6 powodów dlaczego bojkotować star wars by myszka miki:
1. Brak wizji
2. Nowe postacie są słabo lub źle nakreślone
3. Problemy z opowiadaną historią
4. Niszczenie starego uniwersum SW
5. Feministyczne przesłania zmieniające opowiadaną historię
6. Brak szacunku dla fanów
Ad. 1 W 2012 r. Disney kupił Luckas film za 4 mld $. George Luckas miał być konsultantem każdego filmu i zostawił 3 scenariusze na epizody 7-9, które Kathleen Kennedy, główny producent ze strony myszki miki wyrzuciła do kosza.
Dalej mamy scenarzystów, różnych w każdym z wyprodukowanych filmów:
- Lawrence Kasdan, J.J. Abrams, „przebudzenie mocy”
- Rian Johnson „ostatni jedli”
-Gary Witta, zastąpiony przez: Chris Weitz, Tony Gilroy, „łotr 1”
- Lawrence Kasdan, Jon Kasdan „han solo”
- sekretny scenarzysta Kathleen Kennedy w każdym z wymienionych filmów
Wśród reżyserów panowało też niezłe zamieszanie w hanie solo wyrzucono reżyserów Phil Lord and Christopher Miller zastępując ich Ronem Howardem.
Dlaczego K. Kennedy zatrudniła reżyserów znanych z głupich komedii („klopsiki i inne zjawiska pogodowe” „lego przygoda” „21 jump street”) i filmów SW lego tego nie wie nikt. W każdym razie po nakręceniu 80% materiału doszło do wojny pomiędzy K. Kennedy a parą reżyserów co doprowadziło do ich zwolnienia.
Jak widać K. Kennedy doprowadziła, niektórzy mówią specjalnie, do tego, że opowiadana historia obijała się jak pijak od ściany do ściany bez wizji.
Ad. 2 Disney poległ, kreując nowe postacie w wyprodukowanych przez siebie filmach:
- Ray, kto to jest, czego chce? Po co została wprowadzona do serii? Jest pokazana jako super kobieta potrafiąca wszystko, od walki na miecze, jedi supermoce do pilotowania sokoła millenium ot tak cudownie. Jej postać jest zbitką wszystkich cudownych cech jakimi powinna się odznaczać kobieta na dzikim pograniczu bez jakiegokolwiek włożonego wysiłku aby te umiejętności nabyć.
-Finn czyli wieśniak który znalazł się z łapanki w wojsku
- gen sorry admirał Hobo, czyli lećmy do przodu bo tylko to umiem i konfliktujmy załogę aż się zbuntuje.
- histeryczny Kylo ale dysponujący super mocami?
- kapitan Phasma?
Wszystkie te postacie są do zapomnienia zaraz po obejrzeniu filmu może poza admirał Hobo, która robi niezapomniane wrażenie ze względu na swoją olbrzymią głupotę.
Ad. 3 Rey pokonująca Kaylo z niejako marszu jest typowym przykładem źle opowiedzianej historii ale jest tego dużo, dużo, więcej. Wszystkie wątki określone jako „hejt” zawierają morze nieścisłości logicznych, społecznych czy niezgodności z kanonem SW.
Ad. 4 Disney nie tylko zlekceważył postacie ze starej trylogii ale z pogardą zakończył ich istnienie. Han Solo przebity mieczem przez syna którego przyjechał ratować. Przypomnijmy, że w starej trylogii Han przeszedł piękny rozwój charakteru i osobowości od zapatrzonego w siebie szmuglera który ugania się za kasą do bohatera walki o wolność. Teraz w nowej trylogii ginie od ciosu syna i spada niczym stary imperator w przepaść.
Pa pa Han spadaj ze sceny.
Luk, który skrada się w nocy aby zabić bratanka we śnie, to było naprawdę obrzydliwe zagranie scenarzystów, które nie ma uzasadnienia mimo, iż formowe trolle robią logiki węża przeplatającego samego siebie w poprzek.
Luk stoi w nocy z laserowym mieczem nad posłaniem na którym śpi jego bratanek hamletując „zabić go czy nie zabić to jest pytanie”
Do tego ginie w równie idiotyczny sposób przegrzewając swoje obwody podczas tworzenia hologramu niewiadomo po co.
Czy Yoda albo Obiwan zabili by młodego Skywalkera w nocy skradając się do jego posłania pod osłoną ciemności i jasnej strony mocy?
