Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
2017
6,8 153 tys. ocen
6,8 10 1 153354
6,9 66 krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

By wyciągnąć szersze, maksymalne wnioski o filmie czeka mnie jeszcze kilka seansów, lecz już teraz mogę podkreślić, że produkcją jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, wręcz czuję się jakbym wciąż był na seansie. Wrażenia są tak żywe, że wszystko ze mnie paruje. Będę to podkreślał i podkreślał chyba przez multum lat, jeśli zdrowie pozwoli oczywiście. Rian Johnson odstawił midichloriany do lamusa. Liczy się tylko Moc - czysta pierwotna siła spajająca Galaktykę. Moc rodzi życie jak i je odbiera. Moc to narodziny i rozkład, Moc to równowaga. "The Last Jedi" miało jednak głęboki pierwotny charakter, jakby to nie Rey czy Kylo się przebudzili lecz sama Moc. Będąc w świątyni na Ahch-To siła ta wezwała Rey i ukazała jej Mrok. Nie wiem czy to będzie dobre porównanie, ale na początku 3-ego sezonu "Star Wars - Rebels" Ezra Bridger, podczas spotkania z Darthem Maulem zajrzał w głąb Holocronów Sith i Jedi, i w jakimś stopniu widział ciemność oraz pradawną wiedzę. W "The Last Jedi" dodatkową wartość filmu w kierunku ocbioru Mocy kreował sposób pracy kamery. Ujęcia z bliska, genialne kadrowanie, świetny montaż.

Widziałem od groma różnych filmów, ale śmierć Snoke'a - przywódcy Najwyższego Porządku była chyba największym Cliffhangerem ostatnich lat. Kylo wykorzystał tyradę obsesyjnego Snoke'a, wyszukując luki w Mocy i ciskając mieczem świetlnym przez jego korpus. Skutkiem było przepołowione ciało. Tyle zostało z mierzącego ok. 213cm wzrostu - jak zapowiadał Rian Johnson - Supreme Leadera. Skąpana w szkarłacie i lśniącej, odbijającej światło czerni podłoża sala tronowa, to wyraz dominacji Snoke'a nad śmiercią i życiem - niczym potężny byt w gnijącym od mroku ciele.
Natomiast Yoda - jego tożsamość manifestowana poprzez tkankę Mocy - poszedł krok dalej. Wpływał na to co materialne: trollowanie Luke'a i niszczenie świątyni Jedi. Jeśli jest w tym jakaś prawda, to sama Moc jest czymś o wiele głębszym niż sądzono dotychczas. Ba! Niż mieli o tym pojęcie Jedi przed wielkimi schizmami i pierwszą burzą Mocy - czymś jak wojna - 100letnią potyczką, która dała początek interesowaniu się Ciemną Stroną Mocy. Wielki Mistrz Yoda - jego postępowanie w "Ostatnim Jedi" - to było coś co przewróciło zdrowy rozsądek widza do góry nogami, zdarło warstwę logiki i jako tako ładu. Film: arcy-genialny. A co by sądził o tym "stwórca" :George Lucas?

buskowianka

i oto moc objawila sie przed sama gimbaza, a jedi nawet o tym nie wiedzieli...

ocenił(a) film na 4
buskowianka

George powiedział po premierze TFA jasno:
"Sprzedałem moje dziecko białym handlarzom niewolników".