Strasznie lipny jest w tej części dubbing, główni aktorzy mają głos jakby właśnie przechodzili mutacje.
Dubbing niewiele się zmienił, w pierwszej części był najgorszy. Martwi mnie nagła zmiana głosu Draco Malfoya, w Kamieniu był bardzo dziecinny, w Komnacie różnica była zbyt wielka. Najlepszy Hagrid. Najgorszy: Harry.
dubbing ogólnie jest we wszystkich częściach beznadziejny. Pomijam już nawet to, że głosy są nieadekwatne do tych które mają brytyjscy aktorzy (np. polscy Harry i Ron brzmią wciąż jak dzieci podczas gdy Daniel i Rupert przechodzą już mutację), ale najgorsze są KARYGODNE błędy tłumacza... nie wiem kto to tłumaczył ale dał ciała na całej linii.
Według mnie dubbing jest dopuszczalny tylko w bajkach animowanych, w takich filmach jak HP powinien być lektor.
Zgadzam się z Tobą w zupełności. Filmy tego typu nie powinny być dubbingowane.
Dubbing skutecznie odstręczył mnie od dwóch pierwszych ekranizacji. Szczególnie w Kamieniu był fatalny. Niby od Więźnia jest już znacznie lepiej ale dubbing ewidentnie nie pasuje mi do filmów o Harrym. Także w Insygniach psuje cały klimat filmu i powoduje śmiech w najmniej odpowiednich momentach.
Ogólnie nie cierpię dubbingu. Lektor jest ok, ale najlepsze są napisy, skoro w oryginale nie można oglądać. Dubbing tak na maksa psuje atmosferę, że aż żal serce ściska. Krzywdę wyrządzono tym filmom dodając dubbing. We wszystkich częściach.
Najbardziej tragiczne było to, że niepoprawnie wymawiałi nazwisko "Weasley", jak "Wesley". O zgrozo.
No właśnie, albo w insygniach śmierci (part 1 i 2) w dubbingu zamiast czytać Łesli, czytali Łizli, albo (nazwisko Belatrix) Leztrendż to czytali Lastranż
ja nie miałem takiego głosiku moi koledzy tez nie
Harry ma głos jak Nel ze starej wersji "w pustyni i w puszczy "
a moi koledzy mieli. zresztą, jakbyś nie wiedział, nie każdy musi miec taki głos, jak twoi koledzy. poważnie!