przeczytałam, że to najlepsza część Harrego a tymczasem przez 3/4 filmu reżyser skupił się na pierdach dotyczących kto z kim się pocałuje, kto będzie zazdrosny itd.! A tak naprawde to wątki poboczne ;0 W ostatnich 30 min. filmu dopiero sie coś działo, o książce która należała do snape'a nie było prawie wcale!! Gdyby nie cudowna jak zwykle gra Rickmana to oceniłabym film na 4/10 bo naprawde był poniżej oczekiwań. 6 cześć książki podobała mnie się najbardziej natomiast film był zdecydowanie najgorszy!
Mi również ta część książki podobała się najbardziej, a film okazał się niczym w porównaniu. Do gry aktorów, oprócz Alana, dodałabym jeszcze gre Toma Feltona.
Niestety, to prawda. Film jest jedną z gorzej "pociachanych" ekranizacji, jaką widziałem, oraz najgorszą z dotychczasowych ekranizacji HP. Wycięto, pominięto i przede wszystkim niepotrzebnie zmieniono sporo ważnych fragmentów, a wyeksponowano mniej ważne i w sumie niepotrzebne. Główny wątek jeszcze się jakoś trzyma, ale klimat ledwo zipie. Jest nawet gorzej, niż w Zakonie Feniksa.