Męski bohater ginie/odchodzi ustępując miejsca kobiecej postaci. Mad Max, John Connor w "Dark fate", teraz to coś...
jprd, bardziej od lewackiej propagandy nie trawię tylko tych co wszędzie się lewactwa doszukują, weź człowieku weź jakieś tabletki czy coś.
naprawde sadzisz, że ma znaczenie, czegoś nie trawisz? :D po prostu zestawianie faktów przedstawiłem. napij się meliski ;)
Patrząc po jego ocene filmu meliska może być za słaba. Może raczej elektrowstrząsy ? :)
Przegięłam bo ? Ja tylko sugeruje co może być mu potrzebne. Poza tym nie hejtuje ludzi którzy
lubią TROS tylko się z nich śmieje, nabijam, szydzę, czasem lekko ich sprowokuje podnosząc im
ciśnienie. To w jakiś sposób w pewien sposób zabawne. Jak oni rozpaczliwie bronią tego filmu :)
Mógłbym z nimi wchodzić w dyskusje tak jak TY czasami ale uważam to za kolejną już stratę czasu
Wiem, ale oni potem mają amunicję, by krytykować i hejtować krytyków tego filmu, bo mają nas za hejterów i okropnych ludzi. Co samo może używać Disney. A to utrudnia branie nas krytyków poważnie. :P Elektrowstrząsy to jednak coś zbyt okropnego, by życzyć tego nawet największemu wrogowi. Nie używałabym tej metafory nawet w żartach.
Amunicje mają ale nie mają i tak z czego sobie strzelać. Ich każdy z ostatnich
tematów założonych tu w ostatnich 24h na tym sprowadza się do zdziwienia
że Skywalker. Odrodzenie jest tak słabo ocenione i do stwierdzenia głośno że
- Nie macie racji ! Przecież oni są tak samo ułomni jak ułomne są filmy Disneya
którymi się podniecają :) Mam serdecznie już gdzieś za kogo nas mają. Ważne
że to mieliśmy i mamy racje. A jak nie same elektrowstrząsy to może lewatywa
? Rozwiązań przecież jest wiele. Ja mam dosyć daleko idący poziom żartów ale
znam granice. Elektrowstrząsy ich nie przekraczają, co innego takie np. łamanie kołem. Nie bądźmy barbarzyńcami ze średniowiecza :)
Ja uważam że to jest wojna, jesteśmy na wojnie, na wojnie
o Gwiezdne Wojny. O ich przyszłość i dalszy kształt. Albo my
albo oni. Tutaj nie ma miejsce na półśrodki i branie jeńców.
Wchodzenie z najbardziej zacietrzewionymi fanami tychże
filmów w dyskusje to strata czasu, nawet podanie dobrego
argumentu nie przekona ich do zmiany. Nie wiele zmieni.