PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=520860}

Hansel i Gretel: Łowcy czarownic

Hansel and Gretel: Witch Hunters
2013
6,4 89 tys. ocen
6,4 10 1 88988
5,1 17 krytyków
Hansel i Gretel: Łowcy czarownic
powrót do forum filmu Hansel i Gretel: Łowcy czarownic

Tytuł

ocenił(a) film na 3

Dobrze że się nie pokusili przetłumaczyć Jaś i Małgosią- Łowcy czarownic.

ocenił(a) film na 6
Jinno

Sądzę, że miało by to swój urok :)

ocenił(a) film na 6
Zyll666

Dokładnie, właśnie powinni to przetłumaczyć x] Notabene, szkoda, że nawet napisy nie są dokładnie tłumaczone i umyka kilka smaczków, przynajmniej kiedy ja na tym byłam.

ocenił(a) film na 6
Noon Maiden

W tłumaczeniu jak zwykle umknęły wszystkie "faki". Typowe,leje się jucha, ciała eksplodują, głowy odpadają, ale bluzgów nie przetłumaczą. Na marginesie, niestety, teraz praktycznie wszystkie filmy są u nas tłumaczone na odpał, z omijaniem dużej ilości słów.

Zyll666

Najlepsze jest, kiedy w polskich tlumaczeniach jeszcze mowia do siebie per "pan" w takich sytuacjach :)

Jinno

Powinni. Wielu nie kojarzy angielskiego tytułu, sporo się na tym traci.

Gleek99

To ze szwabskiego.

ocenił(a) film na 7
Gleek99

Bzdury. Musi być sporo takich osób myślących podobnie jak ty skoro aż tak wiele filmów ma zidiociałe tłumaczenia tytułów.
Cud że akurat ten jeden raz trafił się ktoś mądrzejszy i przetłumaczył jak należy.

nemesisswan

Niby jak należy, ale z drugiej strony w polskim języku Hansel i Gretel funkcjonują jako właśnie Jaś i Małgosia, z całym dobrodziejstwem inwentarza:)
Ok, formuła filmu nie kojarzy się ze zdrobnieniem (Jasiuuu!:), ale ja bym przetłumaczył;)
Tak samo gdyby nakręcili Winnie the Pooh and Tigger: Piglet Killers :) (już nie wspominając o tym, że Winnie to dziewczyna:))

Gregovski

Winnie to jest zdrobnienie od "Winston".

KinoOralnegoNiepokoju

Też.
Ale:
"Podobnie jak i wiele innych postaci z książek Milne'a, Kubuś Puchatek został nazwany imieniem jednej z zabawek Christophera Robina Milne'a, syna pisarza. Z kolei pluszowa zabawka Christophera została nazwana tak od imienia niedźwiedzicy Winnipeg będącej żywą maskotką kanadyjskiego wojska z Korpusu Weterynaryjnego Kanady.

Najstarsze i wciąż najbardziej popularne tłumaczenie obu Kubusiów jest autorstwa Ireny Tuwim. Istnieje też nowszy przekład Kubusia, pod tytułem Fredzia Phi-Phi, autorstwa Moniki Adamczyk-Garbowskiej – kontrowersyjny przekład tytułu uważany jest przez jego zwolenników za bliższy oryginałowi.

W tłumaczeniach Kubusia Puchatka na język polski, występuje problem określenia jego płci. Irena Tuwim rozumując, że nie da się przełożyć imienia tak, by sprawa jego pochodzenia i rozumienia była jasna dla polskiego czytelnika, ochrzciła misia imieniem Kubuś. Monika Adamczyk w Fredzi Phi-Phi podobnie jak Milne, nadała imię żeńskie męskiemu misiowi, konsekwentnie stosując formy męskie np. (...) Phi miał zamknięte oczy, Fredzia Phi-Phi zatrzymał się nagle i pochylił się zagadkowo nad śladami. Milne ani razu nie nazywa "Kubusia" "Winnie", stosuje tylko połączenie "Winnie the Pooh", a najczęściej nazywa misia po prostu "Pooh""

Tadaaaa! :)

ocenił(a) film na 7
nemesisswan

Co jest zidiociałego w przetłumaczeniu oryginalnych imion bajkowych postaci na ich spolszczone i o wiele bardziej zakorzenione w kulturze odpowiedniki? To powinna być norma.
A do tego jak to niedopatrzenie ma się do innych (jakich?) zidiociałych tłumaczeń?

ocenił(a) film na 7
Khaosth

A co NIE jest "zidiociałe" w spolszczaniu?
Nazwy powinny być zachowane w swej oryginalne formie. Tylko TO byłoby normalne.
Chyba nie oczekujesz, że ci nagle wymienię setki tytułów i nazw, które można by przetłumaczyć lepiej.

ocenił(a) film na 7
nemesisswan

Nic nie jest zidiociałe w spolszczaniu tytułów które mają być dystrybuowane w Polsce.
Tylko oryginały? Wyobrażasz sobie pozycje japońskie, skandynawskie, rosyjskie, czy nawet francuskie dystrybuowane jedynie w oryginalnym języku? To byłoby chore, a nie normalne. "Polacy nie gęsi i swój język mają" - nie zapominajmy o tym.

