jeżeli ktoś czytał książkę, to nie pozostawi na tym filmie suchej nitki. pamiętam wypowiedź dwóch kobiet w starszym wieku:"fajna bajka dla dorosłych". dramat... gdzie jest złylas?! co się stało z kapitanem statku?! można by wymieniać w nieskończoność
Czytałem i oglądałem i nie pozostawiłbym na książce suchej nitki. Najpierw widziałem film i mnie po prostu zachwycił. Powiedziałem sobie: Muszę mieć książkę. Kupiłem, przeczytałem. I niestety było to największe rozczarowanie jakie mogło mnie spotkać. Książka nie jest magiczna, jest oschła, sztucznie napisana, ledwo ją doczytałem i natychmiast odstawiłem. A później nie mogłem wyjść z podziwu jak można było z tak nieudanej powieści fantasy stworzyć cudowny film. Odradzam czytanie, polecam oglądanie.
Przesadzasz. Ksiazka i film to dwie odmienne opowiesci. Neil Gaiman napisal Star Dust tak jak zwykł pisywać ksiazki i tyle, i uważam ze zrobil to dobrze. Jest to ciekawa i dość oryginalna powieść aczkolwiek filmowi nadano bardziej zwięzłą i sensowną fabułę czego w ksiazce troche brakuje, byc moze dlatego ze w zamysle Gaimana jest to jedna czesc z dluzszej historii o miasteczku Mur i okolicach, ale cholera wie czy cos wiecej powstanie. do mistrza Tolkiena mu daleko :D
Nie porównywałbym Tolkiena z Gaimanem. To dwie odmienne "bajki", jeśli jesteśmy przy tym określeniu. Ale jeśli mam być szczery, to są rzeczy, które autorowi Gwiezdnego Pyłu wychodzą lepiej, niż twórcy Śródziemia. Co do filmu, to jest świetny!
Nieuważnie przeczytałeś mój post -.- Nie porównuje ich twórczości. Porównałem ich nawiązywanie do już utworzonych przez siebie światów. Jak wiadomo Tolkien większość swoich opowieści umieszczał w Śródziemiu budując je jednoczesnie od podstaw do szczegółów. Gaiman nie często powraca do swoich wcześniejszych postaci, pomysłów z poprzednich powieści.