Muszę przyznać, że ta część najmniej mi się podobała z dotychczas obejrzanych. Moim zdaniem nawet w połowie nie oddano atmosfery jaka panowała podczas śmierci Dumbledor'a. Na ekranie zostało to pokazane niestety bardzo marnie. Zostały pominięte walki śmierciożerców z członkami GD oraz Zakonu Feniksa. I co więcej, co miała znaczyć podpalona Nora ? Brak Billego i Fleu oraz wątku Tonks i Lupina. I ten wątek z wspomnieniami o Voldemorcie. W gabinecie Dumbledora widzimy bardzo dużo fiolek ze wspomnieniami o Tomie Riddlu, a w książce było wyraźnie napisane, że było bardzo trudno znaleźć jakiekolwiek wspomnienie, bo ludzie się bali zdradzać cokolwiek na temat Czarnego Pana. Oczywiście znowu pominięcie quidditcha oraz wątek schowania książki z eliksirami ( w książce Harry zrobił to sam i w wielkim pośpiechu, bo bał się, że Snape może go nakryć i chcieć odebrać mu książkę, a w filmie Harry oczywiście był z Ginny i ukrycie książki było strasznie celebrowane przez tych dwojga )
A i tak trochę z innej beczki aktorka grająca Ginny jest koszmarna. Strasznie drętwa, zupełnie nie pasuje do Harrego.