Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
2015
7,2 261 tys. ocen
7,2 10 1 261250
7,3 64 krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Moim skromnym zdaniem film „Gwiezdne Wojny. Epizod VII” jest filmem zupełnie niepotrzebnym. Dlaczego?? A choćby dlatego, że operuje starymi schematami (a więc to film wtórny):
1. Początek – znowu jak w serii I-III i IV-VI na pustynnej planecie a’la Tatooine
2. Znowu jak w epizodzie IV robot przewożący ważne, tajne dane odnajduje osobę dysponującą mocą
3. Osoba ta nie wie, że tą mocą dysponuje i, że (to zapewne wyniknie w nast. częściach) doprowadzi do upadku ciemnej mocy
4. Ben Solo – tragikomiczna parodia Dartha Vadera z części IV-VI – nie potrafi pokonać laski, która jeszcze kilka dni wcześniej nie wiedziała co to Moc
5. Kolejna „Gwiazda Śmierci (tym razem już o rozmiarach planety… do czego to dojdzie w następnych częściach????)
6. Próby – jednak słabe – wprowadzania klasycznego humoru z części IV-VI
7. Ciągle ci sami Szturmowcy, Krążowniki i myśliwce „Nowego Ładu” oraz myśliwce rebeliantów praktycznie identyczne jak w częściach IV-VI
Dodatkowo – irytująca główna bohaterka - nie wie, że żeby wystrzelić z pistoletu trzeba odciągnąć cyngiel a za chwile potrafi wszystko:
- posługiwać się blasterami
- latać (i to jak!!) pojazdami kosmicznymi za sterami których nigdy nie siedziała (choćby Sokołem Millenium)
- walczyć mieczem świetlnym w taki sposób, że jest w stanie pokonać gościa, którego uczył na Jedi sam mistrz Luke Skywalker a na Mrocznego Jedi (Sitha????) ten jego „Wielki Wódz”.
- posługiwać się Mocą (mimo, że kilka dni wcześniej w ogóle nie wiedziała, że coś takiego istnieje)
Bez sensu…
Dalej – Luke Skuwalker uciekający gdzieś na krańce Galaktyki, bo się załamał tym, że siostrzeniec przeszedł na ciemną stronę… Ale pozostawiający mapę jak go znaleźć… Jednakże mapę poszatkowaną w ten sposób, że dopiero cudem udaje się go znaleźć… Bezsens…
Polityczny trójkąt „Nowa Republika”-Rebelianci-„Nowy Ład” – kompletnie niezrozumiały. Co w zasadzie atakuje „Planeta Śmierci”???? Coruscant?? Wszystkie planety Republiki???? Nawiasem – fakt, że zniszczenie Coruscantu, zapewne położonego lata świetlne od bazy rebeliantów widoczne w biały dzień na niebie… - niesamowite – jakie oni mieli bystre oczy.
„Epizod VII” całkowicie wypacza historię Świata Gwiezdnych Wojen w tym już opisaną historię tego co działo się po Epizodzie VI, historię rodziny Lei Organy i Hana Solo – gdzie Jacen Solo?? Anakin Solo?? Jaina Solo??

Jak dla mnie – epizody I-VI stanowią zamkniętą całość – od odnalezienia Anakina w Epizodzie I i przepowiedzenia, iż to on będzie tym, który doprowadzi do przywrócenia równowagi Mocy, poprzez jego stopniowe staczanie się ku Ciemności, apogeum zła, gdy jako prawa ręka Imperatora rządzi Galaktyką, walkę jego dzieci przeciw niemu i w końcu w Epizodzie VI nawrócenie się i wypełnienie przepowiedni. I na tym powinno się skończyć – Generalna historia zakończona. Co najwyżej powinno się zrobić jakiś serial wg spisanych już powieści – np. o przygodach członków rodziny Solo Jainy, Jacena, Anakina – w sposób nie wypaczający już istniejącej historii Galaktyki, co do której co niektórzy zdążyli się już przyzwyczaić

ocenił(a) film na 9
LukeuszLFC

A tak, widzialem te narzekania. Bzdury. Moglby byc nawet zielony, byleby byl dobrym filmem. A ty jakas "mass hysteria" wystepuje. Nie, nie widzialem Twojej opinii ale zaraz ja znajde i przeczytam. Chyba ze wkleisz mi link bym nie musial szukac.

ocenił(a) film na 4
JBridges

http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051/discu ssion/"Przebudzenie+mocy"%2C+ja+go+nie+poczułem+%3A%28+choć+bardzo+chciałem+-+kr ytyczna+opinia+na+temat+filmu,2718818

