PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476021}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 2
2011
7,7 363 tys. ocen
7,7 10 1 363385
6,7 63 krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Proszę tylko o wypisywanie błędów jakie zauważyliście w filmie i jak to się ma do relacji z książką. Nie chodzi o to co z książki przeniesiono na ekrany tylko np. że w filmie jedna postać zginęła podczas gdy ta sama przeżyła w książce.

Zaczynam:
* śmierć Bellatrix i Voldemorta poprzez roztrzaskanie na kawałki: w książce, na początku 4 księgi, dokładnie opisano jaki był skutek użycia Avady Kedawry. Jedynymi śladami na zwłokach było przerażenie na twarzy. Tymczasem w filmie, tuż po wizycie H, H i R (Harry'ego, Hermiony i Rona) w skarbcu, Voldemort uśmiercił swych zwolenników a wszyscy byli umazani krwią.

* Gryfek i ten drugi goblin z tego co pamiętam przeżyli włamanie do Gringotta.

* w książce #7 podkreślono, że tylko Voldi mógł latać. Tymczasem w filmie #6, 7 i 8 mogli latać też śmierciożercy. Nie było by to dziwne, gdyby nie to, że w filmie # 6 pokazali, że można rozróżnić deportację [scena w której Harry i Dumbledore całkowicie zniknęli) od latania śmierciożerów w postaci kłębu dymu jaki po sobie zostawili.

* Neville, który podniósł się po uroku jak by był po dobrym melanżu,

* Snape w domu Potterów po ataku Voldemorta z 1981 roku kłócił się ze sceną jak Dumbledore powiedział, że Harry przeżył,

* DEBILIZMEM był wymysł scenarzysty by Harry na końcu tak sobie złamał Czarną Różdzkę,

* deportacje śmierciożerców po tym jak Harry się obudził [scena po tym jak Voldi zabił w Harrym swoją ostatnią cząstkę],

* fanaberie scenarzystów w stylu skoku Voldemorta i Harry'ego z zamku i wspólne teleportowanie się na dziedziniec Hogwartu,

* uczestnictwo charłaka Filcha w II bitwie o szkole magii i czarodziejstwa [pod koniec filmu przecież go bandażowano]

* niepotrzebne słowa McGonnagal po tym jak ożywiła żelbetonowych (???) rycerzy.

* Zaklęcie proteusza [nauczyciele rzucali zaklęcie "protego maximo"], które rozszarpywało na atomy szmalcowników. Natomiast w książce kilka razy, od 5 tomu, powtarzało się, że ono tylko rozdziela osoby lub odbija uroki.

* Voldemort i odczuwanie przez niego jak niszczono horkruksy. Najlepsze jest to, że w pierwszym filmie też zniszczono jeden horkruks i Voldi jakoś tego nie zauważył.

* przebicie kłem bazyliszka diademu Rawneclaw, gdzie w książce wyraźnie powiedziało, że zaklęcie ognia Szatańskiej Pożogi, diabelnie trudne do opanowania [co pokazała scena jak Goyle szarpał się z różdżką która nadal wyziewała ogień], jest jednym z nielicznych sposobów pozbycia się horkruska. Zamiast tego CYRKU wystarczyło by kilka słów wyjaśnienia od Hermiony.

* Po co KOLEJNY WYMYSŁ SCENARZYSTÓW jak pojedynek Harry - Voldemort na schodach szkoły? Wybaczcie, ale ten zły miał czarną różdżkę, której panem był Harry. Gdyby to miało ręce i nogi, to każde zaklęcie rzucane przez Voldiego, musiało by do niego wracać. Harry by je odbijał jako pan różdżki trzymanej przez siebie i tej w ręgu Czarnego Pana.

* W skarbcu świetnie pokazali jak przedmioty się rozmnażały po dotknięciu, ale w książce one dodatkowo parzyły, bo były rozgrzane do białości. Skro tak nie było to po co H, R i H smarowali się jakimś tam specyfikiem po wyjściu z jeziora?

* Po co scena Voldiego, Snape'a i reszty młodych bohaterów w przystani/ tym malutkim porcie przynależnym do Hogwartu? W książce była to Wrzeszcząca Chata. Dlaczego to jest ważne? Na terenach przynależących do szkoły Hogwart nie można się było teleportować co stale powtarzała Hermiona od 3 tomu serii. Natomiast Voldek jakoś nie miał z tym problemu.


ocenił(a) film na 8
michu1945

I po co tak czepiać się szczegółów ?

