według mnie niepotzrebnie roziwniete watki "miłośći" rona i inne mało ważne, film prwie do ostatnich minut nudny jak flaki z olejem, a najważniejsze ostateczne sceny poszukiwania horkruksów trwaja 15 minut.
Film marny, jak każdy film o Harrym. Albo raczej nie marny, tylko jak oglądałem albo czytałem to czegoś mi brakowało. Cały czas czegoś mi brakowało. Dobry film musi wywrzeć wrażenie realności, nawet jeśli jego fabuła jest skrajnie odrealniona ;) To samo książka. albo po prostu nie lubię Harrego :P