ocenił(a) film na 9
LukeuszLFC

Oka widziałem. No mi się ten hołd Nowej Nadzieji podoba. Jednakże bez kolejnej gwiazdy, bo to mnie wkurzyło. No i tak cpt. Phasma, zupełnie zbędna postać. Jednakże trochę śmieszy mnie jak ludzie w filmach terazniejszych widza tony absurdow a w starych to juz. Toz to swiete krowy i tykac ich nie mozna. Lista absurdow z Nowej Nadzieji i Empire jest tak dluga jak mur chinski ale wtedy ludzie tak nie jeczeli. Trzeba naprawde cos zje..chac zeby taka nagonka byla. Nie widzialem zadnych przerysowan. To ze mloda umie pilotowac Sokola to co to za wielki problem? Pilotem byla to i umiala. Poczula moc o wiele wieksza niz w Kylo wiec i temu sie mu opierala. Takie na sile jest to przywalanie sie. Wielu tez krytykuje ze wpierniczyla Sithowi. Po pierwsze nie sithowi tylko jakiemus gowniarzowi co sie zezlil na rodzicow a z sithem mial tyle spolnego co ja cz\yli nic hehe. Na dodatek byl powaznie ranny.
p.s.2 Luke odebral tylko czesciowe nauki od Yody i Obi Wana i byl to bardzo krotki czas a tu jakies herezje czytam ze kilka lat.
p.s.3 Ja poczulem te magie co w 1983r. Lepszych nie mogli zrobic. Widz\e bledy ale i tak jest swietnie. Film ma zabierac nas w podroz a ten wlkasnie to zrobil :D Ludzie zapomnieli od czego sa filmy. A no wlasnie od tego by zabieraly nas w podroz, jesli to robia to swietnie, a ty jeszcze narzekasz ze ktos z krytykow ma czelnosc napisac ze mu sie podobalo heheh Gdzie nie pojde na forum jakiegokolwiek nowego filmu ktory ma starsze ionstallmenty to wciaz to samo marudz\enie. STARE LEPSZE BO KU$WA TAK. NOWE GORSZE BO ABSURDALNE I... NOWE. Dziekuje bardzo za uwagę.

p.s. Na Rotten nie pisza bzdur ze film moze byc sredni ale lajk bo to przeciez SW.

użytkownik usunięty
JBridges

w pełni zgadzam się z tą opinią. U mnie tak samo z Gwiazdą mnie wkurzyło ale poza tym był ok, no może końcówka jeszcze średnia ale nie było zle. I jak to nazwałeś ten film miał wznieść hołd Nowej Nadziei według mnie :)

ocenił(a) film na 4
JBridges

Na rottensach nawet Avenrsersi, Jurassic World czy najnowszy Indiana Jones mają wysokie oceny. Bardziej wiarygodna jest ocena na rorttensach, niż pomiar świeżości. Tam jest 8,1. Czyli tak jak tutaj. Na metacritics lepiej patrzeć na oceny. 81 od krytyków i 7,3 od widzów!!! 7,3 świadczy o tym, że jednak musiało być coś nie tak.

użytkownik usunięty
LukeuszLFC

mi nie chodzi o oceny, tak jakby na filmwebie miały one jakieś znaczenie :P zle zrozumiałeś, ale wytłumaczę ci to na innej zasadzie

przykładowo oceniam całą sagę Zmierzch na 10, wpadam na forum Gwiezdnych Wojen i starych, nowych i mówię że to gniot oceniam na 3. Przyczepiłbyś się? tak :) i nie mów że nie, i ja nic bym to tego nie miał, bo wtedy bym trollował. Ja nie zabraniam mieć zdania komuś, twojej opinii/oceny nie skrytykowałem. Bo cię rozumiem zawiodłeś się jako wieloletni fan Star Wars, problem w tym że kami naskakiwał na każdego kto dał Hobbitowi mniej niż 8 oberwało się nawet tym którzy dali 7-6. Ja tego nie robię, ale na pioruna jeśli ktoś daje 10 filmowi który nie zasługuje na tyle a SW który jest dobrym filmem i daje mu 1 2 czy 3 i pisze że to gniot. To trochę wkurza, mi chodzi o sprawiedliwe ocenianie ale tu też przytoczę ciebie "przez internet człowieka nie zmienię" i masz rację, choćbym chciał nie zmienię opinii i ocen innych, i wcale nie zamierzam. No ale jednak czasem Obiektywność by się przydała. Mnie tylko o to chodzi :)

użytkownik usunięty
LukeuszLFC

przy Potterze też coś ci powiem, mimo że jestem fanem a nawet fanboyem (nie boję się nazwać rzeczy po imieniu)

to jednak skręca mnie jak wiele osób mówi że Harry Potter i książę półkrwi mówi że to najlepsza część i daje 10 lub 9, a pierwsze części krytykują bo to przecież bajka. I jako wieloletni Fan Harry'ego Pottera krytykuję szóstą część jako gniota bo jako fan książek to dla mnie porażka, i nigdy nie chciałbym w SW czy obojętnie w jakim filmie zawieść się tak jak ty.

To chyba wszystko co chciałem powiedzieć :P

ocenił(a) film na 4

Ni jak to się ma do tego co napisałem wyżej w dwóch postach. Ale do tego już się przyzwyczaiłem, że pierdzielisz bez sensu i obok wątku.

ocenił(a) film na 3

Bo tako rzecze osobnik cierpiący na odmianę choroby umysłowej, jaką jest ignorancja?

ocenił(a) film na 9
upi00r

Przeczytaj uwaznie. Nie napisalem ze on hejtuje film. On hejtuje to co jest nowe. Mam gdzies kto jaka ocene da. Wiele jest takich przypadkow. Niewazne jak bedzie dobry dany film to wiekszosc go zjedzie bo "stare jest ku$wa" lepsze. Taka sytuacja jest teraz np z Creed.

ocenił(a) film na 2
JBridges

Każdy z nas miał swoje oczekiwania od Abramsa, ja się srogo na nim zawiodłem, komuś się to będzie podobać. Z moich obserwacji wynika że niskie oceny wystawiają ludzie którzy weszli w świat GW trochę głębiej niż podstawowe dwie trylogie. Świat który został opisany na kartach wielu książek dodaje niesamowity koloryt do świata (postacie, światy, rozbudowane historie, ewolucja znanych bohaterów) i tak jak mnie tak i zapewne wielu osobą wydaje się być skrajnie nie zrozumiałe jak można było wymazać kanon za cenę takiego (w mojej opinii) gniotu. Nie wiem czy winić Abramsa bo film wizualnie jest ok, może nie podobać się dobór aktorów (niektórych) do ról, oraz sama fabuła lub jej brak :)