To jest chyba najbardziej tchórzliwy czyn jaki rycerz jedi może zrobić.
Te brednie są wymyślone przez feministycznych oszołomów którzy chcą poprowadzić do zakończenia serii SW jaką znamy, w której grają męskie postacie i przerzucić ciężar filmu na nowe kobiece, które mogą i robią wszystko co można sobie wymarzyć, bo tak.
Jedyna postać która została pokazana w miarę poprawny sposób to nowa super Lea, szkoda że aktorka nie żyje…
Ad 5. Kobiety nabywające cudownych mocy, umiejętności bo tak. Super Lea, u której odpala się super moc i znika..
Lewicujące roboty, pansexualni bohaterowie uprawiający sex z tosterem.
Qira awansująca ze szczurka ulicznego do „generała” podziemnej triady, bo tak.
Val popełniająca idiotyczne samobójstwo dla podkreślenia swojej siły jako wielki gangster sorry gangsterka. Czy któraś z postaci ze starej sagi odeszła w ten sposób ze sceny?
Ad. 6 Starzy fani tworzą bazę konsumentów, kupujących produkt nazywany „gwiezdne wojny” aż do teraz w miarę bezmyślnie. Miała to być historia rodem z westernu czy filmów z „płaszcza i szpady” poparta magią mocy przenikającej wszechświat i walki dobrego ze złym. Ważne charaktery miały swoje osobowości głęboko zakotwiczone w społeczeństwie i jego historii. Wyraziste role męskie i kobiece osadzone w zwyczajach i hierarchii społecznej.
Wszystko to zostało wyrzucone do kosza ponieważ nie było zgodne z feministyczną rewolucją w USA promującą kobiety jako siły sprawcze.
Zamiast dać fanom starej sagi to czego oni chcą, wyrazistej historii z dobrze zarysowanymi postaciami i ewentualnie dodać silne postacie kobiece dostajemy postacie kobiece czyli admirała Hobo wojskowego półgłowka, który jak stary koszarowy trep umie maszerować tylko do przodu za cenę buntu całego swojego wojska.
Star Wars to uniwersum stworzone dla mężczyzn nie dla kobiet. Teraz w wyniku feministycznej zarazy ideologicznej przenicowywane na kobiece uniwersum na wzór klubu tylko dla kobiet.
Yyy, nie żeby coś, po prawie z wszystkimi Twoimi zarzutami się zgadzam.
Ale przedostatnie zdanie to jakaś piramidalna, szowinistyczna brednia. Star Wars nie jest uniwersum stworzonym dla mężczyzn, a dla wszystkich.
Szkoda że rzucasz takie piramidalnie śmieszne oskarżenia bez znajomości podstawowych faktów:
Proszę oto wywiad K. Kennedy w którym wypowiada ona następujące zdania: od 0:10
"i think there was an assumption being make, for quite a wail that girls didnt care about star wars, or that girls werent identifying with characters like Luke Skywalker or Han Solo. They (girls) were only identifying with pricess Leia, or characters in other movies along those lines."
dalej kwintesencja tego myślenia:
"I wanna believe that is real movement or momentum beginning to happen were those kind of lines are being blurred and people recognizing in the creative community that little girls and little boys for that mater are crossing over into identifying with lots of defferent characters"
are being blurred - są zamazywane
are crossing over - przekraczają
Więc skoro główny producent disneya tak twierdzi i uważa, ze należy przekraczać wyraźnie zarysowane osobowości w SW to ja z tym nie dyskutuję tylko używam jako argumentu w wywodzie.
https://www.youtube.com/watch?v=e4oHdhX_vUI
Tylko że nigdzie nie zaznaczyłeś że to nie jest Twoje prywatne stanowisko, wręcz przeciwnie; zabrzmiało jak Twoja osobista uwaga. A przyznam że o bredniach wygadywamych przez KK kompletnie zapomniałam. Po prostu staram się wyrzucać zasłyszane debilizmy z głowy.^^
Mam też przytoczyć czy zacytować 100 filmów na yt twierdzących dokładnie to samo co ja?
np. "SW są stworzone w 95% dla mężczyzn"
Możesz przytoczyć i 1000 takich filmików na YT. Możesz też 1000 razy napisać "Ziemia jest płaska". Bzdura powtórzona nawet milion razy i więcej; nie stanie się prawdą.^^
Akurat film jest szowinistyczny i seksistowski. Star Wars nie ma problemu z kobietami lub mężczyznami. Star Wars ma tylko problem z białymi mężczyznami. Przecież jest czarny szturmowiec i latynoski pilot (różnorodność rasowa? JEST!). Oczywiście prezes Lucas Film ma swoją FEMINAZI wizję Girl Power wyższości swojej płci, ale musi też dbać o poprawność polityczną, a więc są przesłania pacyfistyczne i PETA (Rose).
