Najbardziej śmieszy główna oś filmu - powolna "ucieczka" małego i biednego stateczku Rebeliantów przed niemal całą armią First Order. Te gigantyczne statki wielkości miast są bezbronne wobec małego stateczku Rebelii i przez kilka godzin nie są w stanie mu nic zrobić :D Namierzali go w nadprzestrzeni, ale już inwencji na zwykłą rozwałkę nie starczyło? A nie przepraszam Kylo Ren (a raczej jego obstawa) jakoś jednak potrafili uszkodzić ten statek (mostek) zwykłym myśliwcem. Hmmm - czy takich myśliwców nie jest jest wieje na pokładzie niszczycieli?
Czy nie są ich setki, czy nawet tysiące? O tym, że szykują się do ewakuacji to też im musiał powiedzieć jakiś hacker z koziej dupy? Może się to wydawać pierdołą, czy czepialstwem, ale jak się to przemyśli to jest to film ewidentnie skrojony pod mało inteligentnego widza niestety. Plus jeszcze te "nagłe odżycie" lot Lei i jej przelot w kosmosie. BEKA BEKA i jeszcze raz BEKA