snafu3

W sumie rozumiem Twoje pretensje, ale wciąż film mi się podobał. W kolekcji posiadam ponad 30 komiksów Star Wars Komiks (w tym Wydania Specjalne i Ekstra), grałem w gry z EU, godziny spędziłem na Bibliotece Ossus i czytałem fanowskie opowiadania. I ep. VII nawet mi się podobał :) ale Abrams powinien był wycisnąć z niego ku rewsko więcej ;)

ocenił(a) film na 9
snafu3

W końcu konstruktywna krytyka. Aż miło to czytać. Jak dla mnie gość nie miał wyboru. Musiał jechać na nostalgii, przypomnieć stare motywy, a w to wszystko wplótł zgrabnie swoją historię. Mnie razi jednakże bardzo kolejna gwiazda śmierci. Zupełnie zbyteczna. Coz gdyby zrobili coś spoza kanonu filmowego to szczerze mowiac mialbym to gdzies, to juz nie bylyby gwiezdne wojny tylko tworczosc ktora nie wyszla spod reki Lucasa. Masz racje, sprzeciwy sa chyba najbardziej od tych co mysleli ze ta historia bedzie zupelnie inna jedynie z nowymi postaciami. Ale kazdy wiedzial ze tak nie bedzie wiec skad to zdziwienie?

ocenił(a) film na 3
JBridges

Może się mylę, ale snafu3 chodziło w skrócie o to samo, co np. mnie:

Disney nabył prawa do GW, w tym do potencjalnego scenariusza na podstawie książek (trylogia Thrawna), których fabuła przebiłaby oryginalną trylogię. Zamiast tego wyrzucił to do kosza, bo doszedł do wniosku, że stworzy własną historię. I rzeczywiście stworzył, tyle że w postaci gniota, który do tego jest kalką tego, co już wcześniej było. Czyli uogólniając Disney sp!erd0lił sprawę po całości. To trochę tak, jakby po nakręceniu "Nowej Nadziei" Disney nabył prawa do GW i mając do dyspozycji scenariusz/historię na "Imperium Kontratakuje", wywalił to przez okno i zamiast tego stworzył "Atak Klonów" z jeszcze większą ilością dennych dialogów i dłuższym czasem antenowym dla Jar Jar Binksa niż ma to miejsce w oryginalnym filmie. Bardziej zobrazować tego już nie jestem w stanie. Dla przeciętnego widza ten problem nie istnieje, bo po prostu go nie dotyczy. Nie czytał książek i nie zna dalszych historii (potencjału na inny scenariusz), które Disney po prostu zanegował pstryknięciem palca.

ocenił(a) film na 9
upi00r

Jesteś na 100% pewien, że to co teraz idzie w kinach to gniot a to co ty piszesz ta jakas tam trylogia Thrawna to byloby arcydzielo? Powiedz mi, kto by poszedl na Gwiezdne Wojny bez Gwiezdnych Wojen? Od zupelnie nowych postaci sa spin-offy.

Ja uwazam Przebudzenie za swietny hold temu co bylo i niezle podwaliny pod to co bedzie.

p.s. Impreium Kontratakuje jest dobre ale zeby od razu arcydzielo? Wiem, wi9em dalem 10. Ale tylko przez sentyment. I teraz dziekuje Disneyowi ze znopwu poczulem sie jak dziecko. W 83 roku bylem na pewmierze Powrotu Jedi. Coś pięknego. Naprawde myslisz ze poszedlbym na jakiegoś Thrawna? Come on.

ocenił(a) film na 3
JBridges

A od kiedy Luke, Han, Leia, Lando czy Wedge to są zupełnie nowe postaci?

ocenił(a) film na 9
upi00r

Od nigdy. Kiedy to mialoby sie dziac?

ocenił(a) film na 3
JBridges

W przypadku ignorancji warto zasięgnąć mądrości wujka Google.

ocenił(a) film na 9
upi00r

Ok, więc 9 lat po bitwie o Endor. Niestety aktorzy są już za starzy.

ocenił(a) film na 3
JBridges

9 lat po wydarzeniach z "Nowej Nadziei" i 5 po "Powrocie Jedi", jak coś. A co do aktorów, to zawsze można (było, bo teraz już po ptokach) wziąć innych, nowych.

ocenił(a) film na 9
upi00r

Tak to wiesz jaki lament bylby zemamypr\zeciezprawdziwych tobiora nowych. Jaki sens robic trylogie kogos o kogo upieraja sie jedynie fanatycy EU. To nawet nie bylo autorstwa Lucasa.Poza tym kazdy znalby wczesniej wszystko co w filmie by sie dzialo.
p.s.5 lat po bitwie o Endor. Ja nie wiem dostalismy napreawde dobry film chwalony na calym swiecie i przez redakcje filmwebu a wy tylko narzekacie.

ocenił(a) film na 2
JBridges

Ja myślę żebyś sięgnął sobie po trylogia Thrawna albo cokolwiek co napisał Timothy Zahn, zapoznał się z nią i zobaczył jaki ten świat jest super i może zrozumiesz o co chodzi takim osobą jak ja. Otrzymujesz Świat mroczny pełen intrygi spisów taki Star Warsowy a nie cukierkowy Disneya.
W kwestii wieku Postaci z TT można było się bardziej właśnie skupić na Thrawnie a nie na starej ekipie a Wedga można dać młodego bo i tak się nikt nie skapnie, że aktora podmienili.