Piotrek14

Bo jak się ekranizuje to się ekranizuje a nie zmienia 25 % najważniejszych scen filmu.

Jak w książce było napisane wielokrotnie, że Harry ma zielone oczy to ja chce, by ta zieleń z oczy biła po oczach a nie by postać miała oczy aktora czyli niebieskie.

ocenił(a) film na 4
michu1945

Podobno Radcliffe źle się czuł w soczewkach, więc dali z tym spokój, aczkolwiek dlaczego (skoro stać ich na tysiąc pięćset sto dziewięćset efektów specjalnych) nie zrenderowali mu komputerowo tych oczu na zielone jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.

Sunawani

przyznaje, brak "butelkowo-zielonych" oczu jest wręcz karygodny, co jak co, ale o w książce co rozdział wręcz była wzmianka o tym.

sapphire101

Może nie wyglądały filmowo? W ten sam sposób zrezygnowano z czerwonych oczów Voldemorta w Czarze Ognia. I nikt się jakoś nie czepiał.

Dimond

Bez przesady, żeby zielone oczy nie wyglądały filmowo - chyba po prostu nie chciało im się bawić... a szkoda

ocenił(a) film na 6
michu1945

Taaa... popatrz na ekranizacje Pana Samochodzika :P

michu1945

* W serii dobitnie podkreślono, że kolor zielony był kolorem zaklęcia smierci. Tymczasem w filmie każdy tam pi***ł zielonymi fajerwerkami. Czy twórcy nie znają palety barw?

ocenił(a) film na 8
michu1945

Ich się pytaj.

mjobski

To było pytanie retoryczne, ale dzięki za jakikolwiek odzew. Pozdrawiam zainteresowanych.

michu1945

to nie była ekranizacja tylko adaptacja, więc wiele rzeczy mogło być zmienione
ale rzeczywiscie zgadzam się z tym, ze pozmnieniali tak niektore sprawy, ze wyszlo to po prostu bez sensu i zaprzeczyli tym samym temu co podawane bylo w poprzednich filmach
tez nie czaje dlaczego w takich scenach nie pozostawili tak jak bylo w ksiazce, bo niewielki mialoby to wplyw na film

ArusArczes

Mogło ale nie musiało.

ocenił(a) film na 1
michu1945

z własnego doświadczenia wiem ze sam na siebie bylem zly wydajac 2 dychy na bilet do kina. ostatnie dwie czesci to czysta kpina. Podejscie komercyjne i nic wiecej pominiete jest ok 50 % ksiazki i zmienione dobre drugie tyle faktów. Ogolnie kleska kleska kleska. Frajde ma tylko ten kto nie czytal ksiazki

kris_G4

Nie prawda. Jestem wielkim fanem książek, a już w szczególności insygniów i film mnie zachwycił.

ocenił(a) film na 1
bartekbasista

A CZYTAŁEŚ KSIĄŻKĘ?? PROSZĘ CIĘ. FILM MOZE SIE PODOBAC JAK KSIAZKI NIE CZYTALES.
1. W FILMIE HERMIONA NIE ZDARZYLA ZLOZYC ZYCZEN URODZINOWYCH HARREMU, A W KSIAZCE HARRY MIAL URODZINY DZIEN PRZED WESELE, NA KTORYCH DOSTAL M.IN WORECZEK OD HAGRIDA
2. NA WESELU W FILMIE HARRY BYL SOBA A W KSIAZCE UZYL WYWARU ZEBY ZMIENIC POSTAC.
3. NA CMENTARZU U RODZICOW HARRY I HERMIONA ZNOWU SA SOBA A W KSIAZCE WYPILI WYWAR I UDAWALI PARE STARUSZKOW
4. W PIERWSZEJ CZESCI FILMU NA SAMYM POCZATKU HARRY NIE DOWIADUJE SIE ZE ZOSTANIE OJCEM CHRZESTNYM A W KSIAZCE TAK
5.W FILMIE NIE MA POKAZANE ZE DADDLEY STAJE PO STRONIE HARREGO A W KSIAZCE TAK BO TO ZA JEGO NAMOWA WYJEZDZAJA.

MAM WYMIENIAC DALEJ??

