Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
2017
6,8 153 tys. ocen
6,8 10 1 153351
6,9 66 krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Musiałem to napisać. Emocje po seansie nadal buzują. Ogólnie na plus ale ilość infantylizmu zaczyna mnie przerastać.

1) Hux - Poe
Pierwsza scena filmu. Poe wybiera się X-Wingiem na samotne randez-vous z gwiezdnym niszczycielem. Tak po prostu. Zatrzymuje się przed dziobem krążownika i gawędzi sobie z Huxem.
"Hux, słyszysz mnie? Chcę gadać z Huxem!"
O tym, że to głupie i nielogiczne nie będę się rozwodził. O tym, że ta scena nie była ani śmieszna ani emocjonująca też nie.

2) Poe vs gwiezdny niszczyciel
Kolejna scena w Star Wars gdzie jeden stateczek leci przeciw jakieś bestii, za nim tłucze w niego tabun wrogów i wygrywa. Moje cierpliwość i tolerancja są na wyczerpaniu...

3) Pizza niszczyciel i big-ass niszczyciel
Zastanawiam się po co w uniwersum Star Wars istnieją jakieś gwiezdne krążowniki, niszczyciele, fregaty czy pancerniki. Jaki jest sens budowania wielkich maszynerii skoro ani to groźne, ani szybkie, ani użyteczne.
Przykłady bezużyteczności tych okrętów?!
Poe sam niszczy wszystkie baterie niszczyciela. Wszystkie! Czyli jakieś może 7 - 10 stanowisk. Niszczyciel z potężną przestrzenią czekającą na zagospodarowanie, który ma kilka baterii turbolaserów. Straszne marnotrawstwo miejsca.
Okręt Snoke'a. Stoi i strzela jakimś pojedynczym kamyczkiem. I tak przez cały film. Po co obok niego zaparkowało 10 pozostałych niszczycieli First Order nie wiem. Czemu nie otoczyli osamotnionych Rebeliantów? Też nie wiem.

4) Rebelia z demobilu
Wszystko rozumiem. Znajdujemy opuszczoną od kilku lat bazę z kupą rupieci. Na bitwę z First Order lecimy na rozpadających się snopowiązałkach. Profit, bo prawie zniszczylismy działo! Jakim cudem Finna nie spaliło...
No i znowu to samo. Pojedynczy stateczek, stare, galaktyczne passeratti, cudownie przedostało się pod linie wroga unikając zestrzelenia. Żeby wykonywał jakieś uniki ale nie! Finna się kule nie imają!

5) Galaktyczne "Uwolnić orkę"
Ojej! Uwolnimy dziwne konie i bedziemy sobie na nich uciekać. Nie ważne, że ni jak się to ma do całego filmu...

6) DJ
Występ tak krótki, że w sumie nie potrzebny. Mdła postać, kolejny genialny "hakjer", którego cudowne palce przechodzą przez wszystkie znane i nie znane zabezpieczenia. Bez komentarza.

7) Ewakuacja krążownika Rebelii
First Order może wyśledzić kogoś w nadprzesteni ale liczyli na to, że nie wykryje kilku transportowców opuszczających okręt. Makes perfect sense!
Najlepsze, że nie wykryli by gdyby im DJ nie powiedział...

8) Nieudana egzekucja Rose i Finna
Po kiego oni ich przyprowadzili przed cały pluton szturmowców. Po kiego wygłaszali 20 minutowe orędzie jak to nie będą ich torturować. Wróg wdziera się na twój okręt? Pogadaj z nim, a co!

9) Canto Bight
Wreszcie jacyś obcy! Czemu tylko musza się zachowywać jak ćpuny po wciągnieciu beczki koksu? Vide scena z BB8 i małym pokurczem wrzucającego do niego monety. Czy nie można zaprojektować ciekawego obcego i normalnej sceny humorystycznej?
Wogóle całe Canto ma się do tego filmu jak koszula w d...

10) Phasma
Pojawia się w 5 scenach TFA. Pojawia się w 5 scenach TLJ. I ginie.
Super-szturmowiec, herszt First Order dwukrotnie zbiera cięgi od Finna. Bez dalszych komentarzy.

