Cytując sławne zakończenie "Ferdydurke", tak powinien zakończyć się ten film. Bo kto sobie nie przeczytał "HP i KP" jest przysłowiową "trąbą". Dużo stracił. Książe Półkrwi w wydaniu Yatesa jest bardzo słabym filmem. Totalny brak klimatu, żadnych tajemnic, bardzo istotne fragmenty książki zostały pominięte, natomiast dodane sceny są bez sensu.
I wszystkie żarty na temat bohaterów tej książki wywodzą się właśnie dzięki tym wszystkim filmom. Najlepiej by było, gdyby żaden z filmów o HP nie powstał. Bo ten kto sobie żartuje z HP, oglądał film/y, ale nie czytał książki (lub książek). Łatwiej jest obejrzeć film, ale trudniej jest przeczytać książkę. Smutne, ale prawdziwe.
To sławne zakończenie "Ferdydurke" brzmi: "Kto CZYTAŁ, ten trąba". widać, jak uważnie czytałeś/aś Gombrowicza.
"Bo ten kto sobie żartuje z HP, oglądał film/y, ale nie czytał książki (lub książek)" - ???? yyy nie bardzo rozumiem... ja czytałam książki i oglądałam ekranizacje i śmieszą mnie teksty bohaterów z 6. części. to dziwne wg Ciebie...?
Nie uważasz, że zakończenie "Ferdydurke" [A kto czytał, ten trąba] nie miałoby sensu dla tego tekstu? Dlatego je troszkę zmieniłem.
"Ja czytałam książki i oglądałam ekranizacje" - myślę raczej o tych którzy TYLKO oglądali film i to do tego nie każdą część, a książek nie czytali.
Racja, nie miałoby sensu. ale chodzi mi o to, że Twoje słowa:
<<Cytując sławne zakończenie "Ferdydurke"...>> są trochę bez sensu, bo cytat z 'Ferdydurke" tak nie brzmi, a więc już nie jest cytatem. To tak samo jakby ktoś napisał:
Cytując sławny początek utworu Mickiewicza: Gruzjo, ojczyzno moja...
To prawda co mówisz, to był mój taki skrót myślowy trochę, powinienem nie pisać "Cytując" ale może "parafrazując".
I tak chodziło mi o to, że jest wiele takich żenujących żartów z samych postaci tych książek, nie mowiąc o naśmiewaniu się z akcji samej w sobie, bo często można spotkać gagi w książkach J. K. Rowling.