Właściwie to dokładnie tego oczekuję. Wyprodukujesz się z setką głupich tłumaczeń, po czym okaże się że głupota tłumaczenia wynika z kompletnie innego podejścia do tytułu niż w tym wypadku - nagannego w tamtych przypadkach, ale nie mających zastosowania do tej konkretnej pozycji. Chyba że znasz setki tłumaczeń zepsutych przez zmianę imion bohaterów, to wtedy Ci zwrócę honor.

ocenił(a) film na 7
Khaosth

Produkować się? Ależ ja nie zamierzam nawet się dla Ciebie fatygować. Gardzę wszystkim, co zostało spolszczone i nie dam się wciągnąć w pseudo-patriotyczne gadki. Zresztą co ty mi tu pleciesz o innych językach skoro mnie od samego początku rozchodzi się o imiona. Nie żeby przetłumaczone tytuły nie były mi solą w oku - skoro już muszą je tłumaczyć to w większości przypadków mogliby nie przesadzać z inwencją. Ale czego wymagać od tego kraju skoro nawet imion nie potrafią zostawić w spokoju. Samo stworzenie bzdurnego tłumaczenia "Jaś i Małgosia" świadczy o głupocie polaków.

ocenił(a) film na 7
nemesisswan

Nigdzie wcześniej nie precyzowałeś, że chodzi Ci o imiona. Pisałeś o tłumaczeniu tytułów. Skoro mówisz, że znasz z setkę źle przetłumaczonych tytułów z imionami, to chętnie bym je poznał. Ja w pamięci mam tylko koszmarek "Captain America - pierwsze starcie". Nie mam pojęcia kto mógł uznać za sensowne pozostawienie niespolszczonej wersji pseudonimu bohatera znanego z komiksów i seriali jako "kapitan Ameryka", oraz uzupełnienie go o spolszczony tytuł. Kłuło to w oczy na plakatach jak diabli.

Dla mnie sprawa jest prosta - w Polsce filmy otrzymują polskie tytuły, w Japonii japońskie, w USA amerykańskie, itd. Tak to funkcjonuje na świecie i tak powinno funkcjonować nadal. Wiele mamy koszmarnych tłumaczeń tytułów, ale to wina dystrybutorów, a nie samego faktu zabierania się za tłumaczenie tytułów oryginalnych.

ocenił(a) film na 7
Khaosth

Znowu przesadzasz. Ja nie jestem przeciwna tłumaczeniu tytułów, o ile trzymają się oryginału. Jako lingwistka wiem, że dosłowne tłumaczenie może się czasami okazać zgubne, jednak znaczna większość idiotycznie przetłumaczonych tytułów naprawdę mogłaby być zachowana w oryginalnej formie. Dodatkowo w większości języków imiona nie są modyfikowane (minus drobne zmiany, aby czasami ułatwić pronuncjację). I właśnie TO, że Polacy ZAWSZE muszą stanowić odstępstwo od normy irytuje mnie najbardziej. A dystrybutor w końcu też polak, czyż nie?

ocenił(a) film na 7
nemesisswan

"Znowu przesadzasz. Ja nie jestem przeciwna tłumaczeniu tytułów, o ile trzymają się oryginału."
Z wypowiedzi sprzed czterech dni oraz tej wczorajszej o spolszczaniu nie odniosłem takiego wrażenia, stąd moja reakcja.

W tym przypadku rozchodzi się tylko o zmianę imion postaci na te, które w naszej kulturze są o wiele mocniej zakorzenione. Znam kilka beznadziejnych tłumaczeń (z ostatnich lat utkwiły mi w pamięci "Hot tub time machine" i "Cloverfield"), ale najczęściej jest to wina nadmiernego i niczym nieuzasadnionego odejścia od znaczenia tytułu oryginalnego. Tutaj zmiana imion miałaby sens.

http://www.imdb.com/title/tt1428538/releaseinfo?ref_=tt_ft
Tym razem odstąpiliśmy od zmiany imion. Mieszkańcy Serbii, Chorwacji, Czech i Brazylii za to ujrzą na plakacie bardziej znajome im imiona. Widać nie tylko my stanowilibyśmy odstępstwo od "normy". Jak już pisałem - w tym przypadku uważałbym to za odstępstwo uzasadnione.

"A dystrybutor w końcu też polak, czyż nie?"
Nie, obcy kapitał. ;)

Gleek99

To nie jest "angielski tutul", tylko oryginalny niemiecki.

Polska jest jednym z nielicznych krajow, jedli nie w ogole jedynym krajem, gdzie imiona w bajce zostaly zmienione. Nawet we Francji jest "Hansel et Gretel". Nawet w Rosji jest "Гензель и Гретель". W Finlandii zmienili na "Hannu ja Kerttu" a w Norwegii na "Hans og Grete", ale nie wymyslili sobie wlasnych.

Polska zawsze byla dosc absurdalnym krajem jesli chodzi o tlumaczenie.

KinoOralnegoNiepokoju

Dobrze dla nich. Miło wiedzieć. Nie zmienia to faktu, że nie każdy "Hansel i Gretel" kojarzy z baśnią z dzieciństwa, a na tym target traci.

ocenił(a) film na 7
Jinno

Tia a potem biegają po lesie i Hansel woła zdesperowany:
"MAŁGOSIAAAAAAAAAA"!!!
Trochę sobie tego nie wyobrażam :D

ocenił(a) film na 8
fafikozoom

Dobreeeee! Wyobraziłam to sobie i wybuchnęłam śmiechem. :)

ocenił(a) film na 6
fafikozoom

ale na dobrą sprawę właśnie tak wołali. Hansel i Gretel to też są zdrobnienia od imienia.

Noon Maiden

Ale imiona w "jezyku faszystowskim" nawet zdrobniale wciaz sa wystarczajaco twarde.

Jinno

W polskiej kulturze tak właśnie są nazywani, więc i tytuł tak powinien brzmieć.