11) Scena z Leią
Eksplozja rozrywa mostek, zostajesz wyssana w próżnie kosmiczną (jakieś -270 stopni, brak tlenu, brak ciśnienia). Co robisz? Wyciągasz rękę i Mocą wracasz na statek! To było tak idiotyczne, że miałem ochotę wyjść z kina.
Snoke, nie umiesz się przypadkiem pozszywać po przebiciu mieczem?!
Uśmiercenie Lei w ten sposób rozwiązałoby problem braku Carrie w E9. Taka długa, wolna scena ze zbliżeniem na Leię, nasze pożegnanie się z nią pośród ciszy kosmosu.
A tak mamy nie wiadomo co. Niby CGI Lei ma nie być w E9. Zakończenia w stylu odjeżdżającego Paula Walkera też nie dostaliśmy. Nie wiem jak Abrams to rozwiąże.

12) Muzyka
Dopiero po filmie zorientowałem się, że poza starymi kawałkami jeszcze z OT nic nowego mi nie zostało w pamieci. Disney nie powinnien kurczowo trzymać się Williamsa, bo cała trylogia zostanie bez jakiejkolwiek muzycznej perełki. Dla Williamsa wiadomo legendarne propsy no ale... "Let the past retire" zacytuję słowa Kylo Rena ("die" byłoby nie na miejscu)

ocenił(a) film na 7
Lothringen

1. To scena humorystyczna. serio do tego poważnie podejść to nie wiem kim trzeba być. Przecież Poe go trollował, nawet poleciał żart "twoja stara".
2 3 4 7 11 Szukanie realizmu w sw jest absurdalne. Masz w ogóle pojęcie co oglądasz? Baśń w kosmosie. A Poe już w TFA pokazał na co go stać. Leia pierwszy raz pokazała że ma wielką moc, w końcu jest córką samego Vadera.

ocenił(a) film na 6
Cross_23

W taki sposób można wytłumaczyć każdy idiotyzm w każdym filmie. Dobrze że zauważyłeś że to jest baśń a nie s-f, tyle że stare części zachowywały jakąś namiastkę realizmu, za to w nowych mamy baśń pełna gęba. Rozumiem że im więcej humoru oraz sytuacji z pogranicza bajki , tym filmy bardziej ci się podobają i stąd taka ocena a nie inna.

ocenił(a) film na 10
jamkalukasz

I dlatego filmy fantasy oraz space fantasy mają się dobrze w popkulturze. Mają efektownie wyglądać i widz/czytelnik doskonale wie, by nie doszukiwac się nie wiadomo czego w tych produkcjach. Zawsze takie produkcje trzeba oglądać na dystansie. Nie mówię, że to jakaś zasada, której trzeba się trzymać.

Ale w Gwiezdnych Wojnach, jakby się ktoś uparł, to znalazł by milion dziur w starej, nowej i prequelowej trylogii.

ocenił(a) film na 6
Nevarius

Ale oceny widzów mają się nie najlepiej i stoją w jawnej sprzeczności z ocenami krytyków. Pierwszej nowej części wybaczono wiele dzięki nostalgi i radości z powrotu do tego świata. Bo tam też było pełno bzdur których wytłumaczyć się nie da.

ocenił(a) film na 10
jamkalukasz

A czym się różni krytyk od widza? Ukończyli jakąś specjalną szkołę? Umieją analizować ruch kamery pod kątem emocji bohatera?

A jeśli chodzi o oceny widzów:

1. Są one głównie zmanipulowane przez https://www.facebook.com/Down-With-Disneys-Treatment-of-Franchises-and-its-Fanbo ys-464301390617317/?hc który jawine przyznaje się, że zrobił tysiące botów do manipulowania ocenami.