ocenił(a) film na 9
snafu3

Właśnie,oglądając Przebudzenie poczułem to co zgołaponad 30 lat temu oglądając w kinie Return of The Jedi. Dla mnie Star Wars to nie intrygi i dramaty,to właśnie ten świat który pokazali nam teraz we Przebudzeniu. To taki świat ponad 30 lat temu pokochali widzowie. Za tym światem tęsknili i taki świat właśnie dostaliśmy. Dla mnie bardziej Star Warsowego filmu nie mogliśmy dostać.
p.s. Co do Thrawna to przeczytam jeśli polecasz. Jeśli faktycznie jest takie dobre, to może zrobią z tego kiedyś jakąś poboczną serię.

użytkownik usunięty
snafu3

no i to rozumiem, jednak że ocena 2 to aby nie lekka przesada ? hmmm no ale cię rozumiem

ocenił(a) film na 2

Masz racje jest to przesada ale im wyższe oczekiwania większy zawód to można dać proporcjonalnie niższą oceną. Gdybym nie był fanem SW to ten film nawet dostałby coś koło 6 - 7 ale to że jestem fanem GW i że zostałem tak "oszukany" dwa to maks co mogę dać. :)

użytkownik usunięty
snafu3

ja tak miałem z szóstą częścią Harry'ego Pottera :P do dziś jestem rozczarowany tą częścią, książka była świetna film do du***. Ja też jestem fanem Star Wars bardziej starej trylogii i jakoś się nie zawiodłem. Może następnym razem idz bez oczekiwań? ja po Hobbicie... już nie napalam się na filmy tak mocno. I nie idę z oczekiwaniami... zawiodłem się raz. Na SW szedłem z jednym oczekiwaniem, "niech powróci magia SW" i stało się nic nie musiałem więcej dostać, a jednak dostałem.

ocenił(a) film na 2

Bardziej czekam teraz na Rogue One i uważam, że ten film ma prawo dla fana być lepszy niż Przebudzenie.
A na VIII idę pojdę (pewnie znów na premię) tak jak piszesz pewnie bez żadnych oczekiwań.

użytkownik usunięty
snafu3

Rogue One ja tego nie widzę :P co prawda czekam ale za scenariusz bierze się reżyser zmierzchu masakra, i mam obawy, choć oczekiwań żadnych

dokładnie, idz bez żadnych oczekiwań. Wiem że jak czegoś oczekujemy to to się nie sprawdza to zupełnie jak z multilotkiem oczekujesz wygranej a tu nic ;D a przebudzenie Mocy obejrzyj jeszcze raz na spokojnie :) bo coś czuję że z kolejnym obejrzeniem, inaczej spojrzysz na ten film

ocenił(a) film na 5
snafu3

recenzja z "L'Osservatore Romano":

... Dziennikarz przygotował ranking czarnych charakterów z "Gwiezdnych wojen". Najwyżej ocenił Dartha Vadera i Imperatora Palpatina, których pochwalił za efektywność. Nowi antybohaterowie obecni w "Przebudzeniu Mocy", Kylo Ren i Głównodowodzący Snoke, nie spodobali mu się. Pierwszego określił mianem "nudnego i mdłego", a drugiego "głównym defektem całego filmu". ...

... Film to pokręcona aktualizacja cyklu, która wpisuje się w dzisiejsze trendy i spodoba się publice, która jest bardziej przyzwyczajona do siedzenia przed komputerem.(....) Zainspirowały go współczesne niechlujne filmy akcji, bazujące na świecie gier wideo - to tylko fragment recenzji, zatytułowanej "Confuso e sfocato". ...

haaahaaahaaa - jestem ateistą, ale popieram w całej rozciągłości :)

ocenił(a) film na 5
JBridges

Owszem oglądałem wszystkie - po kilka razy. W nowym też jest mnóstwo scen bez namysłu (kilka wymieniłem). Ale najbardziej wkurzające jest to, że Abrams czy studio Disneya - po prostu zrobiło powtórkę starego, zamiast zrobić coś zupełnie innego. Zamiast znowu ciągnąć wątki Rebeliantów walczących z jakimiś postimperialnymi Szturmowcami z pseudoVaderem na czele i walki takich samych myśliwców i krążowników co w Epizodach IV-VI i tym samym robić zasadniczo powtórkę - mogli jednak poczytać wątki z książek już gotowych i na ich podstawie przygotować zupełnie nową historię.

Nikt nie zabraniał im przy tym przecież wprowadzania własnych zmian. Mogli na swój sposób przerobić wątek pojawienia się w Galaktyce rasy Yuuzhan Vongów i ich najazdu. Napięcie mogło rosnąć z Epizodu na Epizod (jak w Epizodach I-III gdy Anakin powoli się staczał, by w "trójce" stać się "złem wcielonym" z błyskiem szaleństwa w oczach), by w końcu osiągnąć skalę jakiejś monumentalnej bitwy o przeżycie Galaktyki. To byłoby wprowadzenie NOWOŚCI do filmowej historii GW (filmowej - bo książki i tak już są). Niestety - w mojej opinii - poszli na łatwiznę.

ocenił(a) film na 9
Njall

Tez uwazam ze poszli na latwizne, ale takich SW oczekiwali ludzie mysle. Nie ma lepszego startu niz taki ktory przypomnial nam stare lata. Sluchaj moze kolejny epizod troche rozjasni nam sytuacje.

użytkownik usunięty
JBridges

też tak sądzę, szczególnie śmierć Hana Solo w pewnym sensie mówi nam że epizod VIII będzie powiewem świeżości :) nie może być inaczej

ocenił(a) film na 5

Ostatnie 15 sekund mówi nam, że będziemy mieli do czynienia z powtórkami z epizodów VI-V - Rae ucząca się od Luka (jak Luke od Obi Wana i Jody), parodia Vadera walcząca na czele Szturmowców z Rebeliantami prowadzonymi przez jego matkę (w IV-V Vader walczył z rebeliantami prowadzonymi przez jego córkę), być może budowa nowej planety śmierci, kosmiczne bitwy pseudo-imperialnych myśliwców z myśliwcami Rebelii... Jednym słowem - powtórka z rozrywki.

