Piękna prawidłowość się obdywa i historia zatacza koło. Niegdyś hejt na prequele, teraz kolejną trylogię.

Najzabawniejsze jest to, że jest bardzo prawdopodobny scenariusz gdzie po ukazaniu się trylogii X- XII ludzie zaczną wynosić na piedestał obecne sw.
Tzw fanbaza to idealne chorągiewki na wietrze. To jest tak bardzo żałosne zjawisko, ale i zabawne zjawisko socjologiczne, gdzie obserwator z boku może zajadać sie popcornem obserwujac tą histerię.

Generalnie najgorsi są ludzie, którzy paranoicznie bronia prequeli przed skrajnym hejtem- który też jako tako jest zły- ale sami uprawiaja dokładnie to samo w stosunku do obecnej generacji sagi. Wasze podwójne standardy to jest pasjonujący fenomen psychologiczny w skali masowej.


Najlepsze jest to, że nawet gdyby Disney z nagła skończył z tą serią, to i tak byście jęczeli, bo hejt warunkuje wasze życie, daje wam pożywkę. Fani SW to chyba największy rak sposród wszystkich popkulutralnych marek.