Film na bazie setek rąbanek na konsole , czy to PSX czy XBOX czy inne Wii. Kamera z ręki nie należy do moich ulubionych form przekazu ( no-- może poza " Projekt monster" ) i niestety po pół godzinie filmu zaczęły się dolegliwości bólowe, łzawienie z oczu i ogólne zniechęcenie...Jednak dla Sharlto było warto na każde poświęcenie. Dla mnie ten gostek jest fenomenem , zjawiskiem...Już po Dystrykcie wiedziałem że narodziła się mega gwiazda , żeby nie rzec Galaktyka. Czekam na kolejne filmy z jego udziałem.....