użytkownik usunięty
Njall

jasne... jeśli tak zrozumiałeś film to trudno, ja sądzę że żadnej powtórki nie będzie...

ocenił(a) film na 5

Lawrecne Kasdan i wszystko jasne. Skoro w Epizodzie VII nie zdołał wyrwać się ponad schematy jakie wypracował w latach 80-tych - to nie wierzę, by w kolejnych nagle zrobił woltę i całkowicie z nimi zerwał.

użytkownik usunięty
Njall

http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051/discu ssion/Epizod+VII+Niepotrzebny...,2720049?page=2#post_14054467

masz problema bo niestety ale on nie będzie scenarzystą kolejnej części więc o co ci biega?

ocenił(a) film na 5

Widać sam Disney stwierdził, że Kasdian zrobił gniota ;)

ocenił(a) film na 9
Njall

Gniota? Cojakcoale ten film tonie jest gniot. Come on.To zeoddaje holdNowej Nadzieji to juz oznacza ze gniotehhhh

ocenił(a) film na 5
JBridges

GW to seria żywa. Hołdy to można oddawać dajmy na to za 50 lat, gdy ktoś będzie robić remake np. "Nowej Nadziei".

ocenił(a) film na 9
Njall

Ok więc narzekaj,ja tam wolę cieszyć się dobrym filmem który właśnie dostaliśmy. Bez odbioru.

ocenił(a) film na 5
JBridges

Po Epizodzie VII mam już pewne wyobrażenie o tym co będzie dalej. Dlatego obejrzę całość planowaną przez Disney'a tak dla wiadomości co też tam wyprodukowali a potem najprawdopodobniej już nie tknę tej produkcji i zostanę na Epizodach I-VI jako całościowej historii Anakina.
Chyba, że Studio Disneya pozytywnie mnie zaskoczy - ale wtedy musiałaby ta seria ulec kilku gwałtownym zwrotom (nawet o 180 stopni)

Bez odbioru

użytkownik usunięty
Njall

gniota? jeśli hołd do Nowej Nadziei oznacza dla ciebie że to gniot to ja nie mam z tobą o czym rozmawiać... "znaffco"

ocenił(a) film na 5

Słaba powtórka "hołdem"?? Bez przesady. "Nowa Nadzieja" była novum, czymś co zapoczątkowało jedną z najbardziej rozpoznawalnych sag filmowych w historii. Epizod VII - jest słabą powtórką, ze słabymi aktorami (z aktorem grającym parodię Vadera i słabą, "drętwą" Leią na czele, także Han nie wzbudzał tych emocji co w oryginalnej serii). Jedyny plus - lepsze niż w 1977 efekty specjalne.

ocenił(a) film na 5
JBridges

Może rozszerzy a może nie. Jeżeli scenarzystą będzie nadal Lawrecne Kasdan - to pewnie nadal będą powtórki schematów z lat 80-tych do których jest on przyzwyczajony (współtworzył epizody V i VI, co wyraźnie widać w Epizodzie VII - lubi "ten" klimat - Szturmowcy, Imperium, Rebelianci - może członkowie rodziny stający naprzeciw siebie). Nie będzie w stanie stworzyć nic nowego.

ocenił(a) film na 9
Njall

Ok więc tak jak mówiłem już. To narzekaj dalej ale i tak niczego nie zmienisz. Dla mnie ten film to wspaniały hołd dla wspaniałej sagi i bardzo się cieszę że dostaliśmy ten film.

ocenił(a) film na 9
Njall

A mi film bardzo się podobał. Naczytałam się wielu negatywnych komentarzy na temat "Przebudzenia Mocy" i nie byłam pewna, czy w ogóle wybrać się do kina. Ostatecznie, do obejrzenia filmu zachęcił mnie kolega i nie żałuję wydanych pieniędzy.
Nie zgadzam się, że jest to remake "Nowej Nadziei". Kilka pomysłów, które wymieniłeś, rzeczywiście zostało powielonych, ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze filmu, bo i tak stanowiło tło dla opowiedzianej historii. A ta była bardzo ciekawa. Poszukiwanie własnej tożsamości przez Rey, dramat rodzinny Hana i Lei, rozdarcie Kylo Rena, a także (choć przyznam, że trochę mniej) dylematy moralne Finna. To ostatnie było nieco naciągane, ale kto powiedział, że Star Wars to poważny film psychologiczny?
Jeśli chodzi o Kylo Rena to uważam, że nie jest on kopią swojego dziadka, Anakina. Anakin nie był aż tak rozchwiany emocjonalnie jak Kylo, który głównie przez to przegrał walkę z Rey. Ciągnęło go do jasnej strony, kilka minut wcześniej zabił swojego ojca i bał się, że nigdy nie dorówna potęgą Vaderowi. Nie zapominajmy też, że Kylo był ranny. Najpierw trafił go z kuszy Chewbacca, a potem zranił go jeszcze Finn.
O Rey tak naprawdę nic nie wiemy. Była obeznana w sztukach walki co pokazała na Jakku. Spekuluje się, że jest córką Luke'a i/lub że była przez niego szkolona w młodości. Może w tym tkwi zagadka jej wyjątkowych umiejętności? Poczekajmy na epizod VIII i IX zanim zaczniemy na cokolwiek narzekać. To dopiero początek.
Pojawienie się Luke'a to był najlepszy moment w całym filmie. Nie musiał nic mówić, wystarczyło zdjęcie kaptura i wymowne spojrzenie. Dla mnie bomba! Poza tym, Obi-Wan i Yoda również udali się na wygnanie, choć mogli razem podjąć starania, by pokonać Vadera i Imperatora. To nie wydawało Ci się naciągane? Luke miał jeszcze dodatkowy powód do ucieczki - nie chciał zabijać siostrzeńca i sprawiać dodatkowego bólu Lei, którą zawiódł.
Sprawa R2D2 jest jedyną, do której można byłoby się przyczepić. Ot tak sobie się obudził i pokazał mapę? To już lepiej by było, gdyby pomógł go obudzić ten BB droid.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
klikk12

