dobrze pokazuje ten podział wśród fanów :D Jedni filmem zachwyceni, drudzy całkowicie rozczarowani xd
To jest lepsze :D:
https://www.youtube.com/results?search_query=how+force+awakens+should+have+ended
No i na pewno się nie zgodzę z tym że Kylo to taki lepszy Anakin. Mowy nie ma :D
Oczywiście że Kylo to lepszy Anakin. Driver miażdży Christensena ( ten zebrał dwie złote maliny, to dla mnie najgorsza rola w historii )
Ach te Maliny. Rozumiem, że przyznają je wybitni eksperci według wyśrubowanych, obiektywnych, zgodnych ze wszelkimi prawidłami metody naukowej, standardów :)
A może te Maliny i Oscary, to element kreowania rynku? Brylowanie nagrodami to stary sposób na reklamę bądź antyreklamę. :P
Chcesz mi powiedzieć że Christensen zagrał dobrze? haha wiem że to też przez te żałosne dialogi ale też zagrał słabo, przecież dosłownie wszyscy twierdzą że to jedna z najgorszych ról w dziejach, kompletne drewno. Przez większość recenzentów i krytyków został zmieszany z błotem. Te nagrody wręczają najgorszym gniotom, z większością wygranych można się zgodzić w tym roku bodajże 50 twarzy greya :) Atak Klonów - złota malina za najgorszy scenariusz, Lucas przeszedł samego siebie, naprawdę trzeba się postarać by napisać coś aż tak słabego. Już żaden Epizod tak nisko nie upadnie.
Nie raz może zbyt emocjonalny, ale na pewno nie drewniany.
Ja mogę też sobie wrzucić do jednego wora: Władcę Pierścieni, Imperium Kontratakuje, Zmierzch, Trudne Sprawy. I co z tego wynika? Nic. Tak samo ty nie podałeś NIC konkretnego, w kwestii czym są rzekome standardy gry aktorskiej, jakie trzeba spełnić by dostać Malinę czy Oscara.
Nie ma takich, ok nie można określić czy gra była sztuczna każdy ma swoje odczucia ale można się zasugerować opinią większości ludzi. Wystarczy poczytać opinie i recenzje, większość fanów właśnie z jego powodu nienawidzi prequeli. Gdyby postać była lepiej napisana (bez żałosnych, sztucznych i wymuszonych dialogów) i inny lepszy aktor, kto wie może nowa trylogia nie byłaby aż taka zła. Nie widzę innych minusów tamtych filmów dla mnie najgorszy był Anakin xd To była momentami wręcz parodia.
No właśnie, nie ma takich. Bo to nie fizyka. A sugerowanie się opinią większości, to jest dopiero parodia. Z twojej wypowiedzi wynika że fanów nienawidzi prequeli bo naczytali się recenzji. Normalnie sami samodzielnie myślący ludzie.
Każdy ma swoje własne odczucia, ale można się zasugerować opinią wszystkich by ocenić że gra rzeczywiście była drewniana. Jeżeli wszyscy twierdzą że tak była do niczego a tylko ty jeden twierdzisz inaczej to ok ale niech ci to da do myślenia co myśli większość. Po to są średnie ocen filmów, recenzje i nagrody filmowe. Ludzie nienawidzą prequeli bo ssą pałkę, głównie przez żenujące dialogi i postać Anakina. Ale oczywiście DLA CIEBIE to może być arcydzieło i genialnie odegrana rola spoko;)
Nie ja jeden, nawet taki Nostalgia Critic docenił go jako aktora. Zwłaszcza w momentach w których nie musi nic mówić.
A większość ludzi i tak myśli to co im powiedzą "krytycy" i tylko dlatego że im się wydaje że tak wypada. Zwykłe podążanie za stadem.
"Nie raz może zbyt emocjonalny, ale na pewno nie drewniany." haha proszę cię, według ciebie to dobra gra? https://www.youtube.com/watch?v=buyflmtHcHc
Tego można używać do tortur :)
Tą jedną scenę faktycznie bym poprawił. To przy kominku ma się rozumieć. I problemem jest tu dialog. Nie gra aktorska.
Bo jak chce lewitować gruszki, bo laska leci na magiczne sztuczki, to nie mam zastrzeżeń.
Ja bym poprawił wszystkie sceny z jego udziałem
https://www.youtube.com/watch?v=MT86esmL138
3:34 hahaha
serio jeszcze pytasz? To nie mamy o czym rozmawiać. Ty w ogóle widziałeś jakiekolwiek inne filmy? Jeżeli dla ciebie ta gra nie bije sztucznością to współczuję :) pozdro
O postaci Kylo jeszcze niewiele można powiedzieć ale już samą grą Driver zniszczył Christensena;) Zresztą to nie było takie trudne hehehe ciężko znaleźć gorzej zagraną rolę. trzeba by długo szukać.
