No niestety...Może to tylko moje odczucie ale z każdą częścią jest coraz gorzej...Byłam na tym w kinie dwa dni temu i myślałam, że usnę. Nic, zupełnie nic w tym filmie nie ma ciekawego, te wszystkie płacze, miłoście itd....Trochę jakby nie o to powinno moim zdaniem chodzić w tym filmie, były fajne sceny, ale chyba ze dwie albo trzy, a jak na Harrego Pottera to za mało. Zresztą Daniel mnie jakoś w tej części okrótnie irytował xD Podobała mi się za to gra Toma Feltona.