tak sobie w sumie wyszło. W sensie, film trochę na jedno kopyto zrobiony. Sporo strzelanin i przemocy, nie żebym nawet miał coś przeciwko temu w sumie, ale raz że mało jest czegoś poza tym, a dwa że z tej perspektywy kamery to na dłuższą metę mega męczy, zwłaszcza te szybsze sceny, albo kiedy bohater musi machać głową. Ledwie cokolwiek widać i można dostać choroby lokomocyjnej :). Pomysł nie najgorszy, fajnie że taki film powstał, to dobra kinowa ciekawostka, ale jednak mam nadzieję, że producenci nie pójdą masowo tym śladem. Jak ktoś nie jest podatny na choroby lokomocyjne i lubi grać w strzelanki, to do kina można się wybrać, bo film ,choć raz myślę że jednak warto zobaczyć.
P.S. Jeśli komuś zaspoilowałem, to sorry. Ale to właśnie tego typu film, że w sumie nie pisząc nic wielkiego, można spoilować :)