Witam
Plusy i minusy:
-Owszem, wiele brak w tej części. Mam wrażenie, że wycięto cały tragizm, albo spłaszczono go niemiłosiernie. Pewne emocje widz powinien odczuwać - no chociaż, mimo wszystko, jakieś ukłucie żalu, kiedy ginie Dumb. Ale coś się stało, że scena straciła ten wymiar. Jedynie kogo mi żal, to Snape, którego Rickman gra GE-NIAL-NIE.
+plus, czyli subtelna gra Rickmana, którego niuanse w spojrzeniu, albo minimalne zmiany tonu głosu, dają więcej niż wszystko inne /nawet Malfoy - całkiem nieźle rozdarty - choć porusza, to nie wstrząsa tak, jak Snape/. Żal, że tak mało Snape'a w tej części.
- mimo wszystko, poczucie potraktowania po łebkach pozostawia niesmak. Nawet scena biegania po krzaczorach, kiedy Wesleyowie zostają zaatakowani, została nie-wyeksploatowana. Nie czuje się strachu Harrego i Ginny. Czy poczucia osaczenia.
-pominę Ginny, bo o gustach...wiadomo...
+ zakochana w Ronie panna Jakjejtam - świetna.
+muzyka
+- ujęcia bardzo dobre...ale, mam ewidentne wrażenie powtórki kilku motywów z 5 i człowiek wtedy myśli, że "już widział". Co nie pomaga filmowi.
- przyznam, że po 1 zobaczeniu w kinie, wyszłam z poczuciem, że uderzono mnie w czaszkę i niemal nic nie pamiętam poza uderzeniem;) po zobaczeniu kolejny raz, w spokoju, film nieco zyskuje
- powtórzę, dojmujący brak tragizmu i jakiegoś poczucia bólu, czyli - dziewczę, które dotknęło naszyjnika i podobno cierpiało, zupełnie nie zrobiło wrażenia. Otwarte usta, to mało, jak na ekspresję cierpiącej. A jednak istotne, żeby to, co jest straszne, było straszne. Inaczej nie czuje się, że "zło" jest złe. A bez tego wymiaru, całość się sypie.
+wątki komiczne
+! scena, kiedy Snape wychodzi zza Malfoya /na wieży/
+- Bellatrix /bywa świetna, ale też bywa przesadnie siląca się na demoniczność...no i wtórna - scena z wybijaniem szybek już była i to lepsza - made by Voldi/
- Hollywoodowa scena z zapalaniem światełek "kupamięci D"
+Jako dodatkowe plusy podam wyciętą scenę - niestety w "dodatkach" - bodaj nazywa się "chmury nad Hogwartem" i jest chyba jedną z lepszych scen filmu!!! To majstersztyk na miarę sceny z Ojca Chrzestnego i Elizabeth! POLECAM!!!
No i krótki filmik o JKRowling - na najgłębsze doły polecam każdemu. Nawet 10 prozaców, zapewne tak nie "buduje" człowieka, jak ten, dość smutny film.
Do niektórych rzeczy mogę się podpisać, ale mnie raczej ujęła śmierć Dumbledore'a i powiem szczerze, że łezka w oku mi stanęła. W krzakach również czułem poczucie osaczenia. Z tym jedynie nie mogę się zgodzić. Każdy przyjmuje w inny sposób to co w filmie się dzieje.
Mnie film się podobał, śmierć Dumbledore'a tak mnie ujęła że dałem jedno oczko wyżej ocenie końcowej, czyli 9. Jednak mam niedosyt, czuje się zagmatwanie historii, kto nie czytał książki a oglądał jedynie filmy nie będzie czuł się tu komfortowo. Klimat też gdzieś poszedł wiele razy w zapomnienie.