Pierwsza część była w miarę udana, choć gdyby nie w miarę pozytywna recenzja u Rogera
Eberta, pewnie w ogóle bym nie obejrzał, ale sequel niestety pozostawia wiele do życzenia.
Potwornie przewidywalny i całkowicie sztampowy, od cliche do cliche, jako satyra sytuacji po
9/11 też się nie broni - zbyt łopatologiczne jednoliniowce.
Jedyne plusy tego filmu to Neil Patrick Harris (który, wydaje mi się, że zawdzięcza casting w
How I Met Your Mother właśnie pierwszej części H&K) i obecność niektórych aktorów
drugoplanowych, choć taki Ed Helms, znany z The Office, pewnie pali się ze wstydu na
samo wspomnienie o swojej żenującej rólce.
Nie polecam - na zasadzie pierwszej American Pie górującej nad sequelami.
Trzecia odsłona zapewne utrwali trend spadkowy poziomu humoru w komediach
'stonerowych'.