PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31756}

Harakiri

Seppuku
1962
8,1 14 tys. ocen
8,1 10 1 14086
8,9 37 krytyków
Harakiri
powrót do forum filmu Harakiri

(may contain spoilers)

że gdy otoczony nagle przestaje walczyć, to atakująca go chmara również musi przestać? Innego sensownego wytłumaczenia nie widzę dla zachowania klanu Iyi w ostatniej walce. Tyle razy któryś z nich mógł zadać Hanshirowi śmiertelny cios w plecy, a mimo to nie robią tego. Nie są w stanie dobić go nawet gdy ledwie słania się na nogach.
Trochę to niepoważnie wyglądało w kontekście głębokiej samurajskiej przypowieści.
Jest to w sumie jedyna rzecz do której można się przyczepić w tym baardzo dobrym filmie, jednak wkurzyła mnie na tyle, że zaważyła na ocenie.
Dlatego pytam - może to był po prostu taki zwyczaj?

ocenił(a) film na 10

Owszem, był taki zwyczaj, czy raczej zasada, której wielu chętnie przestrzega także współcześnie, a polega ona na tym aby nie rwać się zbyt ochoczo do wystawienia swojej własnej szyi na brutalne działanie bardzo ostrych narzędzi...
Niemałe znaczenie ma także wrodzona niechęć do tego aby Twoja głowa oddaliła się na dalszą odległość od korpusu...

A mówiąc poważniej, to zauważ, że przez cały film (nie tylko w scenie finałowej walki) Hanshiro trzymał swoich wrogów w szachu TYLKO i WYŁĄCZNIE siłą swojego charakteru. To on decydował o rozwoju wydarzeń.
Jest wcześniej świetna scena, w której rządca Kageyu Saito zdecydowanie każe zabić Hanshiro zebranym samurajom. Siła charakteru Hanshiro jest tak wielka, że na jego okrzyk samuraje baranieją i nie wiedzą kogo słuchać. Sam Kageyu Saito jest porażony tą sytuacją i stoi jak wryty.
Hanshiro spokojnie siada i kontynuuje co zaplanował.

On był po prostu jak stary weteran na polu bitwy, człowiek, który stoczył setki walk i teraz mocą swej charyzmy sprawiał, że przeciwnicy instynktownie cofali się o krok do tyłu stając z nim twarzą w twarz :)
No i oczywiście w dodatku był to szermierz o nadzwyczajnych umiejętnościach...

Każdy czułby respekt przed podniesieniem ręki na takiego kogoś, tym bardziej, jeśli przed chwilą mógł zobaczyć jak poprzedni napastnik ginie w sekundę od perfekcyjnego cięcia.

Tchórzliwi samuraje Iyi bez wątpienia musieli czuć przed nim respekt.
Oni przecież przekonali się dobitnie, na własnej skórze, że nie mogą dorównać temu doskonałemu szermierzowi.
Pamiętaj, że atakują go ludzie, którzy przed chwilą dowiedzieli się jaki los spotkał ich mistrzów miecza, pupilków rodu Iyi: Yazakiego, Kawabe i Omodakę...

Możnaby tę ostatnią walkę przyrównać do próby otoczenia w kilku ludzi z gołymi rękoma rozsierdzonego grzechotnika :)

seppuku_1962

Świetnie to ująłeś seppuku_1962 i również podpisuje się pod Twoimi słowami ;)

ocenił(a) film na 10
seppuku_1962

Zgadzam się definitywnie, absolutnie i bezwzględnie z tym, co napisałeś, kolego seppuku_1962!

Swoją drogą zastanawia mnie, jak można obniżać notę filmowi za to, że ktoś obawia się zajść bohatera od tyłu, by zadać mu cios?!

Gdybym na tej podstawie oceniał "Matrix" lub "Equilibrium", nie pozostałoby mi nic innego, jak przyznać im 1/10. Zwłaszcza tej drugiej produkcji, w której sceny walki to istny cyrk.

ocenił(a) film na 8
marscorpio

Może dlatego, że sceny walki, mało realistyczne i - moim zdaniem - trochę przekoloryzowane nie pasowały stylistycznie do dramatycznej przypowiesci o raczej psychologicznym zabarwieniu. Nie chodzi tu (przynajmniej mi to troche zepsuło odbiór filmu) o sam fakt 'zajscia od tyłu', tylko o kilkuminutowa, niepasująca stylistycznie scene walki (samą w sobie idealnei zrealizowaną, ale nie o to chodzi), która, moim zdaniem, rozbiła napięcie w filmie i zamiast w finale je spotęgować doprawadziła do tego, ze patrzylem się i myslałem "O, ładnie sie napierdalają i jakie piekne zdjęcia". Wg mnie to spory mankament. Te kilkanascie (dziesiat?) ostatnich minut filmu, gdzie większość czasu to sceny walki, osłabiają film.