2. Co oceny widzó mają do twojego gustu? Przy ocenie filmu sugerujesz się sobą czy innymi?

W gwiezdnych wojnach zwsze były bzdury, których normalie wytłumaczyć się nie da. Poczytaj o terminie, który nazywa się Space fantasy, oraz fantastyka akceptowalnie nienaukowa.

ocenił(a) film na 6
Nevarius

Jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy krytykiem a zwykłym niedzielnym widzem to nie wiem czy mamy o czym gadać. Krytyk zna się na kinie i stara się ocenić film jakoś obiektywnie. Zwykłego widza ciężko nawet zdefiniować, bo są fani, lubiący jakiś gatunek, zjadacze popcornu, albo i tacy co przyszli do kina tylko dla chłopaka/dziewczyny. Oczywistym jest choćby sposób odbioru osoby która kocha SW, a takim co mu ten świat jest obojętny. Nie wiem jak można czegoś takiego nie rozumieć.
1) tak tak , oczywiście wszytko jest zmanipulowanie, w takim razie wszystkie oceny wszystkich filmów mogą być kłamliwe, tak samo jak krytyków którzy mogą dostawać niezłe prezenty xD
2) oceny widzów nie mają nic do gustu mojego, ale jeśli jest tak wiele zastrzeżeń co do filmu to trzeba to uznać za fakt. Ty natomiast wolisz wierzyć że wszyscy oni to jacyś zmęczeni życiem ludzie, wylewający swoje frustracje na forum
3) bzdury były wcześniej, owszem. Tyle że stara trylogia była kręcona wieki temu, świat poszedł do przodu , a GW wręcz przeciwnie, więcej baboli oraz bzdur z filmu na film.

ocenił(a) film na 10
Lothringen

1) No cóż, humor w Star Wars to kwestia gustu, taka lekka paralela do rozmowy z Kylo Renem na początku Przebudzenia mocy. W dodatku Poe grając w ten sposób zyskiwał na czasie dolatują do wroga.

2) Wypisz wymaluj samobójcze ataki z Powrotu Jedi, gdzie jeden myśliwiec rebelii strąca cały potężny destroyer.

3) prosta sprawa - gwiezdne wojny to space fantasy i bitwy kosmiczne mają ładnie i efektownie wyglądać, a nie być poradnikiem strategicznym dla początkującego żołnierza. TU strategia sprowadza się zawsze do jednego - im laser większy i bardziej kolorowy - użyjmy go.

4) Finna nie spaliło, bo statki miały osłonę termiczną, w dodatku było powiedziane, że promień musi być naładowany, Finn leciał więc bardziej w laser celujący niżeli w faktyczny. CO nie oznacza, że go nie paliło, w końcu to miał być samobójczy atak. A co do unikania pocisków - przecież to domena tych filmów, że stormtroperzy mają lufy skierowane na boki i jak trafią kogoś z naszych bohaterów to jest to święto.

5) a dlaczego nie? fakt, scena to klisza, jakich pełno w SW, ale pozwoliło to naszym bohaterom wyjść z potrzasku, w dodatku zrobić mocny chaos, przez co trudniej było ich ścigać.

6) Występ Lando w 5 części tez był krótki, sprowadził się tylko do zdrady - DJ to samo.

7) cóż, w potrzaskowej, beznadziejnej sytuacji tonący brzytwy się chwyta. Poza tym first order tak jak imperium nigdy inteligencją nie grzeszyło

8)A czemu nie? Dostali się na najpilniej strzeżony statek, w dodatku zhakowali cały system dowodzenia nawigatorem. Finn w dodatku jest zbiegłym szturmowcem, a Phasma chciała się najwyraźniej zemścić. Poza tym to kolejna klisza jakich w SW i filmach fantasy pełno. Zawsze główny bohater musi być doprowadzony przed oblicze złego. Tak było, jest i będzie.

9) Bo są w kasynie pochłonięci hazardem. Kto wie właśnie czy nie nawciągali się jakichś proszków kosmicznych. Poza tym to kosmici, mają własne modele zachowań i charaktery. Humor oczywiście kwestia gustu - ja tam wypuściłem powietrze głośniej nosem podczas tej sceny.