Kylo jest skopany, od strony konstrukcyjnej. Poprawnie odegrany, prawda, ale to wciąż odgrywanie skopanej postaci. Jego rozterki to typowa "głębota", coś co głębię udaje ale w istocie jest głupawe. Da się to sprowadzić to prostego: być dupkiem wbrew sobie, czy nie być dupkiem. To już lepiej nie pokazać nic i zostawić go takim villainem jakim był Maul, czy nawet Vader w epIV.
Przecież jeszcze niewiele wiemy o tej postaci, wszystko jest pozostawione w tajemnicy, nie znamy jego motywów, powodów przejścia na ciemną stronę, nawet ta zła relacja między nim a Hanem nie jest wyjaśniona. Nie wiemy co zaszło, co się z nim działo, co na niego wpłynęło. Jest nawet taka teoria że on jest podwójnym agentem (na youtube chyba "Kylo Ren jest dobry") Maul? haha przecie to drewno bez osobowości.
*Relacja z Hanem, jakby już nie wystarczyło rujnowania tej postaci do rangi szmuglera, to zrobili z niego nieudolnego ojca. W ogóle, z całej 3-ki zrobili nieudaczników.
*Teoria, że jest podwójnym agentem? Przecież to się kupy nie trzyma. Ben Solo mógłby mieć za sojusznika Luke'a, z pewnością najpotężniejszego użytkownika Mocy wszechczasów, i spokojnie posłać Snoke'a do diabła, zamiast tego bawi się w podchody do tego stopnia, że przy okazji ukatrupia tatusia, a wcześniej całą akademię Jedi. Serio?
*Bo Maul to pionek, ma tyle osobowości ile pionkom potrzeba. Nigdy nie był niczym więcej jak narzędziem Sidiousa.
Skąd możesz to wiedzieć? Nie wiemy co zaszło, Han z pewnością był dobrym ojcem, przecież go znamy, wiemy jaki jest. Mogło się zdarzyć wszystko. Ale oczywiście ty wiesz lepiej. "W ogóle, z całej 3-ki zrobili nieudaczników." że co?
Teoria jak teoria, są jakieś tam argumenty za i przeciw nie będe się odnosił (Może tak być że widocznie najpotężniejszy jest Snoke i nie ma innego sposobu by go zabić). Ja ci tylko napisałem że zbyt mało wiemy, nie można jeszcze niczego pochopnie oceniać.
1). Owszem, z całej 3-ki zrobili nieudaczników.
Han- znów szmugluje prochy
Leia- znów dowodzi jakąś zmilitaryzowaną grupką, a przecież z ROTJ wiemy że powinna być potężnym Jedi.
Luke- dał dyla na wyspę, bo mu z Renem nie wyszło
2). Najpotężniejszy ma być Snoke?
Właśnie to było dobre z wyznaczeniem Anakina na wybrańca. Oznaczało to, że Vader był najpotężniejszy. Sidious co najwyżej mógł mieć na niego jakiegoś haka. To było dobre, bo wyznaczało jakiś limit kozactwa. A tak, dojdzie kiedyś do pompowania skilla do granic absurdu.
Han wrócił do tego co lubi i w czym jest dobry. To pozwoliło mu zapomnieć o tym co się stało.
Leia jedi? Proszę cię, ona jesttak stara że nie mogę na nią patrzeć ( <spoiler> ponoć zginie w VIII)
Luke ma jakis plan, wie że nie może pokonac Snoke'a, szuka pierwszej świątyni Jedi. Zostawił mapę w r2d2 z jakiegoś powodu.
Możemy założyć że Snoke to Plageus i po prostu się odrodził. Sam Palpatine mówił że był tak mądry i potężny że potrafił tworzyc życie. Nawet Anakin nie był takim kozakiem.
1). Han do tego wrócił bo wcześniej dał ciała.
2). Leia była stara. I co z tego? Yoda też. Nie oczekuje, że będzie wywijać backflipy z mieczem.
3) Zostawił mapę. A po co? Może przecież załatwić sprawę w świątyni i po prostu wrócić. A w razie potrzeby po prostu się pojawić na miejscu, co jest w jego stylu, patrz Imperium Kontratakuje.
4). Sidious wygrał nie tyle na potęgę, co na władzę jaką posiadł. Wygrał politycznie. Więc jego dominacja miała sens. A Snoke, on ma tylko bandę zaślepionych wyznawców i może jakieś tam unikalne moce. Więc jego "potęga" jest licha. Już pomijam że nawet jego szturmowcy nie są lojalni mimo prania mózgu :/
3) nie wiadomo po co zostawił tą mapę, to jest właśnie tajemnica :D R2d2 się budzi kiedy Rey się pojawia w pobliżu, przypadek? Jest wiele teorii na ten temat.
4)Szturmowcy są lojalni, to niemożliwe żeby któryś zdradził, Finn to jakiś wyjątkowy przypadek, myślę że jest wrażliwy na moc tylko jeszcze o tym nie wie. Po coś trzymał ten miecz i walczył? No chyba że chcieli tylko pokazać że jest w tym do niczego xd No i Ren go "wyczuł" w początkowej scenie w wiosce.
