Jestem wielce rozczarowany.6 część Harrego Pottera bardzo mnie zawiodła choć jest najciekawsza ze wszystkich.Zwłaszcza książka.bo film to totalne nieporozumienie.Śledzenie Malfoya,Luna odkrywająca Harrego w pociągu zamiast Tonks,wspomnienia Dumbladora,akcja w zamku jak pojawiają się śmierciożercy,spalenie domu Weasleyów(nawet nie było tego w książce),mecze te sceny zawolone całkowicie.Nawet pocałunek Harrego z Ginny nie wyglądał tak jak powinien,a efekty specjalne na najniższym poziomie co w takiej produkcji woła o pomstę do nieba.O ile Zakon Feniksa i poprzednie ekranizacje były w miarę udane i oddawały klimat książki to ta parodia zasługuje na mniej niż 1,a szkoda,bo uwielbiam Harrego Pottera.Pozostałe filmy oceniłem 8,10 ten niestety to katastrofa.
Nie był fajny , a wątków opuścili masę , dodali głupie sceny a dubbing miejscami karygodny , film ogólnie klimatyczny ale nie fajny , chociaż muzyka rewelacyjna.
A ja myślałem,że Harry jednak będzie z Hermi czytając 7 część całkowicie straciłem nadzieje,bo wybrał Ginny co do dubbingu młody Riddle okropny.
Od początku wiadomo było że Hermiona nie będzie z Harrym , to by było zbyt oczywiste a Harry nigdy nie patrzył na Hermione w ten sposób ani ona na niego , to ona radziła Giny żeby nie traciła nadziei na to że będzie z Harrym a Harry wiedział że Ron zawsze coś czuł do Hermiony a później ona do niego i po prostu tak musiało być :-) Zresztą Giny bardziej pasuję , jest zabawna , odważna i lubi quiditcha to bardziej pasuję do Harrego , a zapewne że Harry będzie z Hermioną myśleli tylko ci co oglądali filmy bo tam jakoś dziwnie to pokazywali np. koniec 2 części jak Hermiona rzucą się w ramiona Harremu a Ronowi podaję tylko dłoń albo w 3 części jak Harry jest sam z Hermioną w lesie.
yy , hermiona? z potterem?? haha! Ja też tak myślałam, ale jak byłam mniejsza i gdy dopiero były pierwsze części pottera, potem dowiedziałam się o 7 części, żę ginny będzie z potterem, a w 5 części to było widać jaka jest o niego zazdrosna, jak hermi powiedziała, że cho chang mu się przygląda. Ginny szła obok i nie była zadowolona z tego co usłyszała ;>
najbardziej w tym nieporozumieniu rozbawiła mnie scena ze spaleniem domu weasleyów. Zastanawiam się tylko czemu sam voldemort tam nie przyszedł jak dom nie był chroniony żadnymi zaklęciami ochronnymi.
Zgadzam się w stu procentach, poczułem ogromny niedosyt po seansie. "Książę Półkrwi" to po "Insygniach" dla mnie najlepsza część z całej serii powieści. Moim zdaniem David Yates "Księcia" sprofanował. Tylko 2 wspomnienia? Cholera, przecież to najważniejszy wątek w książce, do tego mocno związany z następną częścią Harry'ego. Ale to jeszcze nic. Moim zdaniem, najgorszą rzeczą jaką można było zrobić, to wyciąć Bitwę o Hogwart. Może nie trwała ona w książce zbyt długo, ale fajnie byłoby zobaczyć śmierciożerców walczących z Zakonem Feniksa i uczniami. Te dwie rzeczy moim zdaniem zniszczyły tę ekranizację. Ale oczywiście było tego o wiele więcej, choćby rzeczy wspomniane przez moich poprzedników. W takim przypadku martwię się o ekranizację "Insygniów". Chociaż trailer wygląda smakowicie. Mam tylko nadzieję, że Yates nie opuści znaczących wątków, tak jak w "Księciu". A jeśli wytnie Drugą Bitwę o Hogwart, sam go znajdę i nabiję na pal ;)