JESLI BYS PRZECZYTAL KSIAZKE BYS TO WSZYSTKO WIEDZIAŁ

kris_G4

Mówisz do mnie? Jeśli tak to albo jesteś głupi albo ślepy. Napisałem wyraźnie "JESTEM WIELKIM FANEM KSIĄŻEK, A JUŻ W SZCZEGÓLNOSCI INSYGNIÓW" więc to chyba jasne, że książkę czytałem i to 3 RAZY. A mój komentarz odnosił się do drugiej części filmowych insygniów. Pierwsza tak strasznie mnie nie wciągła.

ocenił(a) film na 1
bartekbasista

ALE TU CHODZI O EKRANIZACJE, KTÓRĄ DEFAKTO TY JESTEŚ ZACHWYCONY...
A FILM W STOSUNKU DO KSIĄŻKI JEST DO DUPY...
KTOŚ KTO NIE CZYTAŁ KSIĄŻKI BĘDZIE WNIEBOWZIĘTY, ALE TEN KTO CZYTAŁ KSIĄŻKĘ JUŻ NIE... JA OSOBIŚCIE ŻAŁUJE WYDANYCH 20 ZŁ NA BILET...

NAPISAŁEŚ "JESTEM WIELKIM FANEM KSIĄŻEK...." I JAKO FAN TYCH KSIĄŻEK JESTEŚ FILMEM ZACHWYCONY??? TO TY JESTEŚ GŁUPI ALBO ŚLEPY, ALBO JEDNO I DRUGIE... OGARNI SIĘ CZŁOWIEKU I PRZECZYTAJ KSIĄŻKĘ A PÓŹNIEJ SIĘ WYPOWIADAJ...

ocenił(a) film na 10
kris_G4

A umiesz grzeczniej? Może ty jesteś na tyle ograniczony, że tego nie rozumiesz, ale są ludzie którzy mogą przeczytać wszystkie książki po tysiąc razy, a film im się spodoba, ale są tez ludzie którym film się nie spodoba, bo jest ( akurat ten najbardziej ) rozbieżny z książkową wersją. Ja na przykład przeczytałem wszystkie części Harry'ego po kilka razy, a ten jeden najnowszy film widziałem cztery razy od premiery, z czego trzy były w kinie. Ja szanuję twoje zdanie, że ci się film nie podobał bo był inny niż książka i w przeciwieństwie do ciebie nie narzucam innym swojego zdania. Piszesz ''KTOŚ KTO NIE CZYTAŁ KSIĄŻKI BĘDZIE WNIEBOWZIĘTY, ALE TEN KTO CZYTAŁ KSIĄŻKĘ JUŻ NIE... '' a ja czytałem książkę, a film pomimo tych rażących rozbieżności z książką mi się podobał i to bardzo. Więc uspokój się, bo twoje zdanie na temat tego filmu nie musi być podzielane przez innych fanów książki. A zamiast kłócić się z fanami Harry'ego idź się może kłócić z psycho-księdzami co go obrażają i szykanują jak ci tak spieszno do awantury.

ocenił(a) film na 1
Rajek333

NAJPIERW PRZECZYTAJ OD CZEGO SIĘ ZACZĘŁA ROZMOWA DOPIERO PÓŹNIEJ SIĘ WYPOWIADAJ. JAKI JEST GŁÓWNY TEMAT ?// Błedy i wpadki wyłapane przez widzów // WIĘC MOJE UWAGI DOTYCZĄ PORÓWNANIA FILM A KSIĄŻKA.

ocenił(a) film na 10
kris_G4

A czy tobie sie Caps Lock zaciął? Poza tym, no za cholerę nie wiem czemu mam wrażenie, że ten temat został założony na forum dyskusji o filmie ''Harry Potter i Insygnia Śmierci : część II'' a w twojej wcześniejszej wypowiedzi porównałeś film z książką, tyle, że pierwszą część Insygniów. A poza tym nie pisałem, że temat jest bez sensu, czy coś. Zwróciłem tylko uwagę, że bezpodstawnie i bezsensownie zacząłeś obrażać bartekbasista, za to że jemu się film podobał chociaż przeczytał książkę. Poza tym nie wiem czy wiesz ale w twojej pierwszej wypowiedzi w tej dyskusji było tylko o tym jak to ci było szkoda 20 za bilet do kina na ten film, a nic na temat // Błedy i wpadki wyłapane przez widzów // więc jak czepiasz się mnie czep się też siebie. A i najważniejsze, to że ty przeczytałeś książkę i ci się film nie podoba nie oznacza, że każdy fan książek uzna ten film z a badziewie, i nie musisz mieszać z błotem każdego co ma inne zdanie niż ty.

