właśnie oglądam film.Harison Ford-ta rola to jego pomyłka.Muzyka J.Barry
pozwoli mi dotrwać do końca filmu.Montaż FATALNY.ech p.Hyams
Dość sentymentalne kino, w moim odczuciu duży wpływ miały na niego starsze produkcje-
zwłaszcza melodramaty. Zarówno na płaszczyźnie romansu jak i działań militarnych trzyma obrany
pułap i raczej nie można narzekać na nudę. Do tego świetna muzyka Johna Barry'ego. Nie można
też psioczyć na doznania wzrokowe - z...
jeżeli twoje dziecko najbardziej na świecie kocha filmy, a ty najbardziej na świecie kochasz swoje dziecko, to kup mu spekulacje o kinie, pozakulisowy apendyks:
which I'm always a big fan of them big Peter Hyams fan anyway.
przeciętne romansidło, które nieco nabiera tempa w środku filmu, tylko po to by za chwile zwolnic. jak dla mnie za malo.
Zazwyczaj wystarczy mi, że w filmie gra Harrison Ford a największą szmirę obejrzę żeby tylko na niego popatrzeć, ale to...??? Ledwie wytrzymałam z zażenowania. Dialogi jak z Harlequina, postaci też. Płycizna.
Broni się muzyka. Podobały mi się też zdjęcia, szczególnie mgliste ujęcia londyńskich ulic.
...kiepsko zrealizowany i do tego strasznie sztuczny. Jedyne co mi przychodzi na myśl to "Harlequin" (chociaż żadnego nie miałem okazji przeczytać) skojarzyło mi się to głównie z powodu negatywnego znaczenia, który dla sporej liczby osób kryje się pod tą nazwą.
od głównej roli niebrzydka, ale filmidło banalne, z dialogami na poziomie mydlanych oper z Brazylii, Peru, czy innego Meksyku. Tak na marginesie, to Christopher Plummer, choć starszy jest bez porównania przystojniejszym facetem od pospolitego Harrisona Forda; tak więc zadurzenie Lesley Anne Down w Harriisonie jest...