O wiele lepszy od Force Awakens, fajnie że postanowili zrobić to co w Star Wars najlepsze, czyli bawić się oczekiwaniami.

Luke który wyrzuca miecz odrazu po dostaniu go, lub śmierć Snoke'a w połowie filmu. Tego nikt się nie spodziewał. Podoba mi się również pomysł z więzią między Kylo a Rey; ciekawy pomysł dzięki któremu widz dowiaduje się jak jest po drugiej stronie barykady i co najważniejsze bardzo dobrze zrealizowany. Zdecydowanie najciekawszy wątek tego filmu. Na plus zasługuje to że każdy coś robił, każdy miał swoją małą rolę - np. Poe na temat bycia bohaterem i dowodzenia, był nawet smaczek Lei używającej mocy, Chewie i porgi, każdy miał swoje 5 minut.

Śmieszne sceny były śmieszne, co według mnie nie zawsze wychodziło w poprzedniej części, co prawda inaczej sobie wyobrażałem trening Luke'a i Rey, samą postać dorosłego Luke'a inaczej widziałem (i Hamill chyba też) ale widać że nie jest to "another epic story" gdzie głównie bohaterowie są idealni. Yoda zaliczył bardzo dobry powrót, czegoś takiego od dawna mi w SW brakowało, tego jego śmieszkowania, no i wariat pewnie wiedział że Rey zabrała księgi dlatego nie wachał się przed spaleniem świątyni. Dla mnie wisienką na torcie była scena gdzie Kylo i Rey walczyli na moc o miecz, ta scena odkupuje wszystkie winy żałosnej sceny walki na moc Obi-Wana i Anakina.

Na minus myślę zasługuje to że Luke nie podołał do końca. Nie w sensie aktorskim Mark Hamill bo był bardzo dobry, tylko w sensie fabularnym. Czegoś w nim mi po prostu brakowało. Scena jak walczy z Kylo fajna ale za mało i nie potrzebnie były te cięcia ze slow motion, to trochę ujęło dynamiki. Nie podobała mi sie też postać Rose (Hehehehe) Tico. Serio? Wsadzanie wątku obrony zwierząt na siłę jakoś mi nie spasowało, ta postać jest tak prosto napisana że jest aż do bólu nudna, płaska niczym decha od klopa.


Teraz czas na moje przewidywania. Myślę że dziewiątka będzie się dziać jakiś czas (np.kilka lat) po ósemce, Rey z zajumanych ksiąg zbuduje podwójny miecz. Kylo nada sobie tytuł Dartha. Na końcu ósemki Rey symbolicznie odcięła ich połączenie mocy, jednak myślę że do tego powrócą. Myślę też że Kylo ostatecznie przejdzie na jasną stronę mocy w konfrontacji z matką. Hana chciał zabć, Luke'a chciał zamordować ale Lei nie był w stanie zabić. Myślę że to ona jest tu kluczem. Wydaje mi się też że to Kylo ostatecznei będzie głównym bohaterem najnowszej trylogii, czyli jego droga od mrocznej strony mocy do jasnej. Nowa trylogia opowiadała o Anakinie a stara o Luke'u. Pasowało by następny Skywalker kontynuował tradycję. Drugi argument jest taki że rodzicami Rey okazali się jacyś nic nie znaczący ludzie, a trzeci jest taki że nikt by się tego nie spodziewał.

Ogółem film bardzo dobry, świetnie się w kinie bawiłem.