Zawiodłam się, zwłaszcza, że to moja ulubiona część spośród książek. Byłam na tym filmie 3 razy (na dobrych filmach bywam po 6,7 razy :P). Za pierwszym stwierdziłam, że nie jest zły, ale poszłam jeszcze raz i pierwsze wrażenie minęło. Stwierdziłam, że wycieli najważniejsze elementy z książki i przez dużą część filmu poprostu nic sie nie dzieje! Jest skupienie na zrobieniu z tego komedii poprzez np. związek Rona, a te fragmenty książki, które zostały poruszone, są w tak okrojonej wersji, że żal serce ściska. Nie wiem jak pani Rowling zgodziła sie na to. Jej magiczny świat został zmasakrowany i absolutnie podporządkowany widowni, która liczy tylko na show i efekty specjalne. Potem poddałam się namowom taty, który nie czytał żadnej książki, ale ogląda po kolei każdą następną część. Po filmie stwierdził, że do tej pory te filmy sprawiały mu radość i rozumiał fascynujący świat Harry'ego, ale z tego filmy nic nie rozumie. Zadał mi mnóstwo pytań i dopiero wtedy pojął niektóre wątki filmu. Zdałam sobie sprawę, że o ile ci, którzy czytali, mogą sobie dopowiedzieć coś do filmu, o tyle biedni są ci, którzy nie czytali. Kupiłam DVD chyba tylko z sentymentu. Macie podobne odczucia?
Zgadzam się całkowicie. Ten film jak już wcześniej powiedziałam to żałosna adaptacja. Przez ten film świat magii tak dobrze pokazany w książkach J.K Rowling stał się całkowicie inny. Mroczny, aż za bardzo... Pominęli i zmienili wiele ważnych kwestii m. in pocałunek Harry'ego i Ginny, był w momencie kiedy chowali podręcznik do eliksirów. Poza tym to wyglądało jak pocałunek w policzek. Uważam że w każdej części filmu brakuje meczów Quidditcha, ponieważ po nich w 6 części działy się ważne wątki. Ogólnie na filmie bardzo się zawiodłam.
Zgadzam się w 100 procentach. Kupując bilet byłam przygotowana na coś zupełnie innego. zawiodłam się i to bardzo, ale...
Kiedy jeszcze nie przeczytałam ani jednej książki( wszystkie przeczytałam dopiero rok temu w wakacje) uważałam, że to bardzo dobry film, trzymający w napięciu z świetnymi efektami specjalnymi( szczególnie w Zakonie Feniksa). Jednak porównując do książki czuję pewien niedosyt i rozczarowanie. Książki Rowling są czymś niezwykłym i pewnych elementów nie da się przenieść na ekran. Jeżeli ktoś nie czytał książek, to zgadzam się, może czuć inne uczucia i inaczej postrzegać film niż osoby, które przeczytały. Ja np. gdy rok temu je przeczytałam czułam się trochę oszukana przez reżyserów, którzy pokazali ten świat w zupełnie innym świetle. denerwowało mnie również, gdy moi przyjaciele krytykowali coś w filmie nie wiedząc za bardzo o co chodzi i jaki ma to wpływ na dalsze losy bohaterów.( oczywiście w książce zostało to wszystko wyjaśnione)
Mam nadzieję, że ostatnia część mnie nie rozczaruje tak bardzo i zrekompensuje nam te pozostałe, niezbyt dobre filmy ;)