Jestem fanem GW dlatego bardzo zalerzało mi aby obejrzeć film do końca, niestety dwa pierwsze seanse zasnołem (do tej pory zasypiałem w kinie TYLKO na Podwójnym życiu Weroniki i było to 20 lat temu). Ale cóż recenzja na fimwebie jest dobra, średnia ocena też, kilku znajomych w miarę wysokie oceny dało więc wczoraj wybrałem się na wersje 3D.
Przespałem się i teraz cieszę się że facet dwa rzędy odemnie zdjął buty - było to najbardziej emocjące wydarzenie na seansie i nie dało mi zasnąć.
Film jest haotyczny porusza masę wątków z innych części dużo wątków zostawia otwartych trochę tak jak byśmy oglądali 1127 odcinek serialu. Postaci nie są opowiedziane nie znamy ich przesłości, charakteru po prostu pojawiają się i najczęściej giną śmiercią samobójczą (co w samo w sobie jest zaprzeczeniem fundamentu GW w których śledziliśmy udane zmagania bochaterów). Dialogi tragicznie zbudowane i co najgorsze tylko kolory ubrań podpowiadają kto jest dobry kto jest zły a przecież GW temu zawdzięczały swoją sławę. To był film o walce synonimu zła Impreriu wzrorowanego na nazistach z odwarznymi pilotami myśliwców amerykańskich.
Nie da się ukryć. TLJ to bobelek fabularny, scenariuszowy, postaciowy. Zlepek różnych żenujących bzdetów bez ładu, sensu i składu, wrzucony ot tak, byle było "fajnie" i ładnie wyglądało. Dodać do tego wszechogarniającą nudę, bezpłciowe, nijakie i bez prawdy psychologicznej charaktery, takie sobie aktorstwo, masę kretyñskich żarcików na poziomie zerówki...I mamy to co mamy, II Epizod Myszatych Sequeli.