Film HPiKP byłby nawet bardzo fajny tak jak pozostałe 5 części gdyby nie niektóre ważne
sceny, które były usunięte lub zmienione :
-w całym filmie był pominięty wątek o Fleur i Bilu
- w pociągu Harry powinien siedzieć w przedziale z Luna i Nevillem, a nie z Ronem
- wogólę w ostatnich filmach był ominięty watek , że Hermiona i Ron są prefektami
-najgorsze jest to , że Yates wymyślił sobie napaść i spalenie Nory przez
śmierciorzerców, a to sie wogólę nie trzymało ,, kupy ''
- po co do Wesleyów na Boże Narodzenie przyszedł Lupin z Tonks skoro w książce jak
można się było domyślić Tonks nie przyszła do nich właśnie z powodu , że miał być też
Lupin, Tonks miała krótkie brzydkie włosy dlatego, że była smutna ponieważ Lupin jej nie
chciał a ona przychodzi razem z nim do Wesleyów
- do niczego jest także scena kiedy harry i Ginny są w pokoju życzeń po to aby ona
schowała książkę od eliksirów aby harry się od niej wreszcie uwolnił i po chwili Ginny
całuje Harrego , on miał ją pocałować po zwycięstwie Gryfonów w meczu, tak żeby
wszyscy ich widzieli i wiedzieli, ze ze sobą chodzą , a Ron dałby im wtedy na to
pozwolenie
- Harry powinien dostać od Snape'a szlaban za to, że zaatakował Malfoya
- i wreszcie skoro Dumbledora zabił Snape to powinni mu zorganizować jakiś pogrzeb
jak w książce , a nieee
Podsumowywując dużo nie ma tego co powinno być i za dużo jest tego co nie powinno
być , gdyby zamienili niektóre sceny byłoby ok , no ale cóż.......nigdy nic nie jest idealne
tak jakby wszyscy chcieli.
Osobiście film oceniam 10/10 , ponieważ to Harry Potter i nic nie skłoniłoby mnie abym
dała mniej ;)
A wy co o tym wszystkim sadzicie ? piszcie...
Pozdrawiam...xd
Powinno być więcej wspomnień, bitwa i pogrzeb. Można też usunąć wiązanie sznurówki i atak na Norę i myślę że było by naprawdę świetnie, zwłaszcza z tą genialną muzyką.
Za dużo niedociągnięć. Mocno oderwane od książki. Dla mnie ten cały wątek Harry'ego i Ginny był niedopracowany. W książce był zdecydowanie lepiej pokazany. Pogrzeb też mogliby zamieścić. Nie rozumiem w ogóle tego ataku na Norę. Nie wiem czym się kierowali scenarzyści i reżyser przy tej scenie. No i najważniejsze - WSPOMNIENIA! Bez nich całe to gadanie o horkruksach nie miało sensu. No bo skąd Harry miałby wiedzieć jak ich szukać? I jeszcze jedno co mi się nie spodobało - oglądając ten film miałam wrażenie, że Dumbledore nie za bardzo miał pojęcię o voldemortowych horkruksach póki nie zobaczył właściwego wspomnienia. No to jakim cudem zniszczył pierścień wcześniej? No i nagle wiedział, gdzie kolejny się znajduje. Ot, tak po prostu. Cały film jakoś nie trzyma się kupy.
atak na nore byl zalosny, co to wogole bylo do cholery?
jak juz sobie wymyslamy nowe scenki to trzeba to robic z pomyslem a nie takie byle co
i hp-bywalec barow
wogole to ktos kto nie czytal ksiazki watpie zeby zrozumial wszystko w tym filmie, taki zrobiony na szybko i ogolnie niedopracowany do bolu
i zenujace watki milosne wchodzace momentami na 1plan
ogolem 4/10
marny ten film, szkoda bo ksiazka swietna