Współtwórcą scenariusza "Epizodu VII" był Lawrecne Kasdan - współtwórca epizodów V i VI i widać w Epizodzie VII jego rękę. Moim zdaniem - facet zatrzymał się w latach 80-tych na tym, co wtedy tworzył i jakoś nie potrafił wyjść ponad to, spojrzeć szerzej na UNIWERSUM GW. Z dużym minusem dla serii. Lucas, przy wszelkiej krytyce - miał jednak szerszy ogląd; potrafił (epizody I-III) dać zupełnie coś innego (z zupełnie innymi rasami czy typami statków włącznie). Kasdan zatrzymał się na Rebeliantach i Szturmowcach, walkach imperialnych i rebelianckich myśliwców oraz kolejnych, coraz większych Gwiazdach Śmierci (nawiasem Rebelianci - wciąż ci sami Rebelianci, walczący 30 lat po zniszczeniu Imperium nadal z czymś na kształt Imperium, latającym "klasycznymi" imperialnymi krążownikami - to pokazuje na jakim etapie zatrzymał się scenarzysta). Jakoś Kasdan nie potrafił wprowadzić zupełnie nowej historii (jak w Epizodzie I - blokada Naboo przez Federację Handlową a potem bitwa o tą planetę - bitwa zupełnie inna niż w epizodach IV-VI - przy udziale ciekawych postaci takich jak Padme czy Qui-Gon-Jinn). Moim zdaniem - scenarzysta poszedł na łatwiznę.

W tej "odnowionej czwórce" jak nazywam Epizod VII - największą irytację wywoływali główni bohaterowie. Rey byłaby skądinąd przyjemną postacią - gdyby ta wychowana na pustyni i potrafiąca wymachiwać kijem dziewczyna trafiła od razu na szkolenie do Luka - byłoby OK. Ale - ta dziewczyna od początku umie praktycznie WSZYSTKO. O lataniu Sokołem Millenium za sterami którego nigdy nie siedziała (z treści filmu wnioskuję, że nie siedziała za sterami żadnego statku kosmicznego) nie ma co wspominać. Najśmieszniejsze było to, że w 3 próbie udaje się jej za pomocą MOCY zmusić Szturmowca do uwolnienia jej - a 2-3 dni wcześniej myślała, że MOC to legenda... Ręce tylko załamać. To samo tyczy się Finna - uwarunkowany psychicznie Szturmowiec - to maszyna "bez uczuć". A tu taki zonk... Jak się ogląda coś takiego, to tylko rozdziawia się usta i myśli "Co to ma k... być?? To jakiś cyrk????"

Co do psychologicznych portretów bohaterów - czyż dylematy Padme z Epizodu I i późniejszych (tak "zjechanych" przez krytyków) nie były ciekawsze?? Rozdarcie młodego Anakina - przepowiedzianego "Wybrańca", który ma zniszczyć Sithów i doprowadzić do równowagi mocy a jednocześnie staczającego się coraz głębiej na Ciemną Stronę i coraz mocniej wpadającego w macki Mistrza Sithów - Palpatine'a/Dartha Sidiousa nie ciekawsze?? "Rozdarcie" syna Hana wywoływało przy wyżej wymienionych - przykro tu mówić - śmiech na sali (rzeczywisty).

Po serii IV-VI - wszyscy myśleli, że to seria o Luku, Lei, Hanie. Ale seria I-III całkowicie wywróciła ten ogląd - cała seria I-VI to w zasadzie historia Anakina. Epizod VII wraca do tego "starego oglądu" - znów "na piedestał" stawia Luka, Leię i Hana. Niestety - "Ta" Leia i "Ten" Han - to już zupełnie inne osoby... Nie ma już między nimi tego iskrzenia, które było wielkim plusem pierwotnej serii (a też i wprowadzało element komediowy, zresztą sporo było takich elementów w pierwotnej serii - tu nie widzę prawie żadnych - poza parodystycznym Vaderem). Aktorzy, którzy mieli być "łącznikiem" pomiędzy "starym" i "nowym" - nie do końca się sprawdzili - zwłaszcza Leia była straszliwie "drętwa".

Ucieczki Yody i Obi Wana miały swoje uzasadnienie - Yoda przegrał bitwę z Mistrzem Sithów. Zakon Jedi przestał istnieć. Posądzał się o to, że nie zdołał odnaleźć na czas Mistrza Sithów, co doprowadziło do masakry. Obi Wan był z kolei zbyt słaby by walczyć z Darthem Sidiousem - miał zająć się ochroną Luka. Ucieczka Luka - jest niezrozumiała. Nie dał rady zapobiec stoczeniu się młodego siostrzeńca na ciemną stronę, lecz ten był tak słaby (jak napisałem to wręcz parodia Vadera), że Luke nie musiał go zabijać - mógł go obezwładnić. A jego pomoc bardzo przydała by się Rebelii (nawiasem przeciwko komu ta Rebelia i skąd się wzięła?? Jak wnoszę - Nowa Republika nadal istniała, więc Rebelia działała tylko na obszarze Nowego Ładu - ale wtedy atak "Planety Śmierci" na stolicę Galaktyki - Coruscant, jest bezsensowny - wręcz kompletnie niezrozumiały).