Co nie zmienia faktu, że film sam w sobie jest co najmniej bardzo dobry. Ja z racji na to co napisałem wyżej i jeszcze kilka rzeczy oceniam go "nisko", jak na film tej klasy, tj 8/10. Ale z pewnością jest to film świetny i na dniach pewnie obejrze Bunt. Swoją drogą dawno nie widziałem tak ładnych zdjęć.

użytkownik usunięty
seppuku_1962

"On był po prostu jak stary weteran na polu bitwy, człowiek, który stoczył setki walk i teraz mocą swej charyzmy sprawiał, że przeciwnicy instynktownie cofali się o krok do tyłu stając z nim twarzą w twarz :)
No i oczywiście w dodatku był to szermierz o nadzwyczajnych umiejętnościach" - To są bzdury wyssane z palca - Skąd ci przyszło do głowy to wszystko ?? Tego kim był i co potrafił niejaki Hanshiro w filmie nie pokazano. Był samurajskim roninem tyle wiadomo i to że okrył ciężką hańbą trzech doświadczonych samurajów. Natomiast zrobiono mu wielkodusznie łaskę w obliczu jego niechybnej śmierci wysłuchując jego przejmującej opowieści którą to potrafił nieco zyskać na czasie. W sytuacji w jakiej się znalazł nie miał nic do stracenia, stracił w końcu zięcia, córkę i wnuczka. Jedyne co mu zostało by zmniejszyć ten ból utraty rodziny którą kochał ponad wszystko była zemsta.

ocenił(a) film na 10

Szanowny Amilisie, jesteś tak samo arogancki jak samuraje rodu Iyi oraz masz tyle samo racji co oni.
Obrażasz mnie, a sam nawet nie pofatygowałeś się, żeby obejrzeć "Seppuku" dostatecznie uważnie
i w efekcie wypisujesz na temat tego filmu rzeczy, których nawet bzdurami nazwać nie można...

Zauważ łaskawie, że nie napisałem jakoby "Hanshiro był starym weteranem (...) który stoczył setki walk...itd."
(bo wszystko wskazuje, że tak właśnie to zrozumiałeś) ale napisałem, że "był JAK stary weteran na polu bitwy (...) który stoczył setki walk...itd.".
Dotyczy to więc wrażenia jakie sprawiał na mnie Hanshiro, nie zaś rzeczywistych faktów z jego życia.
Takie ujęcie sprawia, że to co napisałem, jest jak najbardziej prawdziwe,
ponieważ są to po prostu moje odczucia - tylko i wyłącznie.
Myślę jednak, że podobnie postrzegał to każdy człowiek, który oglądał film dostatecznie uważnie.

Natomiast Twoje twierdzenie jakoby "tego kim był i co potrafił niejaki Hanshiro w filmie nie pokazano" to właśnie okazała, soczysta bzdura
(z grzeczności nie nazwę tego idiotyzmem, choć tak właśnie by należało).
Że pokazano kim Hanshiro był - w to chyba nikt oprócz Ciebie nie wątpi. Pół filmu właśnie o tym opowiada, a czego niedopowiedziano,
tego można się domyślić (pomaga w tym także choćby pobieżna znajomość historii Japonii).
Że pokazano co potrafił - to można zobaczyć w sposobie w jaki zaplanował zemstę, w tym jak ją przeprowadził,
w tym jak pokonał najlepszych szermierzy rodu Iyi i w końcu w tym jak w finale osaczony zabił i ranił wielu samurajów
rzucając wcześniej na ziemię świętą dla rodu Iyi zbroję ich przodka.

O tym zaś, że "Hanshiro był szermierzem o nadzwyczajnych umiejętnościach" co napisałem wcześniej, a co również ordynarnie kwestionujesz,
można przekonać się w następujących scenach filmu:
- sceny pojedynków z mistrzami miecza rodu Iyi, gdzie wyraźnie zaakcentowano przewagę Hanshiro nad przeciwnikami
- motyw skrzyżowania rąk przed zadaniem decydującego ciosu - raz w walce z Hikokuro, drugi raz w wlace z samurajami Iyi.
Różnie można to odczytywać, ale te sceny są wyraźnie zaakcentowane w taki sposób, jakby chodziło o rodzaj jakiegoś straszliwego cięcia znanego tylko nielicznym.
Hikokuro jest wyraźnie zaskoczony (jeśli nie przestraszony) kiedy Hanshiro krzyżuje ręce w ten sposób.
- fakt pokonania wielu przeciwników w pojedynkę
- sposób w jaki Jinnai odnosi się do Hanshiro - podziwia go jako wielkiego wojownika
- sposób w jaki Masakazu odnosi się do Hanshiro - da się odczuć że bardzo go ceni jako samuraja
- zdania Hanshiro o różnicy między nauką walki mieczem w czasach pokoju a walką w prawdziwej bitwie
(choć Hanshiro wypowiada się przy tym o swoich umiejętnościach i doświadczeniu w walce bardzo skromnie, można domyślać się, że wie o czym mówi)
- wszystkie powyższe przesłanki w połączeniu z faktami udziału Hanshiro w największej bitwie w historii Japonii a mianowicie pod Sekigaharą (rok 1600)
oraz w oblężeniu Osaki (1615) gdzie walczyło ok. 300 tys. samurajów.