W obsadzie można wyróżnić zaledwie trzech białych mężczyzn w istotnych rolach: Kylo Ren (łotr), gen Hux (łotr) i Luke. Natomiast po drugiej stronie Rebelią dowodzą dwie kobiety. Mamy też przekaz antypatriarchalny - czas, aby kobiety przejęły władze, Hillary Clinton na Admirała Floty, słuchajcie kobiet. Poe próbuje wziąć sprawy w swoje ręce i przejąć dowodzenie nad statkiem (bo jest mężczyzną, który potrafi działać tylko gwałtem). Z fabuły wynika, że admirał Holdo miała ten super tajny plan, którego nie chciała mu zdradzić (który był fatalny, bo 99% rebelii zginęło).
Ale ja nie twierdzę że nie jest. Ja bym jednak nie wkladała tych tworów pani Kennedy do worka z napidem Star Wars. To już dawno nie są Star Wars.
Zgadzam się i przytoczę artykuł który potwierdza, iż uniwersum jest czyszczone pod nowe postacie w domyśle zgodne z feministyczną ideologią:
https://www.express.co.uk/entertainment/films/933008/Star-Wars-8-Luke-killed-dea th-deleted-scenes-DVD-Blu-ray-director-Rian-Johnson-JJ-Abrams
"Star Wars Youtube analyst Mike Zeroh says: "This is reasons why the original director Colin Trevorrow was let go because he wanted Luke to live into Episode 9 and also to have Snoke with a back story in The Last Jedi."
dalej
"The full reason why Johnson killed Luke is to free up space for the new characters... without any of the legacy characters pulling them backwards. He felt there would not be enough space for these characters with Luke Skywalker around."
disney zamienia uniwersum SW w uniwersum "wonder woman" po to aby widownia składała się w większości z kobiet, których uczuciami łatwiej manipulować.
Pamiętajmy w jakich czasach tworzono oryginalne SW. Moim zdaniem nie można czynić filmu feministycznym, nie można też na siłę przeciągać go na męskie kino, ale generalnie oryginalne Gwiezdne Wojny z lat 70 to bardziej męskie widowisko. Koniec końców - postacie kobiece wprowadzać można, ale z umiarem i w określonych sytuacjach. Irytuje mnie to, ile kobiet jest choćby w armii Gwiezdnych Wojen, bynajmniej nie dla tego, że "bo tak", ale dlatego właśnie że w oryginalnej sadze (OT i Prequele) wojsko było męską grą. Podobnie jak wysokie stanowiska. Imperialni byli szowinistami i rasistami, Najwyższy Porządek ukazuje się jako tolerancyjny. To odrobinę zniekształca całe jego "zło".
Zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami odnośnie filmu, ale w sprawie ostatniego zdania jestem z WhiteDemon. Wybacz, ale to że SW tak dobrze przyjęło się przez chłopców/mężczyzn i to oni stanowią większość fandomu nie oznacza, że SW zostało stworzone ekskluzywnie dla mężczyzn. SW to space opera w kosmosie. Prawdą jest, że tematyka kosmosu, rycerzy, statków kosmicznych lepiej przemawia do męskiej części widowni (tak po prostu już jest), ale SW to u podstaw przede wszystkim walka dobra ze złem, pokonywanie własnych słabości, znaczenie więzi rodzinnych i przyjacielskich, spełnianie marzeń, obrona ideałów i własnych przekonań - a to przemawia do wszystkich bez względu na płeć. Kobiety też mogą utożsamiać się z męskimi bohaterami, mogą zarówno aspirować do takich samych ideałów jak oni, albo na ich podstawie ustalać wyobrażenia swojego partnera życiowego. Kobiety również mogą "jarać się" walkami na miecze świetlne czy bitwami w kosmosie, tak samo jak są mężczyźni do których to w ogóle nie przemawia.