca (zniszczony w pojedynku Kylo - Rey) oraz nie zostawiał śladów na solnej planecie? ;>

Akurat na "moim" seansie nikt się nie śmiał :P i dla mnie to jedna z najciekawszych postaci nowej trylogii.

ocenił(a) film na 5
kamilxxx09

Łooo, Panie, OT w mojej - i zapewne większości fanów SW - opinii, na długo będzie niedoścignionym wzorem dla pozostałych epizodów i na przebicie ESB chyba niewielu liczy.

Ale za to stanowczo popieram punkty:
ad.1. wychwalający Marka Hamilla - odwalił niesamowitą robotę w tym filmie!
ad. 6. Retrospekcja wyjaśniająca genezę "stworzenia" Kylo Rena przez samego Skywalkera - świetne rozwiązanie, robiące z Luke'a postać tragiczną (zamiast zapowiadanego przez niektórych nieudacznika) oraz relacje Luke-Rey-Kylo, dodałbym do tego jeszcze wątek Snoke - Kylo, dla mnie bardzo intrygujący.
ad. 7. Yoda i scena przy ognisku.
ad. 9. Adam Driver - zdecydowanie duże brawa.