Rajek333

Dzięki za wsparcie. Widac ktoś tu jest przewrażliwiony na punkcie filmu i nadal uważa, że książki nie czytałem. A tak przy okazji to moją najmniej ulubioną częścią jest książe półkrwi.

ocenił(a) film na 10
bartekbasista

Mi tez się ''Książę Półkrwi'' film średnio podobał, ale książka była całkiem fajna. A ten cały kris_G4 jest chyba przewrażliwiony na punkcie swojego ego i najchętniej by łyżeczką poderżnął gardło każdemu kto się z nim nie zgadza. A mógłby się czepić przypałów typu Natanka, którzy nam Harry'ego obrażają a nie porządnych ludzi.

Rajek333

No tak książka księcia półkrwi jest fantastyczna.

Hej ale mimo tego, że film mnie zachwycił to oczywiście mam swoje uwagi, czyli debilne zachowanie Neville'a na moście, czy McGonagall ożywiająca rycerzy. A i trochę uraził wątek Neville- Luna. W sumie to tak sobie to wyobrażałem dopóki nie usłyszałem w wywiadzie z Rowling, że podobno Luna wyszła za jakiegoś podróżnika, który szukał magicznych roślin i zwierząt (czy coś takiego). To miły gest, ale trochę mnie uraził.

bartekbasista

A mi się książka hp6 najmniej podobała ze wszystkich napisanych przez Rowling. Za dużo tych naciąganych romansów było. Dlatego film mi się podobal, bo już się spodziewałam wszystkiego i nastawiłam się odpowiednio do niego.

ocenił(a) film na 10
bartekbasista

To był chyba wnuk Newta Skamander'a, autora książki ''Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć''.

kris_G4

bez capsa !

michu1945

BŁĘDEM JEST TA CAŁA SAGA!

soundnation

Bez przesady...

michu1945

* spłycenie do trzech zdań historii Dumbledore'ów. Mogli ją wstawić zamiast pojedynku Harry'ego z Voldim na schodach.

* Ron, co DOBITNIE widać przez zielone światło, także użył zaklęcia śmierci na wężu Voldiego. I co się stało? Nic. Żadnych skutków ubocznych.

* Osobiście, wykręcało mnie jak zobaczyłem, że Voldemort przytulił młodego Mlfoy'a w ramach gratulacji, że przeszedł na ciemną stronę. Przecież pod koniec każdej (przynajmniej w # 1, 2, 5 i 7) książki, Dumbledore wyjaśniał, że Voldi nie jest zdolny do żadnych uczuć.

michu1945

* łzy zamiast srebrzystych strzępków myśli, żenada
* harry miał niebieskie oczy, jego mama brązowe, a w książce wiele razy pisze jak to harry odziedziczył zielone, mnie to osobiście denerwuje

flawik

"Coś z niego wyciekało i nie była to tylko krew. Z jego ust, uszu i oczu wydobywało się coś srebrzystoniebieskiego, coś co nie było ani gazem, ani cieczą".
Scenarzyści po prostu pominęli uszy i usta. Według mnie dobrze przedstawili tą scenę.

derisive_mirage

A według mnie nie. W innych częściach srebrzystoniebieskie coś to były jakby rozciągnięte kłębki chmurek i nie podoba mi się, że zamienili je na krople łez.

flawik

Te kłębki podobne do pajęczyn, pojawiały się jak ktoś usuwał z mózgu wspomnienie za pomocą różdżki. Proces wyjmowania z pamięci czegoś przy umieraniu, bez różdżki chyba może się od tego różnić... Snape'owi bardzo zależało na tym żeby przekazać te wspomnienia Harry'emu, były jego najbardziej skrywaną tajemnicą.

derisive_mirage

Może tak a może nie, a wspomnienia powinny zawsze być kłębkami a nie płynem. Oczywiście, że mu zależało.

flawik

Jakich Wy się za przeproszeniem pierdół czepiacie :D Jeszcze się nie spotkałam, żeby komuś przeszkadzał stan skupienia myśli w filmie...
Co do oczu - nie przeszkadza mi inny kolor, nawet nie zauważyłam koloru oczu Lily, natomiast jeśli rzeczywiście mała Lily miała brązowe, a dorosła niebieskie, to tu owszem, można się czepiać.

snowdog

Jak nauczyciel wykazywał Ci błędy w dyktandzie lub promotor w pracy magisterskiej to też się czepiał? Najlepiej wg NIEKTÓRYCH "nie ruszać gówna to nie będzie śmierdzieć", co? Mieć "wyj****e" na wszystko. Ale ja nie mam wyj****e! Jak coś jest spartaczone to się o tym mówi prosto w twarz a nie chwali się np. źle zbudowany most.

