Czy tylko ja oglądając scenę z Leią przylatującą na statek zastanawiałem się co się kur*a dzieje. Wiem jest córką Anakina ale to nie znaczy że ma moce Supermana.
Rozumiem Cię doskonale, jak zobaczyłam tę scenę to nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem. Zresztą, dobre 3/4 sali się śmiało.
Ale mocy nie używa się od tak o. Trzeba to wytrenować, a ta jak superman...Z zestrzelonego statku gdzie wszyscy zgięli niczym Jezus chodzący po wodzie, lata sobie w kosmosie.
Nie jest byle kim, córką samego Vadera, siostrą Luke'a. Pokazali jej moc tak jak powinni. w końcu. Tego mi zabrakło od czasu ot.
tylko ją wyssało, wybuch nic jej nie zrobił. w kosmosie jest nieważkość jak byś nie wiedział. Po prostu się przyciągnęła. Tak jak Snoke przyciągał i odpychał Rey. telekineza.
Tak zaliczaj fizykę ze świata realnego do Star Warsów. Jak byś nie zauważył, w Rouge One Vaderowi w końcowej scenie wychodząc za uciekającym statkiem powiewa peleryna, to ładna nieważkość.
czepianie się takich szczegółów w sw jest absurdalne. z czym jeszcze wyjedziesz?
mowimy o jej przyciągnięciu się, telekinezą potrafił sie posługiwać każdy Jedi. nawet mały dzieciak na końcu se miotłe przyciągnął do ręki.
Ale Leia to żadna Jedi. Ta scena była żenująca i tyle, i nie tylko ja tak mówię.
Luke mógł ją nauczyć kilku rzeczy. niby dlaczego żenująca. Mamy sporo nowych rzeczy jesli chodzi o moc. Luke i jego finałowa akcja, czegoś takiego nigdy wcześniej nie widzieliśmy i szacun dla reżysera że nie stoi w miejscu.
Jeżeli Luke ją czegoś nauczył to czemu nie zostało to wspomniane? Poza tym nie spodobał mi się również wątek Rose postać ta została wepchnięta do filmu na siłę i nie wprowadzała nic do fabuły poza zupełnie niepotrzebnym wątkiem romansowym .
między Vi i VII jest 30 lat czlowieku. moglo sie zdarzyc wszystko. Miałby siostry czegoś nie nauczyć? był mistrzem, miał akademie Jedi.
Nie spodobała mi się również ta jaskinia z wyspy do której weszła Rey. Nie było w niej zupełnie niczego więc po co ona była? Nie wiem.
Moja interpretacja jest taka: Leia umarła w kosmosie i „powróciła” jako duch mocy przyjmując materialną formę (możliwe, że nawet nie wie o tym). Wskazuje na to scena, kiedy Kylo podnosi z ziemii jej naszyjnik, który znika. Okej, wiem, że to też mogła być projekcja Luke’a, ale jakoś bardziej przemawia do mnie wersja, że Leia po prostu – nie żyje. Poza tym .. aktorka grająca Leię niestety nie żyje. Leia więc nie będzie już mogła się pojawić w IX epizodzie. Czy tą sceną uważam za złą? I tak i nie – podoba mi się sam pomysł tej sceny, ale był bardzo dziwnie przedstawiony.