Dalej nie mogę zrozumieć, dlaczego on? Dlaczego produkcję nad takim filmem powierzono amatorowi? Ja rozumiem, że nakręcił jakieś tam chwalone odcinki Breaking Bad, ale poza tym kompletnie nie ma go za co pochwalić. On to spi*****li. Zwyczajnie. Wspomnicie moja słowa.
A jakie chcesz argumenty? Czym ten człowiek może się pochwalić w swoim "dorobku" na krześle reżyserskim? Kurde, gdyby chociaż jeden dobry film wyreżyserował to bym to jeszcze przełknął. Ryzyko bo ryzyko, ale zawsze jakaś realniejsza nadzieja. Póki co, boję się niesamowicie tego.
Czyni to z niego łatwą w obsłudze marionetkę. Disney/Lucasfilm nie mogą sobie pozwolić na nieskrępowanego czyimiś wizjami artystycznymi reżysera.
co. dlaczego lucasfilm mialby inna wizje od rezysera. dostal wytyczne w jakim kierunku idzie fabula bo cala jest wymyslona. ma miec sens.
Fabuła kontynuacji dopisana została dopiero po zaangażowaniu Johnsona i Trevorrowa, gdy TFA było już grubo w produkcji. Co dowodzi, że w Lucasfilm nie mieli od początku na nią pomysłu. Tym samym nie mają i teraz, kiedy zaczynają się drastyczne zmiany w scenariuszu epizodu IX po śmierci Fisher. Zresztą podkreśla to Pablo Hidalgo, że treatment nie ma właściwie znaczenia, bo dopóki filmy czegoś nie ustalą, to można całą resztę zmienić.
Przeciez ty powiedziales ze jest marionetką i lucasfilm ma swoja wizję. Potem ze jednak on dopisal fabulę. to jak w koncu jest xd
Oczywiście, że ma. W wypadku różnic Johnson wyleciałby na zbity pysk. Praca Riana jest nadzorowana przez tzw. Story Group.
Story Group odpowiada za ciągłość i wdrażanie polityki Lucasfilmu. Johnson dostaje od nich dyrektywy, potem dopiero pisze scenariusz, ewentualnie wprowadza poprawki. Po drugie obowiązuje go jeszcze treatment i kierunek fabularny z "Przebudzenia Mocy".
Więc tak jak mówiłem, dostal wytyczne w jakim kierunku idzie fabuła ale nie czyni to z niego zadna marionetkę.