michu1945

A ja owszem, mam większość Waszych trudnych do wybaczenia błędów gdzieś, bo mój mile spędzony czas na seansie w kinie nie jest uwarunkowany stanem skupienia myśli albo kolorem oczu aktorów. Nie po to idę do kina, żeby przejmować się zgodnością bądź niezgodnością filmu z książką. Film miał mnie odciągnąć od tego, czym ewentualnie mogę się na codzień przejmować.

snowdog

Niektórzy po prostu nie wiedzą, że istnieje kilka rodzajów adaptacji. Błędy, które wszyscy wytykają, są żałosne i zdaje mi się, że na siłę, ale to moje zdanie. Dla mnie wspomnienia o Lily mogły wyciekać Snape'owi nawet z dupy. Sens pozostaje ten sam. Zresztą, co ja się będę spierał? Rowling po raz pierwszy została posadzona na stanowisku producenta, a to dość znacząca rola.

snowdog

Co do oczu będę się czepiać. Snape chciał zobaczyć oczy Lily przed śmiercią u Harrego a one były zupełnie niepodobne. Przez całą sagę przewija się o tych oczach Lily u Harrego i jak dla mnie to jest spartolone i tyle.
Skoro sie nie przejmujesz to sie nie przejmuj kogo to obchodzi w temacie "jakie napotkaliście błędy" ze Ty sie nimi nie przejmujesz. Dla niektórych mogłyby być odkurzacze zamiast mioteł, co za różnica.

flawik

A mnie nie obchodzi, że Was to obchodzi, i co? Będziemy się tak licytować cały czas? Tu się wymienia opinie, a ja się z Waszą nie zgadzam i tyle. Nie widzę problemu.

snowdog

snowdog. "My" lub "ja" nie godzę się na to, że idę do kina i zamiast wykwintnej uczty dla oka podawają mi niestrawny i niedopieczony syf. Tylko o to tu chodzi.

michu1945

Wiem o co Ci chodzi ;) Po prostu mi się ten film bardzo podobał. Twoje argumenty w pierwszym poście odnoszą się do dość poważnych zmian w fabule i jednym te zmiany będą się podobały, innym nie, dlatego na tamten temat się nie wypowiadam (dyskusja byłaby dłuuuuga, chociaż w pewnych kwestiach się zgadzam). Jedyne, co mnie zdziwiło, to poruszenie tematu stanu skupienia myśli, bo to jest tak mało znaczący szczegół, że nie wpadłabym na to, że można zauważyć tam coś dziwnego.

snowdog

Tobie się mógł podobać. Masz do tego PEŁNE prawo.

michu1945

Wiem o tym ;) Tak samo jak wiem, że Ty również masz prawo do tego, że Ci się nie podobał.

ocenił(a) film na 6
michu1945

Gratulacje Lorda V. to bardzo ironiczny i złośliwy gest. Pewnie wiedział, że jego bliskość nikomu nie sprawia przyjemności. To bardziej kara niż nagroda.

Irry

No właśnie. Widzieliście miny obrońców Hogwartu w tym momencie?

michu1945

"Ron, co DOBITNIE widać przez zielone światło, także użył zaklęcia śmierci na wężu Voldiego. I co się stało? Nic. Żadnych skutków ubocznych." Rzeczywiście ron użył zaklęcia śmierci ale przecież wąż voldiego to był horkruks można go zabić tylko kłem bazyliszka albo zaklęciem śmiertelnej pożogi taki jaki w pokoju życzeń wyczarował Gregory Goyle.

szymon_104

Racja, ale w szóstej księdze powiedziano wyraźnie, że przedmiot lub ciało w którym jest horkruks jest słabe. Dlatego Voldi przeklął pierścień Gauntów w którym był kawałek jego duszy, umieścił w wężu kolejny kawałek bo wiedział, że ten jest wielki i może zaatakować oraz, że jest tylko jemu posłuszny, ukrył czapkę Ravenclaw w pokoju życzeń a puchar Huffelpuff w grocie bankowej swej najbardziej krwiożerczej i oddanej zwolenniczki Bellatrix.

Zaklęcie śmierci zabija każdego, nawet zwierzę co było podkreślone na początku 6 tomu sagi, jak Bella zabiła lisa. A wąż przeżył...

michu1945

I co z tego. Wąż był horkruksem, więc można go zniszczyć, tylko pewnymi sposobami.

dawo160496

Harry był horkruksem i wąż był horkruksem. Harry uległ zaklęciu a waż nie. Nie mówię tu o samej cząstce L Voldzia.