Jest to tylko własna interpretacja autora. Moim zdaniem wojna zupełnie zaskoczyła bohaterów filmu. Nie ukrywali się od
samego początku. Poza tym, jak to zwykle u mistrza bywa, chodzi w tym obrazie o ludzi i ich zachowania, a nie o
wydarzenia dziejące się wokół nich. Film jest arcydziełem okraszonym wyśmienitymi zdjęciami Svena Nykvista. Scena,
w której główny bohater wyznaje swojej kobiecie, że jest deterministą i nagłe zbliżenie na twarz Liv Ullmann
przypomniała mi o Personie, którą muszę niebawem odświeżyć.
Polecam fanom Bergmana. Von Sydow jakiego jeszcze nie widzieliście. 10/10