Ostatnio przypomniałem sobie teaser Last Jedi, i jedna rzecz mnie zastanawia... Na wszystkich produktach promocyjnych, jakie wyciekły do sieci, na niemal wszystkich ujęciach w teaserze Kylo nie nosi już maski, i to mnie martwi ;/
Każdy fan SW wie, że mocną stroną uniwersum jest design bohaterów, złoczyńcy zawsze prezentowali się świetnie pod względem wizualnym, mieli interesujące kostiumy, pochodzili z ciekawe rasy, czy też mieli charakterystyczne maski, które odzwierciedlały ich rolę zwolenników CSM... Tymczasem, Kylo ciągle pokazuje się bez maski, a ukazywanie twarzy raczej było domeną protagonistów, niż antagonistów, choć nawet Dooku bez rogów czy maski, miał groźną i mroczną prezencję w przeciwieństwie do Kylo... Nie podoba mi się, że przeciwnik jakim ma być Ben Solo, tak mało prezentuje się jako spadkobierca CSM. Już w TFA, choć jego moc była niewątpliwie słabsza, niż będzie w Last Jedi, wyglądał jak przystało na villaina, a tutaj mamy mrocznego Mikołaja Kopernika, zamiast rycerza Ren XD
Kopiowanie wzorców ze starej trylogii sprawi, że najprawdopodobniej Kylo będzie jedynym czarnym charakterem używającym miecza świetlnego, co mnie martwi. Oczywiście może się okazać, że poznamy innych rycerzy Ren z taką bronią, jednak nie wierzę w odwagę Disneya. Analogicznie na jasnej stronie jedynymi Jedi będą Luke i Rey. Nie podoba mi się ta koncepcja :/ Ben Solo maskę będzie nosił prawdopodobnie w kilku scenach na początku filmu, a potem sam ją zniszczy. Cóż, we mnie nie budzi on żadnych emocji jako czarny charakter :( Nie czuję tego respektu do postaci, jaki czułem w przypadku Maula albo Dooku.
Lincz na prequele sprawił, że zamiast mieć mnogość rycerzy i wskrzeszony zakon, dowiadujemy się, że owszem zakon był, ale doszło do rozkazu 66 2.0. Niby coś tam było, ale trzeba było to zniszczyć, żeby dać pretekst do zrobienia z Luke'a kolejnego outsidera nie wierzącego w swoje siły niczym Ben z OT. Konstrukcja TFA to już klon starej trylogii, i najwidoczniej Disney woli bezpieczny zarobek nawet kosztem kopiowania, niż odważne nowe rozdanie, co mogłoby ich narazić na podobne potraktowanie, jak to było w przypadku Lucasa, który nakręcił nowatorską trylogię, zamiast podać raz jeszcze to samo. Lucas chciał tego uniknąć, a Disney niestety tego dokonał. Szykuje się trylogia nie sequelowa, a coverowa.
Co do Kylo, każdy villain w SW miał ciekawy wygląd, niektórzy stali się ikonami nawet, jeśli mieli krótki czas ekranowy, a jednak przykuwali wzrok. Kylo należy do głównych postaci nowej-starej trylogii, ale zamiast prezentować się ciekawie, będziemy mieli Kopernika w stroju szpiega z krainy deszczowców ( baltazar gąbka ;P )
Zakon Ren w TFA wyglądał raczej jak najemnicy, a zakon Jedi widać w tym uniwersum jedyne co potrafi, to robić za legendę w nowym kanonie DIsney'a. Hegemonia OT jest absolutna, nawet spin-offy nie wychodzą poza OT, zamiast dać historię o nowych bohaterach toczących swoją wojnę poza główną linia fabularną epizodów, dostajemy fajne R1 ale znów o Death Star, a teraz Han Solo, jakby ktoś jeszcze nie wiedział kim jest koleś, który pojawił się w 4 z 7 epizodów SW....
Zgadzam się. Już sam zarys fabularny TFA sprawił, że trudno było zrobić z tego dobry film. Gwiezdne Wojny bez Jedi, którzy znowu wyginęli jak dinozaury. Nie podoba mi się ta koncepcja ani trochę :( Nie wątpię, że Last Jedi okaże się mieć znacznie ciekawsze lokacje i sceny akcji, ale nie jestem przekonany, czy fabuła będzie w stanie zaangażować mnie emocjonalnie.
Co do lokacji to raczej będzie lepiej, za to prezencja CSM jakoś kuleje... Mam nadzieję, że tylko w teaserze design postaci wygląda nieciekawie, Poe i Finn biegają w niemal identycznych kubrakach, Kylo to Mikołaj Kopernik CSM, tylko Rey ma ciekawy outfit XD Co by nie było, bez względu na ilość udawanych tricków, rdzeń trylogii wydaje się być zerżnięty, i będziemy mieli coverów po sufit.