3). No właśnie o to się rozchodzi, że zostawianie mapy w jego przypadku nie ma żadnego sensu. To nagłe wybudzenie R2D2 to po prostu kolejne scenariuszowe deus ex machina.
4). Zdrada mogła by być, ale ta jest zdecydowanie zbyt nagła. Źle umotywowana. Mogli zrobić to wzór Jake z Avatara. Finn mógłby być agentem, który poznając lepiej tych dobrych zmienia o nich zdanie i dopiero wtedy się do nich szczerze przyłącza.
A z tym że Ren go wyczuł w wiosce. To co mnie rozwaliło w tej scenie, to to że Ren praktycznie olał sprawę.
Można jedynie spekulować, ale zrobili to z jakiegoś powodu, zobaczymy jak to wyjaśnią raczej nic głupiego i bez sensu nie napisali xd
To była pierwsza misja Finna, mógł tak nagle zdać sobie sprawę że to zło. Racja, mogli lepiej to zrobić. Bardziej rozbudować bo akcja pędzi za szybko.
I to mi właśnie kuleje. Posłali na misję kogoś tak niesprawdzonego? Od tego jest szkolenie aby się upewnić że gość strzeli gdy mu się każe. Nawet durni rebelianci z afrykańskich państewek wiedzą jak to zrobić z dzieciaka żołnierza bez moralnych oporów. A Snoke tego nie wie?
Jaja sobie robisz człowieku ?
Hayden Christiensen może buty czyścić Driverowi, spójrz jeszcze raz na niego np: scenie gdy rozmawia z Hanem, to się nazywa skonfliktowany i zagubiony człowiek a nie to drewno które tak chwalisz
Ale ty wiesz, że ja piję głównie do tego, że cały "wewnętrzny konflikt" Rena jest funta kłaków warty? Gra aktorska to dla mnie sprawa drugorzędna.
Historia Bena będzie miała ręce i nogi po IX Epizodzie, po prostu na razie większość rzeczy jest pozostawiona w tajemnicy.
Widzę nadzieja w tobie silna. :) Twoje prawo. Widać jestem większym pesymistą/realistą (niepotrzebne skreślić).
Ja muszę w to wierzyć :D będę sobie wmawiał że jest dobrze i kolejne epizody z pewnością będą dużo lepsze xd
Obejrzyj sobie to.
https://www.youtube.com/watch?v=-2BNdF_NCVQ
To może zakumasz o co mi chodzi.
Ja wolę oglądać to ;)
https://www.youtube.com/watch?v=g4hvUvBmoaA
https://www.youtube.com/watch?v=0cxjlN9e9-c
https://www.youtube.com/watch?v=K2ScVx4mRDE
Taka prawda. Każdy zauważa, że "Przebudzenie Mocy" to remake "Nowej nadziei". Reszta, która mówi inaczej, uważa prequele za g*wno, więc przyjmie z radością film, który wg nich jest nieco mniejszym g*wnem.
To jest wyparcie :D Wmawiamy sobie że film jest zaje*isty, bo jest lepszy od prequeli, ale to trudne nie było xd
Problem w tym, że prequele przeplatały słabe momenty z tymi genialnymi, a w "Przebudzeniu" nie dość, że nie ma nic, czym można się zachwycać, to jeszcze jest to beznadziejny film z uniwersum Star Wars. Kopiuje "Nową nadzieję" i poprzez takie ustawienie sytuacji w galaktyce, okazuje kompletny brak szacunku dla Starej Trylogii.
Także dla mnie "Przebudzenie Mocy" to najgorsza część ze wszystkich siedmiu.
No zależy kto jak odbiera film, dla mnie słabe momenty prequeli (niemal wszystkie sceny z Anakinem xd) przysłoniły wszystko :D Przebudzenie mocy ma wiele genialnych momentów i bardzo mało słabych. Dla mnie jedyne wady to gwiazda śmierci 3.0, Phasma i mało Poe. Natomiast poza tym wszystko było fajne. Dla mnie najlepsza jest stara trylogia , przebudzenie tak po środku i daleko daleko na samym dnie prequele.
Scena początkowa z masakrą wieśniaków, ucieczka Finna i Poe, pościg za Sokołem na Jakku, bitwa nad zamkiem Maz (ta scena z Poe ;D), finałowa walka i moja ulubiona to scena czytania w myślach i oparcie się Rey mocy Kylo.
Ze sceną początkową rzeczywiście się zgadzam. Reszta to nic nadzwyczajnego.
Ostatnia walka jest kuriozum samym w sobie, a te dobre momenty zawdzięcza muzyce Williamsa z poprzednich części.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie było to remake "Nowej nadziei" i gdyby okazywał szacunek dla dokonań starej trójki bohaterów... A tak to wyszła kaszanka.