tak chciałam tylko zauważyć, że teraz to jest 6 a nie 7 horkruksów, z czego tylko 3 do zniszczenia... no bo przecież Voldemort już raz zginął jak od Harry'ego odbiło się zaklęcie więc jego pierwsza część duszy już nie istnieje... Medalion, dziennik i pierścień też są już zniszczone, zostaje czarka Helgi, coś co należało do Gryffindora lub Ravenclaw i wąż, ale przecież jeden z tych 3 znajduje się już w Voldemorcie, bo z czegoś musiał się odrodzić, więc Harry musi zniszczyć tylko 2... mam nadzieję, że autorka nie zapomniała o pierwszej "śmierci" Czarnego Pana... pozdro :]
z tego co wiem, to zaklęcie odbite od Harry'ego wcale go nie zabiło, tylko osłabiło. Wg mnie właśnie z tej części się odrodził
Z moich notatek wynika, że Harry powinien zniszczyć:
-Czarę Helgi Hufflepuff
-Nagini
-coś od Gryffindora lub Ravenclaw
-samego Voldemorta, w którym ukryta jest ostatnia część duszy.
Nie wiem, mnie się wszystko zgadza
tzn według moich informacji odbiła się od Harry'ego avada kedavra, Voldemort powiedział w 4 części śmierciożercom, że "pocznił pewne kroki ku zdobuciu nieśmiertelności" (jakoś tak to szło) i że dzięki nim przeżył, a więc chodziło o te horkruxy (chyba, że się mylę) i to pozwoliło mu przeżyć w tę noc... później, jak sam mówił, był mniej niż człowiekiem, był cieniem człowieka, a Dumbledore czy ktoś tam mówił, że po śmierci korzystając z jednego horkruxa jesteś mniej niż człowiekiem... a więc zdaje mi się, że Voldemorta jednak w pewnym sensie zabiło to zaklęcie, bo w końcu nawet on raczej nie oparłby się klątwie śmierci, więc nie mogła go ona tylko osłabić :/ a więc wniosek z tego, że musiał użyć jednego z horkruxów, żeby przeżyć... chyba, że coś pokręciłam i autorka miała co innego na myśli pisząc, że poczynił pewne kroki, ale chyba właśnie dlatego przeżyli obaj: Harry dzięki ofierze Lily, a Voldemort dzięki horkruxom... tak mi się wydaje...