ocenił(a) film na 9
Njall

Od końca. Ucieczka Yody i Obi-Wana nie miała dla mnie żadnego uzasadnienia. Po pierwsze, Yoda może i przegrał bitwę z Sidiousem, ale jako najpotężniejszy z Jedi, wraz z Obi-Wanem lub bez niego, miał duże szanse na przywrócenie równowagi mocy. Tylko, że Yoda i Obi-Wan bezmyślnie złożyli broń w krytycznym momencie, w którym jeszcze mogli coś zdziałać. Zaszyli się za to na odległych planetach, wierząc, że pewnego dnia latorośl Vadera (tak, syn największego łajdaka w galaktyce!) odwali za nich brudną robotę. To jest logika? Jaką mieli gwarancję, że Luke nie pójdzie w ślady Anakina? Po co Obi-Wan tracił czas na Tatooine, strzegąc Luke'a, kiedy ani Vader, ani Imperator nie wiedzieli, że Padme urodziła przed śmiercią? Jeśli tak mu zależało na wyszkoleniu bliźniąt (podkreślam, bo o Lei jakoś się zapomina), dlaczego nie szkolił ich już od maleńkości wraz z Yodą? No i najważniejsze: Yoda był znacznie potężniejszy niż Luke. Ukazał to podczas pojedynku w senacie, o którego rezultacie przesądził ino pech. Niefortunnie spadł z dużej wysokości i utracił miecz świetlny. Czy to czyni go przegranym, nawet jeśli Zakon Jedi przestał istnieć? Yoda mógł powrócić i ponownie wyzwać Sidiousa na pojedynek. Jeśli dorównywał/przewyższał mocą Sidiousa to zwłaszcza zmechanizowany Vader nie stanowiłby dla niego żadnego zagrożenia. To już nawet Obi-Wan (oczywiście jako młody facet doświadczony wojną klonów) miałby większe szanse w starciu z Imperatorem, z którym Luke wygrał tylko dzięki pomocy ojca. Można się nad tym tak rozwodzić, tylko po co?

A propos "Przebudzenia Mocy", może Luke nie dał rady obezwładnić Kylo? Może próbował, ale Kylo zbiegł? A może to Luke uciekł, przyparty do muru przez Zakon Ren z retrospekcji? Nic też jeszcze o ich relacjach nie wiemy, dopiero w następnych częściach się wszystko okaże. To samo tyczy się wyjaśnienia genezy ruchu oporu. Daj szansę nowej trylogii i poczekaj z ujawnieniem rewelacji. Gdyby twórcy od razu wyłożyli kawę na ławę w jednym filmie, kontynuacja nie miałaby sensu.

Han i Leia w epizodach IV-VI byli jeszcze młodzi. Na poważnie sądzisz, że podstarzali ludzie powinni zachowywać się jak pełne werwy dwudziestolatki? Pomiędzy staruszkami nie ma już żadnego iskrzenia. Pozostaje przyjaźń oraz wspólne wspominanie starych, dobrych czasów i to właśnie pomiędzy Hanem i Leią było. Naprawdę trzeba to tłumaczyć? Han i Leia nadto mieli za sobą tragedię rodziną, która odepchnęła ich od siebie. Sama Leia stwierdziła, że wraz z utratą Bena, straciła też Hana. Trzeba uważnie oglądać film.

Czy dylematy Padme były ciekawsze? Moim zdaniem bardziej infantylne. Doświadczona pani senator, wydawałoby się rozsądna kobieta, wdaje się w romans z niezrównoważonym psychicznie, przystojnym "zakonnikiem". O ile jeszcze do czasu wymordowania wioski Tuskenów miało to jakiś sens, tak po tym wydarzeniu już nie bardzo. Można powiedzieć, że sama się prosiła o los z epizodu III i dlatego nie utożsamiałam się z tą postacią i nie współczułam jej. Z kolei rozterki życiowe Anakina to bardziej głupota, niedojrzałość i arogancja, którymi na każdym kroku irytował widzów. Przyśniło mu się, że Padme umiera przy porodzie, Sidious opowiedział mu legendę o Plagiusie i to go skłoniło do przejścia na ciemną stronę mocy, tak? Okej... Twórcy musieliby się bardzo postarać, żeby spłycić historię Kylo bardziej niż te wyżej wymienione, a przypominam, że na razie niewiele o Renie wiemy. Zaledwie tyle, że jest rozdarty pomiędzy ciemną i jasną stroną. Gdzie tu portret psychologiczny? Nie mamy nawet częściowego. Nie znamy przecież pobudek, które skłoniły go do czynienia zła, nie wiemy skąd u niego ta fascynacja Vaderem i niechęć do rodziców. Kylo Ren jest chodzącą zagadką tak samo jak Darth Vader w starej trylogii i to mi się podoba.

Jeśli czepiasz się talentu pilotażowego Rey, powinieneś też zwrócić uwagę na Luke'a w epizodzie IV. On też nigdy w życiu nie pilotował żadnego statku kosmicznego. Chciał się zaciągnąć do akademii, ale nie było na to czasu, a pomimo to zniszczył Gwiazdę Śmierci. Poza tym, tak samo jak w przypadku Kylo, NIC jeszcze o przeszłości Rey nie wiemy. Mogła być szkolona na Jedi jako dziecko i o tym nie pamiętać. Moc mogła przebudzić się w niej po latach pod wpływem zaistniałych wydarzeń. W końcu film ma podtytuł "Przebudzenie Mocy".

