Czy też macie wrażenie że nowe postaci gwiezdnych wojen są zwyczajnie nudni? Myślę że brakuje im charyzmy i tajemniczości w porównaniu do postaci z dawnych filmów. Han Solo, Vader czy Yoda to postaci tak charakterystyczne że na trwałe zapisały się w dziejach kina. Nowi bohaterowie nie kojarzą mi się z niczym. Najlepiej spośród nich wypada oczywiście RAY. Natomiast z postaci dalszego planu Poe - taki nowy Han Solo.
Dla mnie najlepiej wypada Kylo, reszta taka sobie. Najgorszy jest Finn. Poe nadal moim zdaniem miał za mało scen.
Jak dla mnie nudni nie są, dobrze się ich ogląda. Nie są mistrzostwem kreacji, tworami szóstego zmysłu, ale nie można powiedzieć, że ktoś ich wymyślił w poczekalni. Sagę i postacie w niej występujące, powinniśmy ocenić po zakończeniu trylogii. Coś może się wyjaśnić. Liczę, że zostanę w jakiś sposób zaskoczony.
Rey jest dla mnie ciekawą postacią. Jest dobra, utalentowana, silna w mocy i będzie za pewnie postacią wiodącą w szeregach Rebelii.
Kylo Ren też jest bardzo kreatywnie napisany. Mojej ulubionej postaci - Vadera, nie przebija, ale jego postać też interesuje. To po prostu chłopak, który jest zagubiony, dużo złego uczynił, i kiedy przejął pałeczkę po Snoke'u, starać się zerwać z przeszłością, zabijając wszystkich, którzy są częścią tej układanki.
Jeżeli chodzi o Finna to jest to fenomenalnie napisana postać, aczkolwiek John Boyega średnio mi do tej roli pasuje. Super pomysł z tym nawróconym szturmowcem, który ma jakieś zasady, chce czynić dobro i jest przydatny ze względu na wiedzę na temat Najwyższego Porządku.
BB8 też jest fajnym robocikiem. Fajna kreacja. Widać, że ma być potężnym droidem, tak jak R2.
Poe Dameron jest chyba najfajniejszą postacią w nowej trylogii. Podoba mi się zarówno jego postać, jak i dobrany aktor. We wcześniejszych częściach nie było typowego pilota Rebelii, który byłby 1 planowym bohaterem. Nie mówię tu o Hanie Solo, Anakinie, Luke'u bo byli świetnymi pilotami, ale chodzi o samego pilota. Gość genialnie lata, jest porywczy, trochę szalony i bardzo pozytywny. Wcześniejszych najbardziej znanym pilotem chyba był tylko Wedge Antilles, który znany był z tego, że nie był gościem bez imienia i nazwiska. Poe jest czadowy.
Snoke jak dla mnie ujdzie. Gdzieś mi tam świta Imperator, ale generalnie postać swoje zadanie spełniła i na szczęście już go w ostatniej części nie będzie.
Postacie nie są idealne, ale są całkiem dobre. Każdy ma swoje gusta, nie da się trafić w gusta wszystkich, a nawet ciężko trafić w gusta większości. Żeby powstało starwarsowe arcydzieło, trzeba by było dopuścić scenariusze z całego świata - od każdego człowieka, i w drodze selekcji wybrać najlepszy oraz łączyć najlepsze pomysły, wyławiając apogeum kreacji. Możliwe? Najn. Nowa trylogia jest zabawna, klimatyczna, wyróżniająca się, ale ma też dużo baboli, odgrzewanych kotletów, no i razi w oczy polityka, marketing dziecięcy i jazda na marce. Ale to jest jakby chleb powszedni, nie rozłączny. Poczekajmy na finał, potem będzie płakać.