Ciężko mi dostać ten film w internecie, ale słyszałam o nim dawno i bardzo, bardzo czekałam, żeby go obejrzeć. Powtórki lecą na "Ale Kino".
"Cuba Liebre"... już nawet nie mówię o fabule tego filmu, która odzwierciedla sytuację społeczną i polityczną na Kubie, dylematy co do patriotyzmu i miłości do swojego kraju, który przecież nie zawsze jest fair wobec obywateli, komizm sytuacyjny, gdy przy przygotowaniach koncertu trzeba walczyć z "urzędasami", żeby móc zapalić niebieskie reflektory, kończąc na gorących hiszpańskich temperamentach, ludziach, którzy zarażają swoją energią. A to wszystko przeplecione piękną, hiszpańską muzyką. Naprawdę polecam ten film. Dla miłośników dobrej muzyki, ale też dla tych, którzy nie zawsze w filmie muszą oglądać strzelankę:-) Pozdrawiam