10) I do kogo pretensje? Do twórców? Czy do siebie, że za duże oczekiwania wobec tej postaci? Boba fett też miał "marny" występ w oryginalnej trylogii. Dostał Hana Solo, a potem w bitwie został zjedzony przez Sarlaca na początku filmu.

11) https://zapodaj.net/e87388043ee55.jpg.html Statki mają pola ochronne, Leia mogła przeżyć w kosmosie. Ponoć na ułamek sekundy podczas tej sceny widzimy Snoke'a który porusza ręką, dzięki czemu ona ożywa. Nie wiem czy to prawda, muszę zwrócić na to uwagę podczas kolejnego oglądania filmu, jeśli tak, to rzuca to nowe światło na całą sprawę. Oczywiście kwestia gustu czy scena idiotyczna czy nie, dla mnie zamysł sceny był spoko, ale wykonanie zbyt asekuranckie.

12) Znów -kwestia gustu. Mi się soundtrack podobał, szczególnie spodobało mi się, że powróciły chóry, tkóych w PM mi brakowało.

Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Nevarius

Dziękuję za wyręczenie mnie ;) Jedynie co do muzyki to jestem zawiedziona.

ocenił(a) film na 4
Nevarius

Żeby nie było, że hejtuję itp. Oceniłem TLJ na 6 więc to nie tak, że film mi się całkiem nie podobał :D

1) Zgoda, kwestia gustu. Choć nadal mi się ta scena średnio podoba.

2) Ileż można?

3) Pamiętasz bitwę o Coruscant z Zemsty Sithów? To się efektownie prezentowało! Statki miały jakieś zastosowanie a nie były jedynie przerośniętymi zabawkami. Właśnie takiego rozmachu brakuje mi w E7 i w E8. Pokazania, że poza kameralną gonitwą First Order i Kylo Rena za Ruchem Oporu jest coś więcej. Są wielkie bitwy. Jest prawdziwe zagrożenie. Jest jakaś galaktyka, tysiące lat świetlnych, setki planet. A tu raptem 2 planetki... Za ten rozmach lubiłem prequele.

4) Okej, broń nie działała na pełnych obrotach. Tym nie mniej ten ścigacz Finna nie miał osłony. Ba, ledwo miał kadłub w całości...

5) W sumie ok, niech będzie.

6) Lando był bardziej przekonujący jak dla mnie. Luzak, bawi damek, przedsiębiorca. Han przylatuje do starego przyjaciela...
A DJ coś tam pochrząkał. Chlapnął dwa zdania, że jest dobry i tyle.
Wogóle sama scena z Maz Kanatą, gdy mówiła Finnowi o DJ'u - kiczowato dość to zostało wykonane.

7) "Poza tym first order tak jak imperium nigdy inteligencją nie grzeszyło"
Plot twist jest taki, że przestają być przekonywujący w tej swojej głupocie. Hurr durr straszne Imperium/First Order a nie potrafią odstrzlić jednego statku/grupki powstańców i tym podobne głupotki.

8) Skoro trzech ludków dostaje się na niego tylko dzięki wklepaniu jakiegoś kodu to nie jest to najpilniej strzeżony okręt :D Tak, to kolejna baśniowa klisza. Chyba dlatego Rogue One do mnie bardziej przemawiało, bo bohaterowie nie byli cukierkowi i dostali po tyłkach.

9) Spoko, znowu gusta guściki.

10) Tak, miałem większe oczekiwania co do tej postaci. Na większą postać była kreowana (szczególnie chyba przed TFA) niż w rzeczywistości dostała czasu ekranowego. Wolałbym więcej jej niż Rose i Finna, których to przygody są mi obojętne jak strusie albinosy na Madagaskarze.

11) Więc pole ochronne nie zatrzymało strzału z myśliwca (chyba strzał jonowy to był) ale zatrzymałoby powietrze z rozwalonego mostku? Nie klei mi się to.
I nadal mnie boli brak pożegnania z Leią. Wiele można zarzucić Fast and Furious ale scena odjeżdżającego Paula Walkera chwytała mnie za serducho, tego samego brakło mi tutaj.