Jestem ogromną fanką książek o przygodach Harrego Pottera. 6 część była moją ulubioną, dopóki nie obejrzałam filmu. Byłam w kinie. Cały film obraca się wokół rozterek miłosnych głównych bohaterów. Gdzie jakakolwiek magia? Kompletny brak. Wielka sala wygląda jak stołówka w podstawówce, brak ogromnych uczt. Przez większość filmu wydawało mi się, że do szkoły uczęszcza najwyżej 20 osób. A najbardziej rozczarowała mnie scena w jaskini. Dumbledore nie wyraża żadnych uczuć. Zero dramaturgii. Masakra.