Yates nie zepsuł tego tak jak HP5 ale mogło być lepiej. To jest chyba część,w której można było się najbardziej pośmiać. Mam nadzieję że lepiej zrobią 7 część.
Byłam w Anglii, gdy była premiera HP6, razem z siostrą poszłyśmy do kina. Wczoraj oglądnęłam ponownie, z polskim dubbingiem.
LUDZIE! NIE OGLĄDAJCIE Z POLSKIM DUBBINGIEM! Traci się przez to bardzo dużo!
jakub, gdybyś przeczytał książkę, wiedziałbyś, iż fakt że film jest śmieszny jest wadą, a nie atutem
Nie zagadzam się z przedmówcą...
Przeczytajcie szóstą część, jest ona PEŁNA wątków miłosnych, czasami zbyt cukierkowych. Film świetnie oddał charakter klimatu książki; płaszczyzna buzujacych hormonów bohaterów, przepleciona płaszczyzną intrygi związanej z tytułowym księciem. Sam książe nwet nie jest głównym wątkiem powieści jak to bywało we wcześniejszych odsłonach, jest wręcz tłem wypartym przez przeszłość Voldemorta, której w filmie może rzeczywiśice było za mało...ale również i ona nie była najwazniejsza i nie było jej dużo.
Nie patrząc na pewne ostępstwa od pierwowzoru literackiego (odstępstwa zawsze były i są nieodzowne) film jest bardzo dobry...a największym jego atutem jest klimat, który według mnie świetnie pokrywa się z książkowym. To jest moje zdanie i pewnie wielu ma podobne...
Pozdrawiam:-)
Szczerze mówiąc nigdy w ten sposób nie myślałam o tym. Uważałam film za średnio udany z powodu klimatu jaki panuję, gdyż w mojej opinii w tej części powinno być więcej "mroku" choćby dlatego że Dubledore umiera(ogólnie sama ta scena wyszła im nieźle). Gdy czytałam książkę skupiłam się na wątku księcia i Voldemorta, a wątki miłosne pojawiające się pomiędzy po prostu mnie "rozkojarzały" i nie przywiązywałam do nich takiej wagi. I w sumie, gdy się tak nad tym zastanowić, to masz rację we wszystkim co napisałeś. Dziękuję za otworzenie oczu Matie :)
Jaki reżyser dodaje od siebie bitwę pod norą i w dodatku ją pali.Tu się rodzi pytanie gdzie wesleyowie będą mieszkać w siódmej ćzęści
? W Hiltonie !? Czemu nie ma pokazanego punktu kulminacyjnego bitwy w Hogwarcie??Widz czeka na bitwe efekty specjalne a tu klops!!!!Yates chyba był na haju jak kręcił ten film :P
W sumie ta scena może troszkę drażnić, ale zobaczymy co reżyser pokaże w kolejnej części...ważne żeby trzymał się swojej wizji, a tej nie można po dwóch filmach ocenić:-)
W książce Nora była chroniona czarami przez ministerstwo - ok, ale w filmie nie było o tym mowy, więc nie widzę problemu dlaczego nie mogłaby być spalona. Artur Weasley mówił w filmie do Harrego: "Jesteśmy śledzeni..."
Wizja reżysera różni się nieco od obrazu książkowego, ale musimy pamiętać, iż nie wszystko co książkowe jest filmowe:P
Mi osobiście brak finłowej bitwy nie przeszkadza...mam nadzieję, że zobaczę ją świetnie zrealizowaną w drugiej części insygni śmierci.
Dla mnie to świetny prolog (brak finałowej bitwy podsycił mi apetyt na ostatnią część) i bardzo dobry film
Pozdrawiam:-)
Matie pieprzysz głupoty Yates nie umie kręcić filmów a jeżeli chcesz oglądać sceny miłosne to polecam ci American Pie tam jest ich pod dostatkiem a ocena b. dobry wprost mnie rozśmieszyła. Aaa... i jaki klimat ?! Najlepiej klimat odwzorowany jest na 3 części czyli Więzień Azkabanu.
Nie lubię American Pie...ale za to bardzo "To właśnie miłość" :-P
Klimat wytworzyły świetne zdjęcia pana Delbonella i lepsza niż w Zakonie Feniksa ścieżka dźwiękowa (ale dalej daleko jej to dzieł Williamsa)... no i tak Więzień Azkabanu to lepszy film, dostał ode mnie "rewelacyjny";-)
Tylko prawda jest taka, że w książce też było MNÓSTWO wątków miłosnych, a książka też najlepszą w serii nie jest...choć lubię wszystkie:-)
Film oceniłemn na bardzo dobry ponieważ podchodzę z dystansem do adaptacji i nie oceniam filmu ściśle przez pryzamat literackiego oryginału...to jest tylko moje zdanie i moja ocena
Pozdrawiam