Wahałem się, czy nie pójść na ten film do kina. Nie przepadam co prawda za baśniami, ale historia chłopaka szukającego spadającej gwiazdy dla swojej wybranki mnie zaciekawiła. Jednakże średnio optymistyczne przyjęcie tego filmu przez krytyków i bardzo różne opinie wśród widzów, spowodowały, że nie zdecydowałem się na wypad do kina. „Stardust” jednak siedział mi w pamięci i gdy nadarzyła się okazja obejrzałem go i teraz żałuję... że jednak nie odwiedziłem kina.
"Gwiezdny pył" jest świetnie zrealizowaną, bardzo zgrabną baśnią dla dorosłych. Zaczyna się w gruncie rzeczy bez wyraźnego początku, kilkoma na pierwszy rzut oka niezwiązanymi wątkami, które im bliżej końca, tym coraz bardziej się ze sobą zazębiają. Akcja błyskawicznie pędzi do przodu, dialogi są świetnie napisane, kolejne sceny logicznie wynikają z poprzednich i co najważniejsze twórcy oferują nam naprawdę sporo śmiesznych scen i humoru na wysokim poziomie.
"Stardust" jest filmem z gwiazdorską obsadą: olśniewająca Michelle Pfeiffer w roli wiedźmy, świetny Robert De Niro jako dość niespotykany pirat, narrator Ian McKellen, syn króla Rupert Everett, gwiazdka z nieba czyli Claire Danes i "moja dawna znajoma” z jednego z najśmieszniejszych brytyjskich seriali (Coupling) - Sarah Alexander. Co ciekawe i dość niespotykane, prócz niebanalnych bohaterów pierwszoplanowych, w "Gwiezdnym pyle" znalazło się też miejsce na równie oryginalne i świetnie zagrane postacie drugo czy nawet trzecio planowe.
Oczywiście w "Stardust" nie mogło zabraknąć kilku luźno rzuconych złotych myśli o życiu, ludziach i świecie, które całe szczęście zostały bardzo zgrabnie wplecione w akcję dzięki czemu nie rażą i nie wydają się sztuczne. Twórcy mówią o potrzebie akceptacji samego siebie, byciu takim jakim się jest, bez udawania kogoś innego, oraz pokrótce o sile i niezwykłości miłości czyli największego i najbardziej niesamowitego uczucia w naszym świecie.
Dodatkowo na uwagę zasługują bardzo ładne zdjęcia przepięknych krajobrazów, pomysłowe i sprawnie zrealizowane przejścia pomiędzy scenami i niesamowicie płynna praca kamery. Muzyka pozostawia natomiast trochę do życzenia - najbardziej brak mi tu motywu przewodniego - ale i tak jest dobrze. Szkoda także trochę, że twórcy nie uchronili się przed kilkoma mało logicznymi i naciąganymi scenami pod koniec filmu.
9/10 Idealny film na poprawę humoru.