Nie jestem jakimś nacjo-kato-prawakiem i węszycielem teorii spiskowych ale według mnie Last Jedi jest o walce świata prześladowanych zwierząt i uciskanego multikulti z białymi faszystami (First Order) i zgniłymi burżujami (cała sekwencja w tym kasynie). Jeszcze w Force Awakens to było pół biedy bo różnorodność przewijała się wyrywkowo i można to zrozumieć jako zwykłą obsadę (w starej trylogii była np. różnorodność ras i czarnoskóry Lando), ale tu już ewidentnie bije po oczach, jedzone/smutne/zranione zwierzątko jest co drugą scenę żeby zmiękczyć serduszka widzów w przerwach na usilne pokazywanie jaka ta rebelia jest różnorodna, romans czarnoskórego gościa z żółtą muzułmanką i jej ostentacyjnie pokazywanym przywiązaniem do wisiorka/talizmanu przypominającego islamski półksiężyc przelał czarę goryczy.