Szczególnie po ŁOTR1 mimo, że to spin-off to jednak mocno odświeżył i podniósł imho poziom poprzednich produkcji. Last Jedi również słabszy od Przebudzenia Mocy. Nawet technicznie wydawał mi się słabszy z CGI miejscami mało dopracowanym. Ale głownie fabularnie ta część leży... Cała historia rozbita na kilka, mało wciągających i luźno ze sobą połączonych wątków. Nawet nie tyle mało wciągające, co zwyczajnie niedopracowane, niespójne i nielogiczne. Wręcz na odwal się. Tak jak śmierć Snoke'a. Jeszcze tak słabej rozgrywki między największym charakterem z ciemnej strony mocy a jasną nie było.... Raz, ciach, miecz zdalnie odpalony i kwintesencja zła kończy żywot.... Inna sprawa z Luke, wyspą i Rey. Skywalker przechodzi chyba kryzys wieku...starczego, nie chce, nie będzie jej szkolić, potem może, potem że nie, potem Jedi są beznadziejni, ponarzekał, rozwalę świątynie.... nagle Yoda się pojawia i to rozwala a w oczach jakiś dziwny ciemny blask ma... Cała część z wyspom jest jak flaki z olejem.... Wyprawa po kody Fina i Rose kończy się porażką, ale głownie jest mało porywająca... No i końcowa walka z hologramem i "śmierć" Luka to już mocno naciągane nawet jak na SW...
Nie serio, niech skończą już tą sagę SW i skupią się na SW historie, jak ŁOTR, który był kilka poziomów wyżej niż Przebudzenie czy Ostatni Jedi.