Jak mogłeś tego wszystkiego nie widzieć? Czyżbyś usnął podczas seansu?

Bardzo proszę, żebyś nie kontynuował dalej tej dyskusji,
ponieważ naprawdę nie mam ochoty na rozmowę z kimś kto arcydzieło jakim jest "Seppuku" ocenia 9/10,
zaś esencji tandety i kiepskiego gustu pt. "Shogun Assassin" wystawia ocenę 10/10....
Droga do porozumienia między nami jest niemożliwa, a na kłótnie nie mam ani czasu ani ochoty.

Pozdrawiam i polecam jeszcze raz obejrzeć "Seppuku".

użytkownik usunięty
seppuku_1962

Przy okazji opiszę konkretne fakty na których opiera się ten film - Jest to najbardziej krytyczna wizja samurajskiego losu. Wynędzniały ronin Hanshiro staje u bram domu rodu Iyi, prosząc o udostępnienie miejsca do rytuału seppuku. Czekając na zakończenie przygotowań, słyszy od dozorcy opowieść o młodym roninie, który kilka miesięcy temu przybył do domu Iyi w tym samym celu. Historia o okrutnym samobójstwie popełnionym bambusowym mieczem (własne sprzedawali z biedy) staje się prologiem w fascynującym procesie powolnego obnażenia okrucieństwa i odczłowieczenia, kryjącego się za sztywnymi zasadami samurajskiej społeczności. Fasada, którą stanowi honor wojownika, tak jak symboliczna zbroja stojąca w domu Iyi, kryje pustkę, którą metodycznie piętnuje Hanshiro –oskarżyciel. Z dramaturgią snuje swoją opowieść o stopniowej przemianie wojownika w człowieka, której ulega młody Chijiwa, wyzbywając się stopniowo wszystkich przymiotów samuraja: mieczy, godności i prawa do honorowej śmierci.

ocenił(a) film na 9

Rzeczywiście pod koniec filmu pokazany jest marksowska walka klas, biedni nie posiadający ciemiężeni przez bogatych buntują się przeciwko systemowi. Jednostka, po której stoi racja, zdrowy rozsądek, serce ma odwagę zmierzyć się grupą ludzi która, opiera swoje funkcjonowanie i władzę o iluzoryczny kodeks wartości, który ostatecznie zostaje zdemaskowany przez Hanshiru.

Kodeks Samurajów, dla których honor miał być wartością najwyższą zostaje ośmieszony. Pośród samurajów, którzy zmierzyli się z Hanshiro tylko jeden dokonał harakiri, reszta próbowała się wykpić. Tu też pokazana jest fasadowość systemu, biedny Ronin przyszedł do bogatego domu aby dostać pieniądze na wyleczenie syna, a został zmuszony do popełnienia harakiri w hańbiący sposób. Natomiast dwóch mistrzów miecza, którzy mieli stanowić wzór dla innych samurajów próbowało się wykpić od hańby.

Film bardzo interesujący, polecam, ładne zdjęcie, dobrze zagrana rola głównego bohatera, ciekawy pomysł na fabułe. Jeden z lepszych filmów, które niedawno widziałem. 9/10

ocenił(a) film na 10

zgadzam się z przedmówcą:) Poza tym, choć nie wiem ile w tym prawdy, słyszałam kiedyś, że kodeks samurajski zabraniał atakowania od tyłu, przeciwnicy zawsze musieli stać twarzą w twarz. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba było o tym mowa w jakimś innym filmie tego typu...

ocenił(a) film na 10

Taa ale wielu miało ów kodeks gdzieś. M.in. oni właśnie. Na szczęście dla Hanshiro oprócz bycia gnidami byli też tchórzami i owszem mając przewagę mogli go położyć, ale każdy się bał zaatakować jako pierwszy bo wiedział, że być może to jego jeszcze zdąży zabić przed śmiercią.

Craven

A propo tego co napisal Sepuku:

Fakt, postawa samuraja byla bardzo twarda. Natomiast jesli chodzi o to co nazywasz charakterem. Mial za soba twarde argumenty i byl pewny swoich racji, mysle ze to byla sila przebicia. Na koncu mistrz klanu kaze go zabic bo to hanba dla jego ludzi ze udaja chorobe. Morale wojownikow sa mocno nadszarpniete, sami nie maja pewnosci czy nalezy zabic Samuraia. To taka moja analiza :)

Film niezly, ale nie zaczarowal mnie. 6/10

ocenił(a) film na 10
3pe

Może wypowiem się trochę nie na temat, ale ktoś wie dlaczego "Seppuku" tak bardzo spadła średnia?

FifiQ

Wyjaśnienie jest JEDNO ... komuś ten film się nie spodobał i nie dał mu oceny od 8-10.
Może nawet ośmielił się dać 1 xD ( odezwał się we mnie Sherlock Holmes ;p )

Co do filmu i mojego sentymentu do kraju jakim jest Japonia, stwierdzam fakt iż muszę go oglądnąć.