Zwróć uwagę, że atak na wioskę z początku filmu był pierwszą zorganizowaną akcją zbrojną Finna. Pomimo szkolenia, wyraźnie okazał się być na to za słaby psychicznie. Przyznam, że to bardzo naciągane i nieprzekonujące, ale nie doszukujmy się Bergmana w rozrywkowej space operze. Przejście Anakina na ciemną stronę też było dla mnie "śmiechem na sali" i uważam, że Lucas mógł to przedstawić ciekawiej, bo potencjał był naprawdę przeogromny.

W "Przebudzeniu Mocy" widziałam właśnie same nowe rasy, żadnych starych. Oczekujesz, że technologia ma jakoś drastycznie skoczyć do przodu po zaledwie 30 latach, a galaktyka ma wyglądać inaczej? Poza tym, bez przesady, unowocześnienia gdzieniegdzie wprowadzili. Widać, że miałeś po prostu zbyt wysokie oczekiwania względem tego filmu. Może kolejny seans ostudzi nieco Twoją krytykę, bo film jest naprawdę rewelacyjny. Dwie godziny zleciały mi jak pięć minut, coś wspaniałego. Z niecierpliwością czekam na epizod VIII.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
klikk12

Joda i Obi Wan - sami musieliby walczyć - nie tylko z Imperatorem i Vaderem ale całą armią Imperium (Szturmowcy). Dwóch samotnych, choćby najlepszych nawet Jedi nie mogło pokonać całego Imperium. Musieli czekać... Czekać na pojawienie się Mocy w Luku, Lei oraz wybuch Rebelii i (być może) na odwrócenie się w końcu ról - w końcu Anakin miał być tym przepowiedzianym "Wybawicielem" a Padme twierdziła, że nadal jest w nim dobro (pewnie dlatego Obi Wan go nie zabił gdy miał szansę)... Ale samo objawienie się Mocy w Luku i Lei nic nie dawało - musieli być szkoleni - dlatego przynajmniej jeden z Jedi musiał przeżyć do momentu by móc szkolić np. Luka. Stąd ucieczka i ukrycie się. Zresztą Obi Wan miał przy okazji szkolić się - w osiągnięciu "nieśmiertelności", tak by nawet zza grobu pomagać naprowadzać Luka na dobrą drogę.

Padme nie była "doświadczoną panią senator", tylko młodą dziewczyną, która najpierw wybrana na królową musiała rozstrzygnąć, czy pozostawić swoich ludzi na pastwę wroga czy podpisać upokarzający traktat a później jako senator (wciąż młoda osoba) czy wdawać się w "zakazany związek". Przy czym wciąż duży wpływ wywierał na nią jej mentor któremu ufała - Palpatine a który był w istocie zdrajcą. Anakin jako "Wybraniec" od początku czuje się przeznaczony do rzeczy wielkich. Ciągłe odsuwanie go na drugi plan wywołuje u niego frustrację, zaś śmierć jednej z dwóch osób którą na prawdę kochał - matki - wywołuje z kolei paniczną obawę o życie Padme - drugiej z tych osób. Stąd wynikają kolejne kroki ku Ciemnej Stronie.

Skąd fascynacja młodego Solo Vaderem?? Nie wiem - bo Epizod VII jest chaotyczny strasznie. Moi znajomi, którzy obejrzeli film teraz określili go mianem "młodego Severusa Snape'a" - był zafascynowany Vaderem tak jak w młodości Snape Voldemortem (i podobnie do Snape'a wyglądał) ;) I stąd śmiech na sali kinowej (nie wspominając o jego tragicznych "możliwościach" - jak na post-Vadera był słabiuuutki).

Nie wiem jak z tym talentem pilotażowym - Luke miał chyba jednak lepszy stateczek "naziemny" niż Rae, a i do zaciągnięcia się do Akademii pewnie trzeba zdać jakieś egzaminy - choćby "książkowe" z budowy statku kosmicznego czy działania określonych instrumentów pokładowych.

Co do ras - w Epizodach I-III latały one innymi zupełnie typami statków mimo, że akcja działa się niedługo przed Epizodem IV. A to dlatego, że każda rasa miała swoją własną kulturę i wobec tego własne budowle, broń i statki kosmiczne (np. statki z Naboo były zupełnie inne od okrętów Federacji Handlowej). Stąd i monumentalne bitwy były ciekawsze - bo różne od siebie. Tutaj znowu mamy te same jednostki - Szturmowcy Imperium, myśliwce rebeliantów i krążowniki oraz myśliwce imperialne (że o kolejnej "Gwieździe Śmierci" nie wspomnę) staczające te same bitwy. Dlatego bardzo żałuję, że nie doszło do sfilmowania opowieści o najeździe spoza Galaktyki, tylko "odkurzono" schematy z Epizodu IV (ze zniszczeniem przez "Gwiazdę Śmierci" całej planety - tylko po cholerę Coruscant - tego już ni diabła nie rozumiem).

Co do aktorstwa "tradycyjnych" aktorów - cóż... są aktorzy, którzy i w wieku 90 lat potrafią wzbudzać emocje. Sam dajmy na to Harrison Ford potrafił zagrać lepiej w niedawnych filmach i jeszcze rok czy 2 lata temu zdobywać nominacje do Oscara. Także Carrie Fisher stać było na zdecydowanie więcej. Z "oryginalnych" postaci najwięcej emocji wzbudzał... Chewbacca - był po prostu sobą.

ocenił(a) film na 9
Njall

Przeczytaj sobie ten temat: http://m.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051/discuss ion/Wszystkie+sceny+uj%C4%99cia+wyci%C4%99te+na+etapie+monta%C5%BCu+i+scenariusz a-zbi%C3%B3r,2719333 . Może trochę Ci się temat rozjaśni, szczególnie sprawa z Coruscant.

Pozdrawiam.